Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

czwartek, 7 lutego 2019

Trzecia rocznica bloga

 Historia nie jest związana z akcją na blogu.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudziłem się i momentalnie wstałem trzeba się przyszykować na dzisiejszy dzień, a to na pewno nie będzie łatwy dzień. Po porannej toalecie zbiegłem do stołówki po kawę i śniadanie. Po śniadaniu ruszyłem wokół Akademii pobiegać, uwielbiam biegać, szczególnie rano to takie odprężające. Po porannym biegu wróciłem do pokoju by trochę się odświeżyć i zabrać ze sobą torbę. Ruszyłem na salę treningową. Dziś kolejny trening z Rose nie wiem jak ja to zniosę ta dziewczyna doprowadza mnie do szaleństwa, jest chamska, niezdyscyplinowana i cholernie pociągająca, przez co jeszcze bardziej mnie denerwuje. Mam siostrę rok młodszą od niej, nie  mogę tak myśleć o tej dziewczynie. Nie mogę tak myśleć o dziewczynie która jest moją uczennicą. Potrząsnąłem głową i ruszyłem szybkim krokiem w stronę sali.
-Dymitrze.-usłyszałem za plecami.
-Strażniczko Pietrovo.-pochyliłem głowę przed Albertą.
-Witaj, mam do ciebie pewną sprawę.
-Jestem do twojej dyspozycji.-powiedziałem pewnie.
-Musisz przyjąć kilka dodatkowych wart, ponieważ paru strażników zostało wysłanych na Dwór Królowej.-powiedziała podając mi grafik. Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się pod nosem. Jeszcze więcej wart. Jeśli mam być szczery ucieszyłem się, po powrocie z służby nie miałem co robić. 
-Bardzo się cieszę, dziękuję.- powiedziałem spoglądając na Albertę.
-Cieszysz się?-spytała zaskoczona.
-Lubię swoją pracę.
-W takim razie leć na służbę.-powiedziała uśmiechając się do mnie. Pożegnałem się z nią i i ruszyłem na salę. O dziwo Rose siedziała już na ławce. Gdy wszedłem podniosłam szybko głowę i uśmiechnęła się złośliwie.
-Oj Towarzyszu słabe masz tempo skoro doszłam pierwsza.-powiedziała uśmiechając się szerzej. Wziąłem głęboki wdech i zacisnąłem mocno szczękę. Ta dziewczyna próbuje wyprowadzić mnie z równowagi.
-Skoro przyszłaś szybciej to mogłaś zacząć rozgrzewkę. Teraz będziemy marnować czas na nią. Na początek dziesięć okrążeń.-powiedziałem ściągając torbę z ramienia. Spojrzałem na nią. Tak samo piękna jak zawsze. Zmierzyłem ją wzrokiem od stóp do głowy. Usiadłem i zakaszlałem krótko. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się promiennie. Tak pięknie wygląda uśmiechnięta.
-Co dalej Towarzyszu?-spytała stając nade mną.
-Rozciągaj się.-poleciłem.-Potem trochę powalczymy.
-No nareszcie!-krzyknęła  i ruszyła pod drabinki. Po rozciąganiu się przyszła kolej na nasz mały sparing. Ścieraliśmy się  co chwilę, ale widziałem wiele rzeczy wymagających poprawy. Co chwilę wykorzystywałem jej niedociągnięcia by pokazać jakie błędy popełnia. Oboje milczeliśmy jedynie nasze sapanie było jedynym dźwiękiem na sali. Zamyśliłem się i nieświadomie pozwoliłem jej mnie obalić zanim się zorientowałem leżałem na ziemi, a ona siedziała na mnie. Oboje patrzyliśmy sobie w oczy widziałem jak w jej oczach błyszczą szczęściem.
-Nieźle ci poszło.-powiedziałem ochrypniętym głosem .
-Powinieneś częściej się odzywać. Chrypa minie.-powiedziała wstając z mojego brzucha. Przełknąłem ślinę i wstałem. Walczyliśmy dobre półtorej godziny. Po zakończonym treningu ruszyłem do siebie, o dziwo dzisiaj nie mam nic więcej oprócz wieczornego treningu  z Rose. Wróciłem do pokoju i ruszyłem pod prysznic. Po kąpieli usiadłem na łóżku i nagle dopadły mnie dziwne zawroty głowy i zanim się zorientowałem co się dzieje, leżałem na łóżku.
Otworzyłem oczy i momentalnie się zerwałem . Byłem w obcym łóżku, pokoju wyjrzałem przez okno, nie znam tego ogrodu. Usłyszałem, że ktoś zbliża się do drzwi więc szybko schowałem się za firanę, tak wiem żałosne, ale muszę się stąd wydostać. Usłyszałem, że ktoś wchodzi do pokoju i zamarłem. Do pokoju weszła Rose. Zszokowany spojrzałem na jej zaokrąglony brzuch i dziewczynkę która za nią weszła.
-Kochanie chodź do mamy.-powiedziała Rose kucając i wyciągając ręce w stronę dziewczynki. Mała niepewnie popatrzyła na Rose.-Tatuś niedługo wróci obiecuję.
Dziewczynka uśmiechnęła się szeroko i podeszła do Rose, która wzięła dziewczynkę na ręce. Zaokrąglony brzuch Rose poruszył się nagle.
-Ocho twoi bracia się obudzili.-powiedziała uśmiechając się szeroko. Co tu się dzieje? Czemu ona jest w ciąży? I czemu ja się tu obudziłem?
-Mama pójdźmy na lody.-poprosiła dziewczynka patrząc na Rose.
-Poczekajmy na tatusia. I najpierw zjemy obiad.-zastrzegła Rose.
-Mama!-krzyknęła wściekła dziewczynka.
-Po co ten krzyk?-usłyszałem znajomy głos. Spojrzałem w stronę drzwi. Co ja tam robię, skoro jestem tu?
-Tatuś!-pisnęła szczęśliwa dziewczynka. Moja kopia podeszła do Rose i wzięła na ręce dziewczynkę.
-Byłaś grzeczna?-spytał patrząc na dziewczynkę.
-Byłam, ale chce iść na lody tatusiu.-powiedziała.
-Mama czy Lamia była grzeczna?-spytał patrząc na Rose.
-Była.
-A jak mają się moi kochani chłopcy?-spytał kładąc rękę na brzuchu Rose.
-Szaleją.-stwierdziła Rose...
Nagle zanim się zorientowałem znalazłem się w białym pokoju.
-Halo?!-krzyknąłem. Nic już nie rozumiem.
-Nie krzycz.-poprosił...ktoś.
-Kim jesteś pokaż się!-rozkazałem.
-Mało ważne kim jestem, ważne jest to co właśnie zobaczyłeś. To twoja przyszłość. Tak będzie wyglądać twoje życie. Będziesz mieć dom, żonę, dzieci, wiele dzieci. Jednak najpierw musisz się naprawdę wycierpieć ty i Rose. Bądź gotów. Czekaj na właściwe momenty i nie poddawaj się. Pamiętaj co masz do stracenia.
-Ale...
-Nie ma ale. Jest tylko twoja przyszłość.
Otworzyłem oczy byłem znów w swoim pokoju. Usiadłem na łóżku. Będę o nią walczył.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie!
Wczoraj minęły trzy lata od kiedy to opowiadanie powstaje.
Ponad 700 rozdziałów i kilka dodatkowych opowiadań za mną.
A w mojej głowie rodzą się tylko nowsze pomysły!
Tak, więc jak na każdą rocznicę powstało małe opowiadanko.
Niestety trochę krótsze niż zwykle, ale chaos jaki ostatnio panuje w moim domu spowodowany remontem w moim pokoju skutecznie uniemożliwił mi napisanie czegoś dłuższego.

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Spróbuję dodać coś w sobotę lub niedzielę

      Usuń
    2. Informowałam parę rodziałów temu iż mam remont w pokoju a do tego dochodzi jeszcze szkoła. Obiecuje że jak tylko znajdę chwile to rozdział się pojawi. W weekend miał się pojawić ale wyszły drobne komplilacje podczas remontu i nie miałam czasu.

      Usuń