Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

sobota, 9 lipca 2016

Rozdział 185



Rose:
Po obiedzie poszliśmy na siłownie. Poszłam na bieżnię, ale wcześniej zastrzegłam:
-Dymitr tym razem po prostu powiedz, że chcesz robić coś innego.
W odpowiedzi uśmiechnął się tylko ciepło i ruszył ku drążkowi do podciągania. Włączyłam bieżnię i skupiłam się na tym by biec. Po godzinie stwierdziłam, że popatrzę na męża. Zeszłam z bieżni i patrzyłam jak Dymitr podnosi hantle. Widok był na tyle przyjemny, że każdy idealny mięsień był napięty. Patrzyłam z podziwem na doskonałe ciało Dymitra. Musiał poczuć, że ktoś na niego patrzy bo spojrzał na mnie odkładając hantle.
-Co skończyłaś?-spytał podchodząc do mnie.
-Tak.-przytulił mnie do siebie.
-Co chcesz teraz robić?-spytał.
-Patrzeć jak mąż podnosi hantle, ale może masz lepszą propozycję?-spojrzałam w te piękne oczy które tak kochałam.
-A może idziemy się szybko wykąpać i spróbujemy bilardu?-spojrzał na mnie zachęcająco.
-No dobra niech ci będzie, ale idę sama się wykąpać.-zastrzegłam.
-Dlaczego?-spytał z niedowierzaniem.
-Bo ty będziesz mi przeszkadzał.-ruszyłam szybko na dół i zamknęłam się w łazience żeby nie wszedł.
-Roza!-uderzył w drzwi.-Otwórz drzwi!
-Nie
-Otwórz!
-Daj mi się wykąpać.-krzyknęłam. Po chwili przestał się dobijać, więc stwierdziłam, że się poddał.  Rozebrałam się i weszłam pod prysznic, szybko się umyłam i dopiero teraz zorientowałam się, że nie mam przy sobie ciuchów na przebranie. Otwarłam cichutko drzwi i wyjrzałam, by sprawdzić co dzieje się w sypialni. Było pusto. Teraz ze spokojem wyszłam. Niestety kiepsko się rozejrzałam. Po chwili leżałam przyszpilona do łóżka.
-To co Roza będziemy robić?-spytał z tryumfalnym uśmiechem.
-Miałeś nauczyć grać mnie w bilard.-odparłam spokojnie.
-No tak. Idź się ubierz, a ja tu poczekam.-dopiero teraz mu się przyjrzałam. Był ubrany w szare spodenki i granatową koszulkę mocno opinającą mięśnie.
-Wracam za chwilę.-powiedziałam idąc w stronę garderoby. Gdy do niej weszłam zaczęłam zastanawiać się co na siebie włożyć. Wybrałam białą koronkową bieliznę, a na to założyłam białą sukienkę, która w pasie i wokół szyi miała granatowe wzorki(↓). Na nogi założyłam białe sandałki. Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam,  że tak mogę się pokazać mężowi. Wyszłam z garderoby i spojrzałam na łóżko. Dymitr leżał i czytał jakiś western.
-Jestem gotowa.-powiedziałam podchodząc do łóżka.
-Wyglądasz ślicznie.-powiedział Dymitr odkładając western i wstając. Podszedł do mnie, chwycił mnie za rękę i odwrócił, całując na końcu.
-Gotowy?-spytałam.
-Zawsze.-zabrzmiało to dwuznacznie, ale udawałam, że tego nie słyszę. Ruszyliśmy na górę. Gdy otworzyłam pokój Dymitr oniemiał, najwidoczniej wcześniej tu nie wchodził.
-Może się czegoś napijemy przed nauką?-spytałam podchodząc do barku.
-A czego?-spytał Dymitr siadając na jednym z krzeseł.
-Wiem z pewnego źródła, że lubisz whisky.-zaśmiał się widząc mnie z butelką w ręku.
-Od razu lubię. Ja po prostu od czasu do czasu to wypiję.-powiedział wymijająco. I tak nalałam mu whisky, a sama wybrałam jakieś wino. Usiadłam obok męża i patrzyłam na niego z uśmiechem.
-Kiedy nauczyłeś się grać w bilard?-spytałam.
-Ojciec nauczył mnie jak miałem dziesięć lat.-powiedział bez szczególnego zainteresowania.
-Czekaj jak miałeś dziesięć lat to umiałeś grać w bilard?-spojrzałam na niego zszokowana.
-Tak wyszło.-powiedział kończąc whisky. Widziałam, że to delikatny temat więc skończyłam go ciągnąć. Dymitr podszedł do stołu i chwycił kij ustawił bile w trójkącie i podszedł do mnie podając kij.
-Co mam robić Towarzyszu?-spytałam. Dymitr zaczął mi pokazywać jak się ustawić, żeby strzelić do jak on to określił łuzy. Po chwili sama spróbowałam, ale moje bile nie chciały wpadać do łuz. Dymitr rzecz jasna bez problemu wbijał swoje i moje bile do łuz.
-Widzisz jakie to łatwe?-spytał gdy po raz kolejny jego bila wleciała do łuzy.
-Dobra co robię źle?-spytałam gdy po raz kolejny moja bila odbiła się o inną bilę.
-Nic.
-To dlaczego moje bile nie trafiają do tych otworków?
-Do łuz. Po prostu brak ci wprawy. Poczekaj pomogę ci.-podszedł do mnie odkładając swój kij na bok. Stanął za mną i pokazał mi gdzie mam trzymać, sam stanął za mną i chwycił kij tam gdzie miałam ręce, kazał mi się lekko nachylić, cofnął kij, a następnie delikatnie puknął w bilę. Bila toczyła się wolno aż wpadła do łuzy. Podskoczyłam szczęśliwa i odwróciłam się do męża dając mu buziaka.
-Udało się!-krzyknęłam szczęśliwa.
-To co próbujemy dalej?-spytał Dymitr z uśmiechem.
-Tak, ale ty masz tu zostać.-powiedziałam chwytając kij. Dymitr cierpliwie stał za mną i pomagał mi wbijać kolejne bile tłumacząc jednocześnie jak się ustawić by zwiększyć trafność uderzenia. Po chwili nie było ani jednej bili na stole odwróciłam się do Dymitra. I pocałowałam go w podzięce za pomoc, ale pocałunek przerodził się w coś znacznie mocniejszego. Dymitr przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Ręce Dymitra zjeżdżały coraz niżej aż znalazły się na moich pośladkach, jęknęłam cicho gdy lekko je ścisną, po chwili mnie podniósł i posadził na stole jednocześnie podnosząc sukienkę. Ściągnął ją jednym ruchem. Gdy zobaczył co mam pod spodem jęknął.
-Zaplanowałaś to?-spytał patrząc na mnie z bólem.
-Co?-spytałam pożądanie wzięło górę i nie mogłam się skupić.
-Seks na stole bilardowy.-te słowa mnie otrzeźwiły.
-Nie, ale to będzie ciekawe doświadczenie.-powiedziałam zmysłowo.
-Chcesz tego?-spytał Dymitr zaskoczony.
-Owszem.-powiedziałam  chwytając go za kark i ciągnąc by się przybliżył. Pocałowałam go. Na początku nie oddał pocałunku jakby cały czas się wahał, ale po chwili oddał pocałunek. Piął się rękami aż dojechał do stanika odpiął go bez trudu. Chwyciłam jego koszulkę i rozdarłam ją bez trudu. Szybko sięgnęłam do rozporka i pozbyłam się spodni razem z bokserkami. Dymitr uśmiechnął się zmysłowo widząc, że jestem bliska granicy. Zaczął się za mną droczyć. Zaczął bardzo wolno przesuwać dłońmi po moim ciele. Gdy doszedł do gumki od stringów zahaczał o nią, ale nie chciał ich zdjąć.
-Cholera Dymitr zdecyduj się!-krzyknęłam bo cały czas świetnie bawił się moim kosztem.
-Ale kiedy nie mogę.-powiedział ze złośliwym uśmiechem. Wściekłam się na niego. Chwyciłam stringi i je ściągnęłam. Podałam mu je z uśmiechem.
-Ja za ciebie zdecydowałam.-powiedziałam podając mu stringi.
-Ale ja cię chyba wolałem jak miałaś je ubrane.-powiedział z uśmiechem.
-Człowieku mam ciekawsze zajęcie dla twoich ust.-powiedziałam widząc jak jego złośliwy uśmiech znika.
-Tak, a jakie?-spytał zadziornie. Chwyciłam jego kark i przyciągnęłam mocno do siebie. Pocałowałam go mocno i łapczywie. Odwzajemnił pocałunek przyciągając bliżej siebie. Po chwili bez ostrzeżenia we mnie wszedł. Uśmiechnęłam się do niego pomiędzy pocałunkami. Poruszał się szybko. Po chwili doszła, a Dymitr kilka minut po mnie. Położyłam się na stole, a Dymitr usiadł na pobliskim krześle. Oboje dyszeliśmy ciężko. Spojrzałam na Dymitra. Patrzył na mnie z satysfakcją.
-Co się tak uśmiechasz?-spytałam.
-Nareszcie.-mruknął tylko.
-Co nareszcie?-spytałam.
-To ty przejęłaś prowadzenie.-powiedział już normalnie.
- Ale przecież noc poślubna….-urwałam.
-Tak, ale wtedy sama nie byłaś pewna czego chcesz, teraz to się zmieniło, wiedziałaś co chciałaś ze mą robić i mam nadzieję, że udało mi się sprostać zadaniu.-uśmiechał się do mnie przez całą swoją wypowiedź.
-Naprawdę wtedy nie byłam pewna?-spytałam patrząc na Dymitra.
-No nie byłaś.-powiedział.
-A teraz byłam?
-Tak.-wstałam ze stołu i usiadłam na nim okrakiem.
-A teraz  wiem co chcę zrobić?-spytałam go zadziornie.
-Nie bo liczysz na to, że się zbłaźnię i powiem, że oczywiście wiesz co chcesz zrobić.
-No Towarzyszu potrafisz mnie rozgryźć.-stwierdziłam.
-Wiem.-powiedział wstając ze mną na rękach.
-A co masz zamiar teraz ze mną zrobić?-spytałam niewinnie.
-Przypomnieć ci kilka lekcji z Akademii.-zapowiada się ciekawa reszta dnia. 

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział <3
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojoj :-) Sex na stole bilardowym? Ale siw rozkrecili :-)A Dymitr byl takim spokojnym straznikiem! Ale taki bardziej mi sie podoba:-D Czekam na next i pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie! Billard! Kocham to! 💗💗💗 Nie mam słów!
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Bilard! TAK! Kocham cię! Już nie mogę się doczekać następnego. Ciekawe, co to za lekcje chce jej przypomnieć? Czekam na następny i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń