Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Rodział 81

Wreszcie weszliśmy do domu,po oprowadzeniu Wiktorii po mieszkaniu weszliśmy do jej pokoju.
-A tu będziesz mieszkać jeśli ci się nie podoba mów śmiało zmienimy to co ci nie odpowiada.-powiedziałam patrząc na jej reakcję stanęła na środku pokoju i patrzyła.Stała do nas tyłem więc nie wiedzieliśmy czy jest zadowolona.Po chwili obróciła się i przytuliła nas mocno.
-Dziękuje jesteście najlepsi .-powiedziała cały czas w nas wtulona.Nie wiedziałam jak mam się zachować ale zauważyłam że Dymitr po prostu odwzajemnił jej uścisk więc poszłam w jego ślady.Staliśmy tak dłuższą chwilę.-Pozwolicie,że pójdę się wykąpać?-spytała.
-Jasne idź my zaczniemy gotować.-powiedział Dymitr ruszając w stronę drzwi.
-Chciał powiedzieć,że on będzie gotował a ja będę podjadać.-powiedziałam gdy byłam pewna że Dymitr mnie nie usłyszy.
-Mam wam potem pomóc?-spytała.
-Jak chcesz to zapraszam.-powiedziałam wychodząc z pokoju.Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni gdzie Dymitr kroił warzywa.
-Roza pokroisz marchewkę?-spytał nie podnosząc wzroku.
-Towarzyszu ty się lepiej wytłumacz co to miało znaczyć w samochodzie?-spytała krojąc pierwszą marchewkę.
-Nie wiem o czym mówisz.-powiedział,a jego uśmiech sugerował że doskonale wie o co chodzi.
-Wiesz takie propozycję to składaj mi jak jesteśmy sami a nie gdy jest przy nas twoja MŁODSZA siostra.-powiedziałam podkreślając to że jest ''młodsza''.
-Wybacz ale nie mogłem się powstrzymać.-powiedział podchodząc do mnie odłożyłam nóż,a on w tej chwili chwycił mnie za nadgarstki i popchnął na ścianę.-To co przyjmujesz propozycję?-spytał zalotnie.
-Jestem Rose Hathaway nie cofnę się przed niczym.-powiedziałam sekundę przed tym jak jego usta dotknęły moich.Całował mocno wkładając w to całą swoją miłość i pożądanie.Czułam jak wkłada swoją ciepłą rękę pod moją bluzkę i delikatnie muska moją skórę.Czułam jak jego palce pną się na moje plecy i zatrzymują się przy zapięciu od stanika.Tam jego ręka się zatrzymała,a ja marzyłam o tym by pozbyć się ubrań które w tej chwili bardzo mi przeszkadzały.Zamiast mnie rozbierać Dymitr delikatnie odsunął się od moich ust.
-Dokończymy wieczorem Wiki zaraz przyjdzie.-powiedział odsuwając się ode mnie.Naraz poczułam się źle,chciałam posunąć się dalej na szczęście Dymitr przypomniał mi że nie jesteśmy sami.Nie chciałam by Wiktoria zobaczyła nas w tak bezpośredniej scenie.I tak przy jego rodzinie miałam zahamowania to co zrobiłam najśmielszego przy jego rodzinie to był całus w policzek.Nie wiem dlaczego tak jest ale najlepiej czuję się tylko w jego towarzystwie.Po chwili przyszła Wiki która zabrała się od razu za robotę gdy tylko się dowiedziała co ma robić.
-Ilu będzie dziś w sumie waszych znajomych?-spytała obierając ziemniaka.
-Będzie Lissa z Christianem,Mason z Angeliną i Eddy z Jill.-powiedziałam wyliczając na palcach.
-Dlaczego nie zaprosiłaś Adriana albo Sydney?-spytał Dymitr wkładając do piekarnika jakieś mięso.
-Adrian gdzieś wyjechał,a Sydney rozpłynęła się w powietrzu nie mam pojęcia gdzie jest.-powiedziałam zastanawiając się gdzie jest i co robi naprawdę ją polubiłam gdybyśmy miały więcej czasu sam na sam zaprzyjaźniłybyśmy się jestem tego pewna.
-Wyjechał?-spytał zdziwiony Dymitr.
-Czy to wasz przyjaciel?-spytała Wiki.
-To jest mój były chłopak z którym teraz próbuję przyjaźni ale jak na razie nam nie wychodzi.-powiedziałam przypominając sobie ile razy chciałam z nim po prostu pogadać ale nam nie wychodziło.-A jak twoje sprawy sercowe?-spytałam patrząc na nią.Zaczęła się szybko czerwienić i spuściła głowę.
-Miałaś rację co do Ralona jedna z dziewczyn jest z nim w ciąży przepraszam że wtedy cię nie posłuchałam,ale jest coś jeszcze tak w sumie to ktoś miałaś też rację co do Mikołaja jest taki słodki i opiekuńczy.Jest słodki i chyba jestem w nim zakochana.-powiedziała rozmarzonym głosem a ja poczułam się jak swatka.
-O kogo chodzi?-spytał czujnie Dymitr.
-O nikogo.-odpowiedziałyśmy wspólnie i zaczęłyśmy się śmiać.
-Później to z ciebie wyciągnę.-mruknął Dymitr do mojego ucha.

4 komentarze:

  1. Rose spokojnie, opanuj się. Wiem, że Bielikow jest bardzo pociągający, ale pamiętaj, że nie jesteście już sami. Dasz radę. Ciekawe gdzie zniknęła Sydney. Abe na pewno będzie wiedział. Dobrze, że Wiki podoba się pokój. I dobrze, że przejrzała na oczy z tym facetem. No to czekam na kolację i życzę weny.💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej.. Chwila! Czekajcie aż Wika zaśnie! Ja wiem, ze ciężko się powstrzymać, ale spróbujcie.
    Jestem ciekawa kolacji...
    Czekam 💖
    Pozdrawiam.
    Kocham.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :D
    Nominowałam cię do LBA! Więcej informacji tu ---> http://hathaway-bielikov.blogspot.com/2016/04/znow-lba.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki brak kontroli! Rose ma jakąś amnezję? W jej domu jest MŁODSZA siostra DYMITRA!!!

    OdpowiedzUsuń