Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

piątek, 21 kwietnia 2017

Rozdział 455

Obudził mnie potworny ból głowy i uczucie, że świat wiruje wokół mnie. Powoli otwarłam oczy i wiedziałam, że dziś najgorszy dzień mojego życia. Po czułam, że jeśli w tej chwili nie wstanę z łóżka będę musiała po sobie sprzątać. Ruszyłam pędem do łazienki i w ostatniej chwili zdążyłam otworzyć klapę od toalety. Trzymałam jeszcze chwilę głowę nad muszlą na wypadek gdyby wymioty powróciły, ale po chwili wiedziałam, że powoli mogę się podnieść. Przetarłam twarz zimną wodą i spojrzałam w lustro. Okazuje się, że będę musiała dziś nałożyć kilogramy tapety na twarz żeby jakoś wyglądać. Czułam się potwornie i tak też wyglądałam. Związałam włosy w wysoką kitkę i zabrałam się za poranną toaletę. Po prysznicu poczułam się trochę lepiej. Gdy wyglądałam normalnie wyszłam z łazienki i po cichu weszłam do garderoby i ubrałam się w dość luźne ubrania. Bałam się, że jakiekolwiek przylegające ubranie zbyt bardzo mnie ściśnie i znów będę wymiotować. Weszłam cicho do sypialni i popatrzyłam na śpiącego męża. Wyglądał tak słodko wtulony w moją poduszkę i z wypiętym nagim tyłkiem, że po cichu do niego podeszłam i przykryłam go żeby nie zmarzł, bo w pokoju nie było za ciepło. Pocałowałam go lekko w czoło i weszłam do pokoju synka. Musiałam powstrzymać śmiech. Borys spał w identycznej pozycji co Dymitr tylko, że mały kręcił uroczo pupką. Podeszłam do łóżeczka i pocałowałam synka w policzek i przykryłam szczelnie kołderką. Popatrzyłam jeszcze chwilę i odkryłam, że po mimo kołderki nadal kręci tyłeczkiem. Wyszłam z pokoju synka i skierowałam się na korytarz. Gdy już byłam na dole dopadła mnie Zoja.
-Hej ciociu.-powiedziała z uroczym uśmiechem.
-Hej. Co taka szczęśliwa?-spytałam kucając przy małej.
-Bo mama z tatą...wujkiem Iwanem lozmawiali o dzieciach i moze będę mieć siostle albo blata.-powiedziała z uśmiechem.
-Zojka oni tylko mówili, że fajnie by  było.-powiedział Pawka schodząc ze schodów.-Cześć ciociu.-powiedział uśmiechając się do mnie.
-Hej.
-Będą mieć jesce dzieci. Musą mieć bo ja chce być stalsą siostlą.-powiedziała Zoja patrząc na Pawkę poważnie.
-Nie, bo oni nie mogą mieć razem dzieci.-powiedział Pawka kręcą głową.-Prawda ciociu?
-Ale ciocia z wujem mają.-powiedziała Zoja.
-Bo wujek był strzygą i dlatego mogą mieć dzieci.-powiedział Pawka kręcąc głową.
-To niech tata....znacy wujek Iwan będzie stzygą, a potem niech znów będzie dampilem i będą mieć duzo dzieci.-powiedziała Zoja patrząc na brata.
-Zojka wymyśliłaś głupotę.-stwierdził idąc do salonu.
-Pawka wcale ze nie bo to ty gadas głupoty.-powiedziała siadając na ziemi smutna. Podeszłam do niej i usiadłam po jej prawej stronie.
-Wszystko gra?-spytałam.
-Nie.-powiedziała bawiąc się dywanem.
-Chciałabyś mieć jeszcze rodzeństwo?
-Tak.
-Pomyśl o tym, że w sumie Katia i Borys też są twoim rodzeństwem tylko, że z innych mamuś.-powiedziałam starając się ją pocieszyć.
-Ale ja chce lodzeństwo z mojej.-powiedziała spuszczając główkę.
-A dlaczego tak ci na tym zależy?-spytałam.
-Bo chce być stalsą siostlą i bawić się w to, ze jestem mamusią.-powiedziała ze spuszczoną główką przez co słabo było ją słychać.
-Ojejku chodź do cioci.-powiedziałam. Weszła mi na kolana, a ja podniosłam się z nią i ruszyłam w stronę pokoju Karoliny i Iwana.
-Co ty chces zlobić?-spytała.
-Mama z wujkiem już nie śpią?-spytałam.
-Nie.
Zapukałam do drzwi i po chwili usłyszałam, że mam wejść. Weszłam do pokoju. Iwan kończył się golić, a Karolina układała zabawki Zoji.
-Coś wywinęła?-spytała Karolina ze zdenerwowaniem.
-Nie, tylko ma do was prośbę.-powiedziałam patrząc na dziewczynkę.
-Zojka jaką?-spytała Karolina podchodząc do nas.
-Mamo bo ja chce siostle.-powiedziała patrząc na Karolinę niepewnie. Usłyszałyśmy, że Iwan klnie pod nosem i wszystkie trzy spojrzałyśmy na niego. Jego prawy polik był przecięty.
-Siostrę?-spytałam.
-No ewentualnie blata.-powiedziała Zoja z westchnieniem.
-Zojka....-zaczęła Karolina.
-Zoja idź do Pawki.-poprosiłam.
-Dobze.-powiedziała z uśmiechem i wybiegła z pokoju.
-Rose wiesz doskonale, że to niemożliwe.-powiedziała Karolina patrząc na mnie.
-No właśnie....do niedawna było niemożliwe.-powiedziałam z małym uśmieszkiem.
-Jak to do niedawna?-spytała Karolina patrząc na mnie z szokowana.
-Bo królowa ostatnio wynalazła szczepionkę? Nie wiem jak to nazwać, ale chodzi o to, że Dymitr na początku ich badań oddał im trochę swojej krwi żeby poeksperymentowali i udało im się wynaleźć szczepionkę dla dampirzyc, które chcą mieć dzieci z dampirami. To jeszcze nie do końca sprawdzona metoda cały czas ją udoskonalają, ale za jakieś dwa-trzy lata jak najbardziej będzie w użytku.-powiedziałam z uśmiechem.
-Czyli chcesz powiedzieć, że ja i Iwan będziemy mogli mieć własne dziecko?-spytała zszokowana.
-Tak.-powiedziałam z uśmiechem.
-O cholera.-Karolina złapała się za głowę i spojrzała na Iwana.
-Karolcia spróbujemy?-spytał klękając przed nią.
-Jeśli chcesz to jasne.-powiedziała z uśmiechem. Oboje mocno się w siebie wtulili, a ja wiedziałam, że dobrze zrobiłam mówiąc im.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej i jak tam poszło wam z językiem? Rozszerzenie, podstawa? Jaki język? Mam tak wiele pytań  i liczę na liczne odpowiedzi.

4 komentarze:

  1. Anglik <3 I mam nadzieje, że tak jak ostatnio. Wiesz jak mi poszło ostatnio ;) Ale chyba za bardzo sie zestresowalam, żeby było aż tak dobrze

    wow. Niezła opcja dla dampirów. Mega! Słodka Zoja.
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoo... nie wiem nawet co powiedzieć. Niezły ten wynalazek. Szczepionka na rozmnażanie dampirów. Ciekawe. Myślałam, że podsunie im adopcję, a tu takie coś. Ej, to Rose może się zaszczepić i będą mogli mieć więcej dzieci. 😍😍😍😍😍 Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no brak słów. Naprawde. To zbyt wielki szok. Nie wiem po prostu co napisać. Jedno słowo WOW!!! Naprawde szczepionki WOW!!
    Ale Rose chyba i tak nie będzie mogła mieć więcej dzieci. Bo przecież było, że ona ma 1% szans i może zagrażać jej życiu. Czyli teorytycznie może zajść w ciąże tylko to jest prawie niemożliwe i może zagrażać jej życiu jeżeli dobrze pamiętam.
    Czekam na kolejne.
    ~G&G~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no pamiętasz doskonale 😂😂😂😂. Jestem zaskoczona , że ktoś aż tak uważnie czyta ten nędzny blog😂😂😂

      Usuń