Po rozpakowaniu prezentów zeszliśmy na dół. Wiktoria porwała Borysa i mieliśmy teraz spokój. Usiedliśmy na tarasie wraz z resztą rodziny i wsłuchaliśmy się w tematy.
-Rose, Dymitr kiedy przyjeżdżacie?-spytała babcia Deride.
-Kupiłem bilety na przyszły poniedziałek do Szkocji.-powiedział Dymitr z uśmiechem.
-Czyli u mnie będziecie we wtorek za dwa tygodnie?-spytała babcia Esna patrząc na Dymitra.
-Tak, proszę pani.-powiedział z szerokim uśmiechem za który go kochałam.
-Jaka pani, Dymitr mów mi babciu.-poprosiła.
-Dobrze babciu.-powiedział lekko speszony.
-Przygotujcie sobie cieplejsze ubrania.-poradziła Deride.
-Chłodno może u was być?-spytałam. Wolałam wiedzieć jak spakować Borysa.
-Tak, bądź gotowa na wszystko.-powiedziała.
-Jak przyjedziecie do nas to wystarczą spodenki, sandały i bluzki na ramkach.-powiedziała Esna z uśmiechem.
-Dobrze babciu zapamiętamy.-powiedziałam z uśmiechem. Rozmawialiśmy dalej, gdy podbiegła do nas Zoja.
-Ciocia zaopiekuj się mną.-powiedziała z uśmiechem wskakując na moje kolana.
-Jak mam się tobą zaopiekować ślicznotko?-spytałam odgarniając jej lekko włosy.
-Chodź się pobawić.-powiedziała zeskakując z moich kolan i ciągnąc mnie za rękę w stronę ogrodu. Ruszyłam zaraz za nią.
-W co chcesz się bawić?-spytałam.
-Pan Abe dał nam na kocyku puzzle ułózmy je.-poprosiła siadając przy puzzlach. Z uśmiechem usiadłam obok niej i zaczęłyśmy układać.-Wies ciocia, że Katia ostatnio ściągnęła pieluchę i zrobiła kupę na dywan?-spytała spoglądając na mnie.
-Babcia Olena mi mówiła.-powiedziałam patrząc na nią z uśmiechem.
-A wies, ze ona śmieldziała?-spytała.
-Naprawdę?-spytałam powstrzymując śmiech.
-Tak, a potem wesła babci do miski, gdzie było ciasto na placek i babcia placka nie zlobiła.-Zoja wścieła zmarszczyła brewki i patrzyła na puzzle.
-Ojejku moja biedna.-powiedziałam przytulając ją i całując w czoło.
-Ciocia, a jak Borys zacął telaz gadać to będzie juz mówił nolmalnie?-spytała spoglądając na mnie.
-A Katia mówi już normalnie?-spytałam.
-Nie, ale Katia jest starsza.-powiedziała.
-No właśnie. Katia jest starsza, a nie mówi tak jak my i tak samo będzie z Borysem. Będzie umiał mówić, ale nie będzie z nami prowadził takich dyskusji jak ty.-powiedziałam patrząc w te śliczne oczy.
-Dyrkusji? Co to znaczy?-spytała marszcząc czoło.
-To inaczej mówiąc jest rozmowa.-powiedziałam.
-To ciocia nie uzywaj takich tludnych słów tylko mów po plostu bo ja nie lozumiem.-poprosiła.
-Dobrze, postaram się poprawić.-obiecałam.-A teraz opowiedz co u Daniła?-spytałam.
-Danił jest głupi.-powiedziała wkładając rączki pod paszki.
-Dlaczego tak brzydko na niego mówisz?-spytałam.
-Bo okazało się, że nie tylko mi pzynosi cukielki.-powiedziała patrząc na mnie smutnym wzrokiem.
-Ojejku innej dziewczynce też przynosił?-spytałam.
-Chłopcu.-poprawiła mnie. Spojrzałam na nią zaskoczona.
-Może się przyjaźnią?
-Ciocia nie jestem taka głupia wiem, ze coś z nim jest nie tak. Jestem za młoda zeby malnować zycie na jakiegoś niewłaściwego chłopca.-powiedziała pewnie. Nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem.
-Zoja już zapomniałam jaka ty mądra jesteś.-powiedziałam ocierając łzy.
-Uwaga mama!-usłyszałam krzyk Wiktorii po chwili do szyi przytulał mi się Borys.
-Ojejku gdzie byłeś?-spytałam biorąc syna na ręce. Zaczął żywo gestykulować i mówić do mnie w swoim języku.-Aż tyle super przygód? Niesamowite.-powiedziałam uśmiechając się do syna. Borys przeciągnął się i wtulił w moje ciało.
-Zoja za trzy godziny jedziemy na lotnisko.-powiedziała Wiktoria patrząc na Zoję.
-Nie chce tak sybko jechać.-powiedziała.
-Ale teraz będę już w domu tak jak dawniej.-zapewniła Wiki z uśmiechem.
-Ciocia, a usiądzies obok mnie w samolocie?-spytała z nadzieją Zoja.
-Oczywiście, że tak słodyczo ty moja.-Wiktoria wzięła Zoję na ręce i zaczęła ją całować. Uśmiechnęłam się i przytuliłam Borysa.
Zoja kocham cię mała. Rozwaliłaś mnie. Słodka Zoja. Ciekawe tylko co takiego zrobila Wiktoria Borysowi skoro on taki rozmowny. Prześliczny rozdział. Czekam na więcej i weny życzę.
OdpowiedzUsuńNight Lunatic
Super rozdzial czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńWybacz nie wiem co napisać. Rozdział był po prostu cudowny jak zwykle.
G&G
Ona jest genialna! Raz słodka i niewinna, a chwilę później wyskakuke z takim czymś. Oj Zoja, Zoja. Rose jest tak słodko czuła dla niej. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń