Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

czwartek, 9 czerwca 2016

Rozdział 155

Nie wiedziałam jak mam się zachować przy Jo. Czułam się niekomfortowo wiedząc, że ona może coś do mnie czuć. Było to wręcz dziwne.
-Rose, Dymitr.-usłyszałam wołanie. Ruszyliśmy do salonu gdzie Jo, Wiki i Carter siedzieli z jakimiś papierami.
-Coś się stało?-spytałam siadając na przeciwko Wiki, Dymitr natychmiast usiadł przytulając mnie. Fajnie było popatrzyć na to jak mój ukochany Towarzysz jest zazdrosny, ale nie o kobietę. Jak tak dalej pójdzie to będzie bał się mnie gdziekolwiek puszczać.
-Musicie wybrać kwiaty.-powiedziała Wiki z uśmiechem.
-Po co kwiaty?-spytałam nic nie rozumiejąc.
-Rose pomyśl. Kwiaty na ślub.-powiedziała Jo uśmiechając się pobłażliwie.
-No tak zapomniałam.-powiedziałam lekko speszona zachowanie Jo.
-Pokażcie co tam macie.-Dymitr szybko zauważył że mój nastrój się pogorszył i postanowił zmienić temat.
-Nie wiem czy coś wam się z tego spodoba. To z moich poprzednich dość nietypowych ślubów.-powiedziała Jo podając nam papiery. Okazało się że na tych kartkach są zdjęcia różnych dekoracji ślubnych. Wszystkie były piękne, ale nic nie zrobiło na mnie prawdziwego ''ŁAŁ''. Widziałam po minie Dymitra, że myśli tak samo jak ja.
-I co?-Wiki patrzyła na nas z zaciekawieniem.
-Szczerze to wszystkie mi się podobają, ale żadne nie zrobiło na mnie prawdziwego ''ŁAŁ''.-spojrzałam na Jo.
-A ok. A jakie kwiaty chcielibyście widzieć na sowim ślubie?-widziałam, że jest lekko obrażona, ale nie przejmowałam się nią zbytnio.
-Róże.-odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.
-Ale róże są takie pospolite.-powiedziała Jo.
-Tak, ale dla nas są bardzo ważne.-powiedział Dymitr patrząc na mnie z uśmiechem.
-Jak chcecie, choć po was spodziewałam się czegoś bardziej oryginalnego.-powiedziała podając nam stos kartek.-Przejrzyjcie je na spokojnie i jutro na próbie mi odpowiecie które wybieracie.
- Dobrze.-powiedział Dymitr zabierając papiery i wstając.
                                                                              *
Dojechaliśmy na Dwór i od razu udaliśmy się do naszego mieszkania. Wiki stwierdziła że jest zmęczona i idzie spać. Dymitr i ja usiedliśmy do stołu patrząc na propozycję Jo na temat dekoracji z kwiatów na stół.
-Roza te są ładne.-powiedział Dymitr, pokazując mi wysokie naczynia które wyglądały jak kieliszki do martini. Wypełnione były one białymi i czerwonymi różami.
-Wiesz Towarzyszu właśnie patrzę na podobny zestaw tylko z czarnymi różami.-na dowód pokazałam mu zdjęcie.
-Roza czarne na ślub?-Dymitr patrzył na mnie niepewnie.
-Przypominam ci Towarzyszu, że sam wpadłeś na pomysł z kolorami przewodnimi biel i czerń.-powiedziałam lekko zdenerwowana.
-Tak wiem, że to był mój pomysł, ale nie będziemy chyba podporządkowywać wszystkiego pod biel i czerń?-spojrzał na na mnie pytająco.
-Wiesz nie wiem jak ty, ale ja się podporządkowałam i moja suknia będzie biało-czarna.
-Roza przecież to ślub, a nie pogrzeb.-oj teraz mnie zdenerwował.
-To trzeba było wybrać inne kolory!-podniosłam lekko głos.
-I co teraz całą winę chcesz zrzucić na mnie?-spojrzał na mnie.
-Nie, ale mamy niecały miesiąc do ślubu. Dymitr nie pół roku mamy niecałe cztery tygodnie! Zrozum!-już teraz byłam wściekła.
-Wiem, potrafię liczyć, ale wydaje mi się że dramatyzujesz.
-To nie ja chciałam ten ślub. I to nie ja cały czas suszyłam głowę.-powiedziałam wstając z krzesła.
-Roza nie to chciałem....
-Doskonale zrozumiałam co chciałeś powiedzieć.-powiedziałam idąc do góry. Weszłam do sypialni i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Wychodząc z pokoju zobaczyłam jak Dymitr siedzi na łóżku i czeka aż wyjdę.
-Roza...
-Daj spokój idź się umyj.-powiedziałam nie patrząc na niego.
-Ale...
-Nie martw się wiem o co ci chodziło.-powiedziałam kładąc się po swojej części łóżka.
-Daj..
-Dobranoc.-powiedziałam przykrywając się.
-Dobranoc.-powiedział i wszedł do łazienki .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej wiem że ostatnie rozdziały wołają o pomstę do nieba, ale nie za bardzo mam pomysły na to co ma się dziać przed ślubem. Mam do was jedno pytanko i bardzo was proszę o odpowiedź.
Czy mam opisać noc poślubną Romitri?

6 komentarzy:

  1. Jeszcze się pytasz? Oczywiście, że tak!
    I nie, twoje rozdziały nie wołają o pomstę do nieba, ale zachowanie tej dwójki już tak! Rose, Dymitr! Ogarnąć się! Macie niecały miesiąc do ślubu, a wy takie sceny tu odwalacie? I to jeszcze po powrocie do domu? Kiedy Dymitr mógłby pokazać jak bardzo jest zazdrosny? Romitri!Co się z wami dzieje? Gdzie ta jedność?! Więź?! No dalej! Ruszyć głowami! Rose, nie wszystko musi być czarno-białe. Dymitr poqwiedz jej to stanowczo, ale delikatnie. I bam! Po sprawie! No, a jak się obudzicie to chce widzieć miłość!
    Ola! Chcę następny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak, tak i jeszcze raz TAK ! :D Super rozdział, ale czemu Rose jest taka oschła w stosunku do Dymitra ? :( Czekam na następny ! :)
    ~Zmey~

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam Cię do LBA. Więcej informacji u mnie. http://agryfinka.blogspot.com/2016/06/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dasz radę opisać:D A co się dzieje z Rose?! Z łaski ten ślub bierze?! Dymitr jej do niczego nie zmuszał, więc niech się ogarnie jak wszystko ma się dobrze odbyć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiści, że chcę. Przecież to noc poślubna Romitri. Bez opisu nie ma. A ta kłótnia... Co ty z nimi robisz? Już nie wiem co gorsze, ich kłótnie, czy krzywda. Rose, Dymitr ogarnąć się. Za niedługi ślub, a wy jakieś sceny odwalacie. Jutro mają być pogodzeni. A najbardziej zależy mi na scenie ich godzenia😉. Rose ma chyba miesiączkę 😂😂😂. Dymitr nie przejmuj się. Ona już taka jest, przecież znasz ją. A ty Ola uważaj, bo to jest Romitri, a nie Rose i Dymitr. Muszą być razem.💖💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze twoje rozdziały są super i musisz w końcu w to uwierzyć, a po drugie TAK TAK TAK, oczywiście że masz opisać ich noc poślubną, to jest bardzo ważne wydarzenie :D Już nie mogę się doczekać ślubu oraz nocy poślubnej :D życzę weny i oczywiście wiary w swój talent :* <3

    OdpowiedzUsuń