Strony

wtorek, 11 lipca 2017

Rozdział 515

Po kolacji ruszyliśmy do naszego pokoju. Dymitr poszedł szykować kąpiel, a ja w tym czasie zaczęłam rozbierać synka. Po chwili Borys siedział na naszym łóżku patrząc uważnie na swoje nagie ciałko. Stałam kawałek dalej i przypatrywałam się temu z ogromnym uśmiechem. Borys dotykał niepewnie swojego ciałka, a po chwili się śmiał, gdy sam się łaskotał.
-Mama, a ty jeszcze nie rozebrana?-spytał Dymitr wchodząc do sypialni nago. Zaskoczona przyjrzałam się jego ciału i stwierdziłam, że ma się czym pochwalić. Dymitr podszedł do łóżka i wziął Borysa.-My z Borysem jesteśmy gotowi do kąpieli, a ty nie.-powiedział Dymitr patrząc na mnie z uśmiechem. Podszedł do mnie i rozpiął moją spódniczkę, która opadła na ziemię.
-Reszty też się pozbędziesz czy muszę się sama rozebrać?-spytałam. Zaśmiał się i odszedł parę kroków.
-Pośpiesz się bo woda stygnie.-powiedział całując Borysa w policzek. Borys pogładził się po włoskach i wtulił w ciepłą skórę taty. Ja w tym czasie ściągnęłam koszulę, buty i rajstopy.
-Jak chcecie możecie już iść.-powiedziałam.
-Poczekamy, ale nadal jesteś ubrana.-zauważył Dymitr. Ściągnęłam majtki i odpięłam stanik. Żwawym krokiem ruszyłam do łazienki. Dymitr szedł zaraz za mną. Poczułam, że ktoś ciągnie mnie za włosy i spojrzałam w tył. Borys trzymał kilka moich włosów i ciągnął je z uśmiechem.
-Ej rozrabiako nie ciągnij.-poprosiłam biorąc małego na ręce. Borys wtulił się w moje piersi i popatrzył na tatę z uśmiechem.
-Widzę.-powiedział Dymitr z oburzoną miną.
-O co chodzi?-spytałam.
-No bo młody zajął moją miejscówkę.-powiedział Dymitr oburzony tym faktem.-I jeszcze ma czelność się uśmiechać.-prychnął.
-Uspokój się. To jest jego dystrybutor od ośmiu miesięcy po prostu traktuje to miejsce jak swoje.
-Niech ci będzie.-powiedział Dymitr wchodząc do wanny i wyciągając ręce po Borysa. Podałam mu małego i sama weszłam do wanny siadając obok męża. Borys siedział na kolanie Dymitra i patrzył z zaciekawieniem co jego tatuś robi. Dymitr włożył kilka zabawek do wody, które teraz pływały dookoła. Borys widząc gumową zabawkę w kształcie żaby zaklaskał wesoło i zamachał nóżkami kopiąc przy tym Dymitra w czułe miejsce. Dymitr jęknął i podał mi Borysa, a następnie złapał się za obolałe miejsce.
-Borys jak siedzisz u tatusia na kolankach nie wolno kopać.-powiedziałam zanurzając Borysa w ciepłej wodzie. Borys na chwilę znieruchomiał, ale po chwili zaczął się kręcić i wierzgać nóżkami.
-Matko jak boli.-jęknął Dymitr opadając na moje ramię.
-Biedaczek.-pocałowałam Dymitra w czoło.
-A w bolące miejsce też mnie pocałujesz?-spytał z głupkowatym uśmiechem.
-Świnia.-walnęłam go w ramię i spojrzałam na synka. Właśnie brał do buzi gumową żabę.-Boro wydaje mi się, że to jest ble.-powiedziałam, a po chwili się przekonałam. Borys zmarszczył brewki i wypuścił żabę.
-Bee.-jęknął wyciągając języczek.
-Mówiłam, że jest ble, ale nie posłuchałeś mamy.-powiedziałam kręcąc głową. Dymitr się zaśmiał i zaczął coś ustawiać. Bo chwili w wannie pojawiły się bąbelki i woda zaczęła się pienić. Borys pisnął przestraszony, ale ja jako dobra mama przytuliłam go do piersi i zaczęłam opowiadać co to jest. Po chwili Borys się przyzwyczaił i mogliśmy znów włożyć go do wody. Dymitr przytulił mnie do siebie i pocałował w czoło.
-Najlepsze urodziny jakie miałem.-mruknął.
-Jeszcze się nie skończyły.-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem.
-Ma! Ta!-krzyknął Borys podając  nam łódeczkę. Dymitr ją wziął i puścił żeby płynęła w inną stronę.
-To była łódeczka synku, jak będziemy blisko jakiejś wody to popłyniemy taką dużą łódeczką.-powiedział całują Borysa w czoło. Uśmiechnęłam się widząc jak Borys bada kolejne zabawki i jak mówi coś sam do siebie w jego własnym języku.
-Jest słodki. Po tobie.-powiedziałam nie patrząc na Dymitra.
-On jest słodki po nas.-powiedział z uśmiechem.
-Dobra niech ci będzie.-powiedziałam całując go lekko w usta. Spojrzałam na Borysa ziewnął przeciągle i zaczął trzeć oczka.-Oj chyba czas iść niu niu.-powiedziałam wychodząc z wanny. Wytarłam się i wyciągnęłam Borysa. Po wytarciu synka poszłam z nim do jego pokoju, gdzie nasmarowałam go oliwką, ubrałam w śpioszki i nakarmiłam. Borys był tak zmęczony, że zasnął podczas karmienia. Wykończonego Borysa włożyłam do łóżeczka i przykryłam kołderką całując w czółko. Zamknęłam drzwi i spojrzałam na łóżko na którym leżał Dymitr.
-Mógłbyś chociaż zostawić ręcznik, a nie świecić golizną na cały pokój.-powiedziałam podchodząc do łóżka.
-Odezwała się ta, która nie ma na sobie nic.-powiedział wciągając mnie na łóżko. Uśmiechnęłam się i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Dymitr zjechał dłońmi na moje pośladki i zaczął je ugniatać w ten wspaniały sposób. Przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie o ile było to możliwe. Oderwał się ode mnie i jęknął.
-Jesteś taka idealne. Ale muszę popsuć tą chwilę.-mruknął.
-Co się dzieje?-spytałam zaniepokojona.
-Wzięłaś tabletkę?-spytał ze zbolałą miną. Wybuchnęłam śmiechem.-O co ci chodzi?-spytał.
-Nie strasz mnie. Myślałam, że nie chcesz uprawiać seksu. Tak wzięłam.-powiedziałam przyciągając go do siebie. Znalazłam się nad nim i usiadłam tak, że we mnie wszedł. Oboje jęknęliśmy w zachwycie. Dymitr położył dłonie na moich piersiach i zaczął je masować, a ja w tym czasie zaczęłam rozpieszczanie nas. Podnosiłam się opadałam na jego piękne, muskularne ciało, czując jak oboje zbliżamy się do granicy. Po chwili Dymitr doszedł z głośnym jękiem, ja doszłam chwilę później i opadłam na jego tors. Oddychałam ciężko i nierówno, a kosmyki włosów przykleiły się do mojego czoła. Dymitr gładził mnie po plecach. Leżeliśmy tak, że on cały czas był we mnie, a ja nie mogłam się powstrzymać przed głębokim westchnieniem. Rozkoszowałam się tą chwilą do reszty.
-Towarzyszu tylko dzięki tobie jest mi idealnie.-mruknęłam całując go w brodę.
-Roza sprawiasz, że świat staje się piękniejszy.-powiedział z szerokim uśmiechem. Oboje byliśmy stęsknieni za sobą, a to wszystko przez ostatnie wydarzenia teraz jednak jest nam idealnie i mam nadzieję, że tak pozostanie.

3 komentarze:

  1. Rozdział cudowny. Borysek kochany czyżby uczył się już pływać i przepiękne znokautowanie Dymitra. Nareszcie Rose wracają pazurki.
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak uroczo. Oni są idealni. Borysek taki ciekawski świata, a Dimka jak zwykle niewyżyty. Jakoś w aucie nie martwił się antykoncepcją. Czekam na następny i życzę weny 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny XD.
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń