Nadszedł poniedziałek wróciłam do służby,szybko wciągnęłam się w pracę.Często miałam warty z Dymitrem lub Eddym więc miałam z kim pogadać.Wiki szybko wkręciła się w nową szkołę ponieważ przyjaźniła się z księżniczką Dragomir.Dni mijały a ślub Lissy zbliżał się wielkimi krokami.Jako że była królową ślub też musiał być iście królewski,eksperci których nie potrafię zliczyć proponowali mojej przyjaciółce masę sukni ślubnych.Ale Lissa wraz ze swoją mamą i ze mną wybrała sukienkę która miała zakryć jej lekko zaokrąglony brzuszek,ale jednocześnie dobrze wyglądała na mojej przyjaciółce.Właśnie mam przy niej służbę i przy okazji pomagam wybrać ostatnie ozdoby do włosów.
-Co myślisz o tej Rose?-spytała mnie.Przyjrzałam się uważnie białej spince wysadzanej diamentami.
-Jest piękna,będzie idealnie pasować do sukienki.-powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Też tak uważam.-powiedziała do mnie.-Markusie możesz już to wszystko zabrać wybrałyśmy tą.-powiedziała do stylisty który miał trochę za ciasne spodnie.
-Oczywiście Wasza Wysokość.-powiedział i zaczął sprzątać ze stołu.-Żegnam wasza wysokość.-powiedział gdy posprzątał skłaniając się tak nisko że bałam się iż jego spodnie pękną.
-Żegnaj Markusie.-powiedziała Lissa.-Rose ciesz się że ty nie planujesz ślubu to mnie wykańcza nie mam na nic czasu bo muszę cały czas o czymś decydować jeśli chodzi o ślub.-powiedziała Lissa rozsiadając się wygodniej na zielonej sofie.Byłyśmy w ''Pokoju Herbacianym''.
-Wiesz jeszcze tylko kilka miesięcy.-powiedziałam podziwiając spinkę którą wybrała.
-Jak to kilka miesięcy?Czy ja o czymś nie wiem?-spytała.
-No tak ostatnio za wiele się dzieje.W czerwcu wychodzę za Dymitra.-powiedziałam cały czas wpatrzona w spinkę.
-Kiedy chciałaś mi o tym powiedzieć?-spytała Lissa.
-Wiesz czekałam aż dostaniesz zaproszenie.-powiedziałam odkładając spinkę.
-Jesteś okrutna Rose.
-Wydaje ci się Liss.Chciałam zrobić ci niespodziankę,a od razu że jestem zła.-powiedziałam udając obrażoną.
-Już się tak nie obrażaj Rose to ja jestem w ciąży nie ty.-powiedziała,a po chwili dodała-Przepraszam nie chciałam żeby to tak....
-Przestań rozumiem.-przerwałam jej.-Powiedz lepiej jak się czujesz?
-Dobrze nie myślałam że będę się tak dobrze czuć.-powiedziała głaszcząc się po brzuchu.
-Strażniczko Hathaway koniec pani zmiany.-powiedział strażnik wchodzący do pokoju.
-Tak szybko?-zdziwiłam się,ale spojrzałam na zegarek i okazało się że strażnik się spóźnił.
-Tak wiem spóźniłem się,ale były problemy przy bramie.-powiedział patrząc na mnie przepraszająco.
-Jakie problemy?-spytałam zaciekawiona.
-Panicz Mazur się z kimś kłócił.-powiedział.
-Abe jest na Dworze?-spytałam.
-Tak
-Dobrze to ja lecę pa Liss.-powiedziałam wychodząc.Skierowałam się do naszego mieszkania.Na dworze było już zimo i padało nic dziwnego w końcu mamy październik.Weszłam do mieszkania.
-Hej jest ktoś?-spytałam ściągając płaszcz.
-Jestem.-usłyszałam Wiktorię.Weszłam do salonu siedziała z książką od chemii.
-Wiki zlituj się jest piątek zamiast się uczyć zrób coś ciekawego.
-Na przykład co?-spytała odkładając książkę.
-Co powiesz na damski wieczór nie wiadomo o której wróci twój brat więc możemy zaszaleć.-powiedziałam z uśmiechem.
-To co robimy?-spytała Wiki z bananem na twarzy.
-Zacznijmy od maseczek a skończmy na jakimś romantycznym filmie.Co ty na to?-spytałam,sama miałam ogromną ochotę na taki wieczór od dłuższego czasu.
-Jestem jak najbardziej za.-powiedziała Wiki.Ruszyłyśmy do łazienki.Robiąc sobie maseczki gadałyśmy i śmiałyśmy się do łez potem zajęłyśmy się manikiurem i pedikiurem.Bardzo tego potrzebowałam.Nie myślałam że przez kilka tygodni można się do kogoś tak zbliżyć,ale Wiki była dla mnie jak siostra wiedziałam że mogę się jej zwierzyć.Właśnie wyschły nam paznokcie.
-To co ostatni punkt na naszej liście czyli jakiś film?-spytałam patrząc na nią.
-Tak.
-Ok.Ty wybierz film a ja załatwię przekąski.-powiedziałam idąc do kuchni.Otworzyłam szafkę i wyciągnęłam chipsy,popcorn,żelki i wiele innych niezdrowych rzeczy zaniosłam je do salonu gdzie Wiki wybrała film i czekała aż się załaduje.
-Rose czy ty chcesz mnie utuczyć?Bo jeśli tak to jesteś na świetnej drodze.
-Daj spokój jak zjesz trochę niezdrowych rzeczy czasem to nie umrzesz.-powiedziałam-Co wypijemy?
-Masz może wino?-spytała Wiki.
-Zapomnij jakby twój brat odkrył że daję ci wino to by mnie udusił.
-Rose luzik.Tylko kieliszek.-spojrzała na mnie błagalnie.
-Jeśli myślisz młoda damo że na to pozwolę to się grubo mylisz.-usłyszałyśmy za mną piękny głos.Obróciłam się do jego właściciele i złożyłam na jego ustach pocałunek.
-Witaj Towarzyszu.-mruknęłam.
-Dimka dlaczego?-spytała Wiki.
-Jak będziesz dorosła i nie będziesz u mnie mieszkać to będziesz mogła się upijać.-powiedział Dymitr.
-Mam już prawie osiemnaście lat.-przypomniała.
-Właśnie prawie.-zakończył temat Dymitr.-Co oglądamy?-spytał siadając na kanapie obok siostry.
-Film romantyczny.-powiedziałam.
-O zapowiada się ciekawie.-mruknął Dymitr.
-Jak nie chcesz możesz iść spać.-powiedziałam wtulając się w niego.
-Wolę zostać z wami.-powiedział,a Wiki włączyła film.
Nie ma to jak rozdział w przerwie "Kariny Lodu" 😂😂😂 Nie no a tak poważnie to świetnie. Babski wieczór... A na koniec Dymitr 😂😂😂❤💙❤ Bielikow możesz też paść do mnie na wieczór 😘😘
OdpowiedzUsuńAbe robiący problemy przy bramie 😂😂😂😂 Norma 😂😂😂 Abe! 😘😘😘
Pozdrawiam. Kocham. Czekam.
Tak. Romitri+Kraina Lodu.💖💖💖 To wspaniałe. Ślub zbliża się wielkimi krokami. Lissa nie wiedziała, że Rose wychodzi za Dymitra? Oj nie ładnie. Piękny babski wieczór. Ciekawe czy Rose uległa by na mowie Wiki, gdyby nie wrócił Dymitr? No będzie ciekawie. Bielikow i komedia romantyczna. 😂😂😂😂 Ale on się poświęca dla Rozy. Czekam na więcej i życzę weny.💖
OdpowiedzUsuńSerio Dymitr? Oglądasz komedię romantyczną? Zaśniesz :)
OdpowiedzUsuń