Wiktoria koniecznie chciała jeszcze iść do centrum handlowego,po zakupach wreszcie ruszyliśmy na Dwór.Byłam śpiąca i chciałam jak najszybciej położyć się i zasnąć.Niestety czekała nas jeszcze dwugodzinna droga do domu.Nie martwiłam się,że strzygi nas zaatakują ponieważ słońce wschodziło zmieniając piękne gwieździste niebo w piękną purpurę.Podziwiałam ten widok z zapartym tchem jako iż żyłam w mroku moje ciało domagało się słońca i łaknęło go każdą nawet najmniejszą cząstką.Siedziałam na miejscu pasażera z przodu,Dymitr rzecz jasna za kierownicą,a Wiktoria usiadła za mną z tyłu.
-Będę za nim tęsknić.-mruknęła patrząc na wschodzące słońce.
-Wiem Wiki ale tak będzie lepiej.-odwróciłam się do niej.Popatrzyła na mnie i próbowała ukryć to jak bardzo jest smutna.Najwidoczniej mam dar rozpoznawania u wszystkich z rodu Bielikowów w jakim są nastroju.
-Wiki pomyśl bardziej optymistycznie zawsze lubiłaś poznawać nowych ludzi teraz poznasz i wielu.-wtrącił Dymitr nie pomagając siostrze bo ta tylko się przestraszyła.
-Spokojnie wiem,że początki są trudne ale się przyzwyczaisz.-powiedziałam na pocieszenie.
-Skąd możesz to wiedzieć?-zapytała.
-Sama często musiałam się przenosić z szkoły do szkoły więc wiem co przeżywasz.-pamiętałam jak z Lissą uciekałyśmy przed Strażnikami,ja byłam odważna i niczego się nie bałam,niestety Lissa była zamknięta w sobie.Ja zaprzyjaźniałam się szybko a ona chodziła za mną jak cień by tylko czuć się bezpieczną.Doskonale wiem,że beze mnie nie dała by rady wśród ludzi.
-Naprawdę kiedy?-siostra Dymitra patrzyła na mnie wielkimi oczami.
-Cóż muszę ci powiedzieć,że nie byłam niewiniątkiem przez ostatnie trzy lata.-powiedziałam zastanawiając się co się stało przez te ostanie trzy lata.Cóż było tego zbyt wiele by teraz się nad tym zastanawiać.
-Naprawdę?Ty?-spytała,a Dymitr parsknął głośnym śmiechem.
-Moja Roza niewiniątkiem to się uśmiałem.-powiedział cały czas się śmiejąc.
-Towarzyszu nie pozwalaj sobie na zbyt wiele.-powiedziałam szturchając go w ramie.
-Wybacz nie mogłem się powstrzymać.-powiedział powstrzymując śmiech.Potem rozmawialiśmy o wielu istotnych jak i mniej istotnych sprawach.Wiktoria trochę się rozluźniła ale nie do końca.
-Dobrze,a teraz grzecznie nam powiesz co cię gryzie.-w końcu nie wytrzymałam.
-Ale o co ci chodzi?-spytała zgrywając niewiniątko.
-O to,że coś cię gryzie tylko boisz się powiedzieć.-powiedziałam patrząc na nas.
-No jest taka sprawa....bo ja w tamtej szkole nie do końca potrafiłam walczyć i czy wy moglibyście...-tu urwała.
-Wiki czy ty nas pytasz czy zostaniemy twoimi trenerami?-spytałam.
-No tak.-powiedziała nie patrząc na nas.Dymitr i spojrzeliśmy na nią z uśmiechem.
-Wiki oczywiście,że tak.-powiedziałam.
-Naprawdę?Kocham was.-powiedziała przytulając nas na ile to było możliwe w samochodzie.
-Spokojnie nie ma się z czego cieszyć dostaniesz porządny wycisk.-powiedział Dymitr po chwili dodał-Gorszy niż Rose.
-Chcesz ją wykończyć?-spytałam przerażona.
-Nie.Ale jest moją siostrą i muszę wiedzieć,że umie porządnie się obronić.
-Czy będzie aż tak źle?-spytała patrząc na nas.
-Spokojnie jeszcze z nim pogadam.-powiedziałam patrząc na Dymitra.
-Rose dobrze wiesz co może mnie przekonać.-powiedział z uśmiechem,a ja nie mogłam uwierzyć że powiedział to tak wprost.
-Dobrze porozmawiamy później.-powiedziałam patrząc na niego znacząco.
-Ja was nie rozumiem-powiedziała Wiktoria patrząc to na mnie to na Dymitra.
-Spokojnie siostrzyczko nie musisz najważniejsze że Rose zrozumiała.-powiedział uśmiechając się jak wariat.W końcu udało nam się dojechać na Dwór.
-O witajcie!-powiedział ucieszony Eddy-A kto to z tyłu?-spytał spoglądając na Wiktorie
-To moja młodsza siostra Wiktoria będzie się uczyć w Akademii Królowej Tatiany.-Lissa po ogłoszeniu że powstanie szkoła na Dworze zastanawiała się jak nazwać akademię i wtedy stwierdziła,że tragicznie zmarła królowa będzie idealną patronką szkoły.Ja uważam że jakby była po prostu Akademia było by w porządku ale nie ja jestem obecną królową tylko jest nią Lissa.
-Miło mi cię poznać Wiktorio,ja jestem Eddy jak będziesz potrzebować pomocy zawsze chętnie ci pomogę.-Eddy jak zawsze był uprzejmy dla kobiet obojętnie w jakim wieku.-Wydaje mi się,że nie muszę sprawdzać samochodu dwóch najlepszych strażników na świecie...no chyba że Rose coś znowu wymyśliłaś.-spojrzał na mnie znacząco.
-Eddy ludzie się zmieniają teraz jestem już grzeczną i ułożoną dziewczynką.-powiedziałam udając niewiniątko.
-Tak jasne wiesz że i tak ci nie wierzę?-spytał z uśmiechem.
-Jasne że wiem ale śmiało możesz przejrzeć mój wóz.
-Roza on jest nasz.-upomniał mnie Dymitr.
-A tak przepraszam,a teraz śmiało możesz przejrzeć nasz wóz.Lepiej?
-O wiele.-Dymitr zaprzyjaźnił się z Eddym .Eddy wielbił Dymitra za to że jest prawie nie do pokonania,a Dymitrowi podobało się to że Eddy jako jeden z nielicznych nigdy się do mnie nie przystawiał.Kocham Dymitra i go uwielbiam ale wkurza mnie jego zazdrość.Nie chcę być z nikim innym i on o tym wie ale wiem,że często ma wątpliwości.
-Dobra judźcie już zanim się rozmyślę.-Eddy wiedział,że nic przed nim nie ukrywamy więc puścił nas bez obaw.
-Może wpadniesz dziś do nas na kolację?-spytał Dymitr.
-Z Jill-dodałam.
-Dobrze o której?-spojrzał na mnie karcąco.
-Na piątą.-powiedział Dymitr.
-Dobra to do zobaczenia.-powiedział Eddy a my ruszyliśmy dalej do garaży.
-Zaprosimy jeszcze kilku znajomych żebyś wiedziała w razie co do kogo się zgłosić jakbyś miła problem,a nas nie było by w pobliżu -powiedziałam gdy domyśliłam się o co chodzi Dymitrowi.Wiktoria spojrzała na nas i uśmiechnęła się.
Domagam się jeszcze jednego!
OdpowiedzUsuńA poza tym... Ten jest świetny. U, kolacja. Rose... Dymitr... dlaczego ja nie dostałam zaproszenia???
Eddy... Lubię go!
Wika będzie oficjalnie poznawana z ludźmi 😂😂😂?
Pozdrawiam.
Czekam.
Życzę weny. 😁
Rozdział jak zawsze cudny ! Wiem, że to już nie na temat, ale mianowałam Cię do LBA! Więcej tutaj : http://dalsze-losy-clary-jace.blogspot.com/2016/04/kolejne-lba-wow.html
OdpowiedzUsuńJejku dziękuję bardzo
UsuńWspaniały. Eddy cudowny przyjaciel. Dymitr jaka bezpośredniość i przyjaźni się tylko z tymi, którzy nie przystawiają się do Rozy.Nie będzie miał za dużo znajomych, choć widać, że Hathaway mu wystarczy. :-P. Wiktoria na pewno sobie poradzi, zwłaszcza z takim trenerem. Czekam na następny i życzę massssy weny. :-*
OdpowiedzUsuńDymitr musi być zazdrosny. Dlatego jest taki słodki <3
OdpowiedzUsuń