Strony

sobota, 8 lipca 2017

Rozdział 512

Gdy Dymitr i Borys się uszykowali zeszliśmy na śniadanie. Zeszlibyśmy szybciej, ale Dymitr kazał mi się przebrać. Tak więc teraz jestem w krótkiej, skórzanej, czarnej spódniczce oraz białej koszuli z dość dużym dekoltem. Już chciałam wychodzić z pokoju, ale Dymitr z uśmiechem wyciągnął moje botki na dziesięciocentymetrowych obcasach.
-Żartujesz?-spytałam.
-Masz już śliczny strój i śliczne rajstopki dodaj do nich śliczne buty. No proszę przecież mam urodziny.-powiedział z uroczym uśmiechem. Zrezygnowana pokręciłam głową i chwyciłam buty zakładając je. Dymitr uśmiechnął się szeroko i przyciągnął mnie do siebie.
-Podobam ci się?-spytałam opierając dłonie o jego tors.
-Wyglądasz tak strasznie seksownie.-jęknął spoglądając w mój dekolt.
-Urodziny masz raz do roku.-powiedziałam śmiejąc się z jego miny.
-Ma!-krzyknął Borys. Spojrzeliśmy na niego. Siedział na łóżku i patrzył na nas z uśmiechem. Podeszłam do łóżka i sięgnęłam po synka. Przez chwilę się tylko schylałam, ale oczywiście Dymitr musiał to wykorzystać. Poczułam na pośladku klapsa.
-Dymitr.-warknęłam odwracając się do męża. Borys wtulił się w mój bok i  zaśmiał się z tego, że warknęłam na tatę.
-Oj daj spokój.-powiedział przytulając mnie do siebie. Pocałowałam go w policzek i ruszyłam do drzwi. Dymitr ruszył zaraz za mną. Gdy weszliśmy do jadalni Olena wpadła w ramiona syna i zaczęła szybko mówić po rosyjsku.  Spojrzałam na synka patrzył na babcię i tatę z uśmiechem.
-Co babcia składa fajne życzenia tatusiowi?-spytałam. Borys spojrzał na mnie i pocałował mnie w policzek.-Mamusia też cię kocha.-zapewniłam poprawiając włoski synka. Podeszłam do stołu i posadziłam synka w krzesełku.-Na co masz ochotę?-spytałam pokazując mu dwa musiki. Borys spojrzał na mnie, a następnie na wskazał paluszkiem zielony musik.-Już ci mamusia nakłada.-powiedziałam całując synka w policzek. Borys się zaśmiał i patrzył na to co robię. Dymitr podszedł do nas i pocałował Borysa w główkę.
-Patrz Boro co tata ma.-powiedział pokazując Borysowi paczuszkę.
-Co dostałeś?-spytałam oblizując palec. Matko, ale te musiki są pyszne.
-Nie wiem jeszcze nie rozpakowałem bo mama kazała mi poczekać aż Abe zejdzie.-powiedział spoglądając na mnie.-Co masz taką dziwną minę?-spytał patrząc na mnie.
-Wiedziałeś, że te musiki są pyszne?-spytałam. Wzięłam łyżeczkę i nałożyłam trochę musiku i włożyłam łyżeczkę do buzi męża.
-Faktycznie pyszne.-stwierdził patrząc na mnie.
-Już wiem dlaczego Borys tak chętnie je te musiki.-powiedziałam siadając obok męża. Położył mi dłoń na udzie i z uśmiechem pocałował mnie w policzek.
-Dzień dobry.-Abe wszedł z moją mamą trzymając się za ręce i trzymając na rękach bliźniaki.  Wyglądali razem jak prawdziwa rodzina. Uśmiechnęłam się widząc ich szczęśliwych.
-Wszystkiego najlepszego.-powiedziała mama patrząc na Dymitra.
-Dzięki.
-Bielikow otwieraj prezent.-powiedział Abe siadając obok mamy. Dymitr uśmiechnął się i wziął paczuszkę. Otworzył ją i wyciągnął ciepły wełniany sweter, a następnie kopertę. Zmarszczyłam brwi patrząc na Dymitra. Otworzył kopertę i go zatkało.
-I jak synku?-spytała Olena chwytając rękę Olena.
-Kupiliście mi SAMOCHÓD?!-wykrzyknął.
-Stwierdziliśmy, że jak się złożymy to prezent będzie lepszy. No i mamy nadzieję, że tego nie rozbijesz.-dodał Abe z uśmiechem.
-O cholera. Roza weź mnie uszczypnij.-poprosił wyciągając rękę w moją stronę. Uszczypnęłam go choć sama byłam zszokowana.
-Zjedzmy śniadanie, a potem pójdziesz oglądać twój samochód.-powiedziała Olena z uśmiechem.
-No cóż pobiliście mój prezent.-powiedziałam z uśmiechem.
-Spokojnie jeszcze go pobijesz. Wieczorem.-szepnął mi na ucho, a mi zrobiło się gorąco. Zapowiada się dzień pełen męczarni.
-Córeczko, a wytłumaczysz nam dlaczego ubrałaś się jak panna lekkich obyczajów?-spytał Abe popijając kawę.
-Mąż wybierał dziś moją garderobę. Chciałam żebym dziś mu się bardzo podobała.-powiedziałam z uśmiechem.
-A teraz wszyscy oglądamy twój tyłek i twoje cycki.-powiedziała mama patrząc na mnie.
-Skoro mam się czym pochwalić, dlaczego tego nie pokazać?-spytałam patrząc na nich z uśmiechem. Abe westchnął, a mama pokręciła zrezygnowana głową. Spojrzałam na Olenę i Olka. Oni śmiali się z tego do łez. Spojrzałam na Dymitra. Patrzył prosto w mój dekolt z szerokim uśmiechem i to było dla mnie najważniejsze, że jemu się podobam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej powstała ankieta, która jest dla mnie dość ważna. Bardzo bym chciała poznać wasze opinie. Ankieta jest na wersji komputerowej.

2 komentarze:

  1. Och ci rodzice. Nawet urodziny Fimki umieją popsuć. No co poradzić, że mają tak niewyżytego zięcia? Wow. Zaszaleli z tym prezentem. Też mam nadzieję, że tego nie rozbije. Niech nie daje Rose, a powinno być dobrze. I ile jeszcze razy mam ci powtarzać Bielikow, abyś wyrażał się przy dzieciach. Jak Borys zacznie mówić "Cholela" to kto pierwszy będzie miał pretensje? No właśnie. Świetny rozdział. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno Rose pobije ich prezent. fajny prezent, a Rose niech się się częściej tak ubiera, tylko wieczorem i sam na sam z Dimką. Super rozdział, czekam na nn i zyczę weny.

    OdpowiedzUsuń