Strony

poniedziałek, 2 lipca 2018

Rozdział 685

Spojrzałam na Dymitra, patrzył na Wiktorię z szerokim uśmiechem, jednak mina Wiktorii wyrażała czyste przerażenie. Pocałowałam  Borysa w główkę i podeszłam do Dymitra dotykając jego piersi.
-Bądź delikatny.-poprosiłam wchodząc do  salonu.
-Zawsze jestem.-powiedział całując moją dłoń.  Weszłam do salonu.
-Ciociu!-pisnęła Zoja podbiegając do mnie. Ukucnęłam i przytuliłam ją do siebie.
-Cześć ślicznotko.-pocałowałam ją w czoło.
-Cześć Borys.-spojrzała na kuzyna i pocałowała go w policzek.
-He.-zawołał Borys wyciągając rączkę.
-Ciocia, wiesz że Katia zaczęła zbierać lalki takie same jak ja? Mam się teraz z kim bawić!-pisnęła zachwycona.
-A ja mam święty spokój.-powiedział Pawka podchodząc do nas.-Część ciociu, cześć Borys.
-Wka!-zachwycił się Borys wyciągając rączki w jego stronę. Pawka na mnie spojrzał, a ja postawiłam Borysa całując go szybko w czoło zanim podbiegł szczęśliwy do Pawki.
-Nareszcie ciocia cała dla mnie.-zachwyciła się Zoja wieszając się na mojej szyi.
-Ciocia.-Katia z szerokim uśmiechem zawołała mnie z rąk Iwana.
-Katia nie! Teraz moja chwila z ciocią Rose.
-Cześć słoneczko.-podeszłam do Iwana i pocałowałam Katię w policzek.
-Witaj Rose.
-Witaj Iwan.
-Rose!
-Karolina!-obie wpadłyśmy w swoje objęcia uważając na Zoję między nami.
-Widzę, że ładnie wyglądasz.-zwróciła się do mnie Karolina.
-Wracam do zdrowia.-powiedziałam klepiąc się lekko po bliźnie.
-Ładnie nas nastraszyłaś.-zwrócił się do mnie Iwan.
-Podejrzewam nie pierwszy nie ostatni raz.
-Nawet tak nie mów.-nakazała mi Karolina.
-Dopóki Wiktor i Tasza żyją wszystko jest możliwe.
-Ciocia, puścisz mnie?-spytała Zoja uśmiechając się do mnie. Postawiłam ją na ziemię.
-Zoja bardzo wydoroślała przez te kilka miesięcy.-stwierdziłam spoglądając na Karolinę.
-No nareszcie.-powiedziała uśmiechając się do mnie.-Pawka też taki był jak był mały, a potem stał się grzecznym dzieckiem. Może Zoja też tak się zmieni.
-Niech się nie zmienia. Przecież jest cudowna.
-Szczególnie jak wpada w histerię.
-Każdemu dziecku się zdarza.
-Borysowi też?-spytał Iwan bujając na rękach Katie.
-Och żebyś wiedział. Histerie są teraz częściej od kiedy udało nam się go odbić.
-Może ma jakieś złe wspomnienia.
-Nie wiem, spał tylko ze mną w jednej celi.
-To musiało być okropne.
-Chce o tym jak najszybciej zapomnieć.
-Nie chciałam wywoływać złych wspomnień.-Karolina spojrzała na mnie przepraszająco.
-Spokojnie nic się nie stało.
-Mama!-Borys podbiegł do mnie z szerokim  uśmiechem.
-Co się stało?-spytałam kucając.
-Patc.-powiedział pokazując mi samochodzik. Wcisnął guzik i samochód zaczął migać światłami.
-Ale super auto.
-No.-powiedział patrząc na samochodzik z uwielbieniem.
-Borys, jesteś taki uroczy zachwycając się autkiem Pawki.-powiedziała Karolina uśmiechając się do małego. Borys uśmiechnął się do cioci. Właśnie  w tej chwili do pokoju wszedł Dymitr i Wiktoria cała zalana łzami.

5 komentarzy:

  1. Boże! Przerwać w takim momencie!
    Ale rozdział cacko
    Życzę weny i czekam na next 😍💗

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny!! Uwielbiam cię!! Ale z Wiktorią przegiełas😠 Zalana łzami? Co to miało być? Czekam na next i życzę weny. Proszę tu natychmiast wyjaśnienia😠 pozdrawiam😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiktoria zalana łzami?
    No mam nadzieję że to łzy szczęścia.
    Rozdział super.
    Życzę weny i czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeny kocham twojego bloga💕 cudo tylko dlaczego zabrałaś mi tego kochanego Dimkę?😭 życzę weny i czekam na nexta 😘😘

    OdpowiedzUsuń