Po przebraniu Zoji zeszłam na dół gdzie cała rodzina siedziała przy kominku i piła gorącą czekoladę. Uśmiechnęłam się pod nosem widząc ten widok, ale po chwili usłyszałam płacz Borysa i podeszłam do wózka. Mały leżał z smutną minką.
-Co się dzieje? Nie lubimy samotności?-spytałam całując policzki synka. Mały wtulił się we mnie i wykonał coś na kształt buziaka.-Mama też cię bardzo kocha.-zapewniłam całując synka w czółko. Podeszłam z Borysem do okna i patrzyliśmy na padający śnieg. Po chwili Borys oparł główkę na moim ramieniu i skupił się na swoich paluszkach. Patrzyłam na niego uśmiechając się szeroko. Moja mała żabka. Borys spojrzał na mnie i wyciągnął rączki w stronę wózka.-Śpiący?-spytałam podchodząc do wózka, ale po chwili zrozumiałam o co mu chodzi.-Żabkę?-spytałam podając Borysowi żabę. Borys zapiszczał szczęśliwy i zaczął bić brawo.-Wiem wiem jestem super mamą.-zaśmiałam się, a Borys mi zawtórował. Znów podeszłam do okna. Borys przytulił żabę i skupił się na badaniu jej oczu. Patrzyłam na synka z zaciekawieniem i omal nie krzyknęłam, gdy ręce Dymitra znalazły się na moim brzuchu.
-Co robicie?-spytał całując moją szyję. Pachniał wodą kolońską i czekoladą do picia.
-Patrzymy.-powiedziałam uśmiechając się do Dymitr.
-A na co patrzycie?-spytał.
-Jak pada śnieg.-powiedziałam spoglądając na męża. Patrzył na nas z rosnącą miłością.
-Borys chyba bardziej jest skupiony na żabie.-stwierdził patrząc na małego.
-Racja, a ja nie mam serca mu przerywać.-powiedziałam z uśmiechem.
-Też bym mu nie potrafił przerwać, ale chodź na kanapę. Brakuje mi ciebie.-szepnął mi do ucha, a ja uśmiechnęłam się do niego. Ruszyliśmy na kanapę, ale pojawił się problem. Było tylko jedno miejsce. Dymitr znalazł rozwiązanie. Po chwili siedziałam na kolanach męża, a Borys siedział na moich i świetnie się bawił.
-Jak się czuje?-spytała Olena, która siedziała obok mnie.
-Jest chyba lepiej skoro nie płacze i bawi się żabą.-powiedziałam patrząc na synka.
-Najważniejsze. Czy ta żaba nie jest ode mnie?-spytała marszcząc brwi.
-Jest. Borys ją uwielbia, gdy jej nie ma jest humorzasty i nie chce się bawić.-powiedziałam gładząc synka po główce.
-Ojejku to urocze. Z resztą jak cały Borysek.-powiedziała biorąc Borysa na swoje kolana. Mały spojrzał na babcie i się do niej uśmiechnął.-Ja go kradnę, a wy bawicie się dobrze.-powiedziała wstając i wychodząc z salonu.
-Kochanie twoja mama ukradła nam syna.-powiedziałam siadając obok męża.
-Wydaje mi się, że gdy zobaczy jaki on bywa marudny to szybko go odda.-powiedział Dymitr przytulając mnie mocno.Wtuliłam się w ciało męża bo zrobiło mi się zimno.-Wszystko gra?
-Tak, zimno mi się zrobiło.-powiedziałam rozcierając ręce. Dymitr przytulił mnie jeszcze mocniej i zaczął rozgrzewać moje ramiona.-Kochany jesteś.-powiedziałam całując go w policzek. Dymitr uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie w usta. To był jeden ze słodszych pocałunków.
-Jacy wy uroczy.-zachwyciła się Karolina patrząc na nas z uśmiechem przytulając się do Iwana.
-Dziękujemy.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Jej!-krzyknęła Wiki wybiegając z korytarza.
-Co się stało?-spytałam spoglądając.
-Kola jedzie! Dziękuje panu!-Wiki przytuliła mojego ojca, a Abe wydał się zmieszany.
-Spokojnie Wiktorio, nie dziękuj. Te zakochane gołąbki nie widzą świata poza sobą więc nie chciałem żebyś została na lodzie tęskniąc za ukochanym.-powiedział uśmiechając się do niej.
-Dziękuję jeszcze raz.-pisnęła szczęśliwa.
-Śpicie w osobnych pokojach.-powiedział Dymitr wstając.
-Żarty chyba sobie stroisz!-wykrzyknęła Wiktoria mierząc brata morderczym wzrokiem.
-Nie będziesz z nim spać.-powiedział Dymitr podchodząc do niej. Również wstałam i podeszłam do męża.
-Zabronisz mi?-spytała zaskoczona.
-Skoro nie ma ojca to je będę cię pilnował.-powiedział patrząc na nią poważnie.
-Żartujesz? Jestem dorosła i będę sypiać z kim chcę i kiedy chcę.-powiedziała wściekła.
-Dymitr...-zaczęłam.
-Nie zgadzam się na to żeby jakiś facet cię pukał w domu mojego teścia.-powiedział Dymitr.
-Dymitr...-znów spróbowałam.
-Nie będziesz mi mówił co mam robić!-krzyknęła.
-Jestem twoim bratem i będę.-warknął Dymitr. Chwyciłam jego rękę, ale nawet tego nie zauważył.
-Jestem dorosła!
-Nie obchodzi mnie to.-Dymitr był wściekły. Pociągnęłam go lekko do tyłu, a on spojrzał na mnie wściekły.
-Wychodzimy. Musisz ochłonąć.-powiedziałam widząc, że na mnie też chce nakrzyczeć. Opierał się, ale pociągnęłam go na tyle mocno, że w końcu się poddał i dał się wyprowadzić. Wyszliśmy na korytarz, a ja ruszyłam do drzwi.-Ubierz płaszcz.-poleciłam. Sama miałam już na sobie kurtkę. Gdy znaleźliśmy się na mrozie spojrzałam na męża. Stał naburmuszony i nie patrzył na mnie.
-Dalej zacznij.-mruknął.
-Co mam zacząć?-spytałam opierając się o barierkę.
-Jaki to jestem zły.
-Ale ty nie jesteś zły. Chcę się tylko dowiedzieć, dlaczego tak na nią nakrzyczałeś?-spojrzałam na niego z małym uśmiechem.
-Bo to jest moja siostrzyczka. Moja malutka siostrzyczka. Zawsze się nią opiekowałem i jej broniłem, a teraz jakiś obcy palant ją maca.-mruknął kopiąc kamyk.
-Jak dobrze, że mamy syna. Kochanie nie możesz na nią wrzeszczeć tylko dlatego, że jest zakochana. To tak samo jakby twoja matka nakrzyczała na ciebie i zabroniła ci się ze mną spotykać. Musisz się pogodzić z tym, że Wiki jest duża i że nie jest już dziewicą.-powiedziałam patrząc na męża. Westchnął ciężko i spojrzał na mnie.
-Może masz rację.-powiedział podchodząc do mnie.
-Porządnie się nad tym zastanów.-powiedziałam z uśmiechem. Dymitr wziął mnie w objęcia i po chwili całowaliśmy się namiętnie.-Pomyśl o tym jakby ktoś ci powiedział, że mnie pukasz, a nie kochasz się ze mną.-mruknęłam gdy jego pocałunki zjechały na moją żuchwę.
-Musiałaś to wypomnieć?-spytał nie przerywając pocałunków. Zaśmiałam się cicho.
-Oczywiście, a teraz idziemy i przeprosisz Wiki.-powiedziałam odsuwając się od niego i wchodząc do domu.
Dymitr?!?! Pogrzalo cię?? Nie można tak! Biedna Wuja. Dobrze że Rose umie go opanować.
OdpowiedzUsuńŻyczęweny i czekam na kolejny
Dimka! Co to za słownictwo?! Zwłaszcza przy dzieciach. Wstydził byś się. Biedna Wiki, ale na nią na krzyczał. Grunt, że Rose złagodziła sytuację. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń