Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

czwartek, 15 czerwca 2017

Rozdział 492

Gdy tylko dojechaliśmy na Dwór Dymitr wysiadł z samochodu i mruknął, że idzie się przejść. Pobiegłam za nim mówiąc, że się z nim przejdę, ale tylko na mnie nakrzyczał. Wróciłam więc do domu. Właśnie weszłam cicho na korytarz i usłyszałam najsłodszy śmiech jaki w życiu słyszałam. Ściągnęłam buty i kurtkę i weszłam do salonu. Olena, Aleksander i Borys siedzieli przed telewizorem i oglądali jakieś nagrania. Podeszłam cicho do sofy.
-Dzień dobry.-powiedziałam spokojnie. Borys słysząc mój głos odwrócił się cały szczęśliwy.
-Ma!-pisnął wyciągając w moją stronę rączki. Wzięłam go na ręce mocno tuląc. Tak bardzo się za nim stęskniłam.
-Gdzie Dimka?-spytała Olena zaniepokojona.
-Poszedł się przejść, a jak chciałam iść z nim to na mnie nakrzyczał, że już wcale nie ma prywatność.-powiedziałam przytulając Borysa mocniej do siebie.-A wy co robicie?-spytałam.
-Oglądamy stare nagrania na których dziewczynki i Dimka są mali.-powiedziała spoglądając na telewizor.-Dołączysz się?-spytała z uśmiechem.
-Jasne z przyjemnością.-powiedziałam siadając z synkiem na kolanach. Borys wtulił się w moją pierś i razem oglądaliśmy jak mały, słodki Dymitr biega przy basenie i ucieka przed Jewą.
-Ma.-jęknął Borys w zachwycie widząc, że taka wskakuje do wody i robi przy tym duży plusk.
-Jak będziesz umiał pływać to pójdziemy na basen i ty też tak zrobisz.-zapewniłam całując synka w czółko. Borys się do mnie uśmiechnął i wrócił do oglądania. Spojrzałam na Aleksandra i Olenę. Siedzieli wtuleni w siebie. Było to takie urocze. Spojrzałam na synka i pocałowałam go w czoło. Szkoda, że Dymitra tu nie ma. Jak na zawołanie drzwi z korytarza się otwarły i wszedł przez nie Dymitr. Spojrzał na to co się dzieje i uśmiechnął się szeroko.
-Ta!-pisnął Borys bijąc brawo. Dymitr podszedł do mnie i nie patrząc na mnie wziął Borysa przytulając go mocno do siebie. Usiadł obok mnie, ale nie na tyle blisko żebym mogła go przytulić i odwrotnie. Zrozumiałam, że nie chce mnie dotykać. Podciągnęłam kolana pod brodę i objęłam je ramionami. Jak się okazuje Dymitr jednak za dobrze nie umie ze mnie czytać. Właśnie teraz bardzo przydałyby mi się jego ramiona. Siedziałam oglądając stare nagrania, ale nie mogłam się na nich skupić ponieważ myślałam o tym, że Dymitr znów zaczyna mnie odtrącać. Wstałam po chwili i poszłam do góry po koc bo zrobiło mi się zimno, gdy schodziłam na dół usłyszałam płacz Borysa. Weszłam do salonu, a Dymitr skierował Borysa w moją stronę.
-Jest głody.-powiedział patrząc na nagranie. Wzięłam synka uśmiechając się do niego szeroko i po chwili przystawiałam do piersi okrywając jednocześnie kocem. Borys pijąc zaczął przysypiać co było urocze, gdy znów się budził i zaczynał pić mleko. Po chwili jednak zasnął. Okryta kocem przytulałam śpiącego Borysa. Po dwóch godzinach Olena stwierdziła:
-Idziemy spać, w czymś wam pomóc?-spytała spoglądając na Borysa.
-Nie spokojnie dam sobie radę.-zapewniłam z uśmiechem.
-Dobranoc.-powiedzieli wspólnie. Pokiwałam im i skupiłam się na Borysie, gdy miałam pewność, że nie usłyszą zaczęłam coś co jak widzę ja miałam rozpocząć.
-Nie uda ci się to Towarzyszu.-powiedziałam nie spoglądając na niego.
-O czym ty mówisz?-spytał.
-Odtrącając mnie nie zmusisz mnie bym przestała się o ciebie martwić. I tak samo krzykiem nic nie zdziałasz.
-O co ci chodzi?
-O to, że gdy chcę ci pomóc ty mnie odtrącasz oraz o to, że gdy ciebie potrzebuję również mnie odtrącasz.-powiedziałam spoglądając na niego. Marszczył brwi nic nie rozumiejąc.-Dymitr rozumiem, że widok który tam zastałeś cię przeraził w końcu to wszystko zrobiła twoja siostra, ale wierz mi lub nie czuję się nieswojo z tym, że znalazłam czyjąś nogę, a potem całą masę ciał.-powiedziałam spuszczając głowę i patrząc n małego. Spał tak słodko i był taki bezbronny i malutki. Pogłaskałam go delikatnie po główce.
-Nie wiedziałem.-powiedział cicho Dymitr.
-Wiem.-powiedziałam wstając i idąc do góry. Weszłam do pokoju Borysa i położyłam go na przewijaku. Jak się okazało dobrze zrobiłam przebierając mu pieluszkę. Przebrałam synka w piżamkę i włożyłam do łóżeczka. Patrzyłam jak śpi i sama mimowolnie się uspokajałam. Borys działał kojąco na moje zszarpane nerwy. Pocałowałam go jeszcze w czoło i wyszłam gasząc światło. Weszłam do sypialni, a Dymitr mnie przytulił.
-Co ty robisz?-spytałam spoglądając na niego.
-Mówiłaś, że cię odtrącam więc chcę to naprawić.-powiedział.
-Super. Możesz mnie już puścić? Chcę iść jak najszybciej spać.-powiedziałam. Spojrzał na mnie zaskoczony.
-Jasne.-powiedział puszczając mnie. Wiem, że jestem dla niego niemiła, ale mam już serdecznie dość tego dnia i chcę jak najszybciej go zakończyć. Weszłam do łazienki i szybko się umyłam by jeszcze szybciej zasnąć.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej wiem, że wczoraj nie było rozdziału więc dziś będą dwa. 3 komentarze= nowy rozdział
Ps.Zapomniałam was poinformować, że coś pojawiło się na Zonile

5 komentarzy:

  1. Dimitr tylko mi spróbuj jeszcze raz odtrącić Rose a pożałujesz. Super rozdział i czekam na nn i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę. Mam nadzieję z Dymitr zrozumie swój błąd. Co ta Wiki wyrabia?! Niech wyjawi już ten swój plan.

    OdpowiedzUsuń
  3. JAK MOGŁAŚ MI TO ZROBIĆ??? JA SIĘ PYTAM!!!
    Myślałam,że Wiki ma uczucia i będzie fajnie tamtym gościem będzie sterować i będzie śmiesznie, a tu tak do kitu!!!
    A ty Dymitr to taki idiota dzisiaj. Emocje, emocją i szko to rozumiem, ale nie masz żadnego, ale to naprawdę żadnego prawa wyżywać się na Rose. Moim zdaniem dobrze ona zrobiła. Może w końcu przemyśli swoje ostatnie zachowanie. Przypominam Ci,że Rose to ta młodsza a nie TY.
    Co do rozdziału Zonili czytałam go wczoraj,ale zapomniałam napisać komentarz. Zaraz to naprawie.
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Romitri mają mały kryzys. Dymitr! Opanuj się chłopie! Rose chce ci pomóc, a ty traktujesz ją jak powietrze, a nawet gorzej! Nie tylko ty tu jesteś poszkodowany. Pamietaj, że ona ma mniejsze doswiadczenie i jest mniej odporna na śmierć innych ludzi, niż strzygi. Więc weź się w garść i zadbaj o swoją kobietę. Lecę czytać dalej 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń