Strony

piątek, 16 czerwca 2017

Rozdział 494

Obudził się strasznie obolała. Nie wiedziałam gdzie jestem do chwili w której oberwałam żabą Borysa. No tak w nocy pokłóciłam się z Dymitrem. Wstałam i podeszłam do łóżeczka w którym Borys siedział ,patrząc na mnie zaciekawiony.
-Witam ślicznego pana. Jak się spało?-spytałam wyciągając synka z łóżeczka. Borys wtulił się we mnie i popatrzył zaciekawiony na fotel.-Mamusia nie za bardzo mogła dogadać się w nocy z tatusiem, więc przyszła do ciebie.-powiedziałam całując policzek Borysa. Borys się zaśmiał i przeciągnął się robiąc śmieszne pozy na moich rękach.-Idziemy zobaczyć czy tata wstał?-spytałam. Wyszłam na korytarz i skierowałam się do sypialni. Borys gdy tylko przekroczyliśmy próg zrobił zbolałą minkę i zaczął szlochać.-Co się dzieje?-spytałam zmartwiona. Wyszłam z nim na korytarz i momentalnie się uspokoił.-Ej Boro co to było?-spytałam zaniepokojona. Borys wtulił się we mnie. Weszłam znów do sypialni i Borys się rozpłakał, ale musiałam wejść jakoś do garderoby.
-Możesz go uspokoić?-usłyszałam głos Dymitra.
-Co poradzę, że coś mu dzisiaj jest i płacze?-spytałam spoglądając na łóżko.
-Jest w końcu twoim synem ma humorki po tobie.-mruknął Dymitr.
-Ostatnio sobie grabisz Towarzyszu.-powiedziałam wychodząc z garderoby z ubraniami. Wróciłam do pokoju Borysa i posadziłam go na fotelu gdzie mały wtulił się w kołdrę, która musiała być ciepła i pachnąć mną.
-Borysku w co się dziś ubierzemy?-spytałam otwierając jedną z szuflad. Wyciągnęłam z szuflady body z długim rękawkiem i do tego spodenki oraz malutkie skarpetki. Ubrałam synka przebierając mu pieluszkę i posadziłam sobie na kolanach. Gdy Borys pił ja przyglądałam mu się z uśmiechem. Ktoś nagle zapukał do drzwi. Liczyłam, że to Dymitr, ale do pokoju weszła Olena.
-Nie przeszkadzam?-spytała.
-Chodź babcia Borys je śniadanko.-powiedziałam pokazując jej swoją pierś.
-Co się stało?-spytała.
-O co chodzi?-spytałam poprawiając lekko Borysa bo zaczął mnie gryźć.
-Pokłóciłaś się z Dymitrem?-spytała.
-Od wczoraj jest jakiś dziwny. Znaczy przed misją było dobrze i nawet, gdy Wiki zostawiła mu tą wiadomość było dobrze do czasu aż.....-urwałam.
-Do czasu aż?-Olena spojrzała na mnie pytająco.
-Aż wybiegł z tej sali gdzie Wiki zostawiła wiadomość. Myślałam, że wybiegł bo nie mógł znieść tego co tam napisała, ale jak teraz tak myślę to może Dymitr wybiegł bo zobaczył coś albo kogoś.-powiedziałam uświadamiając sobie coś strasznego.
-O czym ty mówisz Rose?-spytała Olena.
-O tym, że w domu może być ktoś kto tylko podszywa się pod Dymitra.-powiedziałam patrząc na nią.
-O cholera.-wymsknęło jej się.
-Też tak myślę.-stwierdziłam.
-Kiedy śniadanie?-spytał "Dymitr" wchodząc do pokoju Borysa.
-Jak je zrobisz.-powiedziałam gładząc synka po pleckach.
-Ty jesteś w tym domu kobietą.-powiedział patrząc na mnie.
-Tak, ale ty jako mój mąż możesz mi pomóc.-stwierdziłam.
-Dimka idź zrób śniadanie. Borys nie czuje się najlepiej i musimy się nim zając.-zełgała Olena patrząc na Borysa z uwagą. ''Dymitr'' mruknął coś pod nosem i wyszedł z pokoju Borysa, gdy miałyśmy pewność, że nie usłyszy Olena szepnęła
-Rose musimy utrzymywać, że coś jest z Borysem.-przyjrzała mi się uważnie.-To jedyny sposób na to żeby się stąd wydostać bez pytań.-powiedziała pewnie.
-Masz plan?-spytałam.
-Tak.
-Zdradzisz go?-spytałam.
-Czy twój ojciec nam pomoże?-spytała.
-Oczywiście tu chodzi o dobro moje i Borysa, a dla nas zawsze wszystko zrobi.-powiedziałam pewnie.
-Wspaniale. W takim razie musimy udawać, że Aleksander i ja wyjeżdżamy, a ty z Borysem nas odwozicie. Jedziemy do willi twojego ojca. Nie wolno ci tu wrócić na noc, więc powiesz, że Borys się rozchorował i jesteś z nim w szpitalu. Wątpię żeby na nim to zrobiło jakąś furorę.-powiedziała Olena z uśmiechem.
-Muszę ci powiedzieć, że jesteś genialna.-stwierdziłam z uśmiechem.
-Oj wiem.-zaśmiała się.-A teraz daj małemu już spokój. Nie widzisz, że już się napił i teraz bawi się tylko twoją piersią?-spytała śmiejąc się ze mnie.
-Widać, że syn swojego ojca.-powiedziałam z rezygnacją kręcąc głową. Mam nadzieje, że mojemu Dymitrowi nic nie jest.

3 komentarze:

  1. Ty zła kobieto. Oddaj mi mojego Dimkę plisss. Super rozdział i czekam na nn i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam! Wiedziałam, że to nie Dymitr! On by nigdy się tak nie zachowywał. Tylko w takim razie gdzie jest Dimka? Trzeba go znaleźć. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!!! Tego to się nie spodziewałam. Zastanowiało mnie zachowanie Dymitra myślałam,że to jakiś kryzys wieku średniego czy coś XD chociaż mu do tego daleko, albo mu coś odbiła, ale nie że to nie jest nasz Dymitr. ZA to to mam jeszcze większą ochotę CIę ukatrupić. Ja tutaj chce już perspektywe NASZEGO Dymitra i wyjaśnienia.
    Dodawaj szybko i czekam.
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń