Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

poniedziałek, 10 lipca 2017

Rozdział 514

Weszliśmy do domu mocno przytuleni. Po zdjęciu płaszczy ruszyliśmy do salonu. Oboje byliśmy ogłupiali ze szczęścia. Spojrzałam na podłogę i odkryłam, że nasz kochany synek raczkuje w naszą stronę z ogromnym uśmiechem. Ukucnęłam patrząc na to jak nasze dziecko szybko się uczy. Borys znalazł się przy mnie i zmęczony usiadł patrząc na mnie z uśmiechem. Również usiadłam na ziemi, uważając na to żeby spódniczka nie pękła. Borys popatrzył na mnie i położył rączki na moim udzie.
-Coś się stało?-spytałam. Borys spojrzał mi głęboko w oczy i zaczął się śmiać. Dymitr, który dotychczas kucał, również usiadł obok mnie. Popatrzył na Borysa którego zainteresowały moje palce, a w szczególności ten gdzie mam obrączkę i pierścionek zaręczynowy.
-Kocham was.-powiedział Dymitr przytulając mnie mocno.
-Ja was też.-powiedziałam całując Dymitra w policzek.
-Abaga.-powiedział Borys jakby chciał potwierdzić nasze słowa. Oboje spojrzeliśmy na niego z miłością.
-A wy co? Zapomnieliście, że w tym domu są kanapy?-spytał Abe patrząc na nas z uśmiechem.
-Spokojnie pamiętamy, ale stęskniliśmy się za naszym synkiem.-powiedział Dymitr z uśmiechem.
-No wiesz Dymitr gdybyście nie doprowadzili do godzinnego stosunku na tylnej kanapie twojego nowego auta to moglibyście zobaczyć jak ćwiczymy z Borysem stanie.-powiedział Abe z uśmiechem.
-Abe daj mu spokój!-warknęłam na razie najspokojniej jak się dało.
-Rose wyrażaj się.-poprosił.
-Przecież nie klnę.-powiedziałam biorąc Borysa na ręce.-Ćwiczyłeś stanie? I jak szło?-spytałam chwytając synka pod paszkami i stawiając na ziemi. Borys z szerokim uśmiechem zaczął się bujać na nóżkach.
-Żabo ślicznie ci idzie.-powiedział Dymitr całując Borysa w policzek. Mały uśmiechnął się do taty i spojrzał na swoje nóżki.
-Fajnego zrobiliśmy sobie dzieciaka.-stwierdziłam spoglądając na Borysa i Dymitra.
-No powiem ci, że z tym to się akurat bardzo postaraliśmy.-powiedział Dymitr łaskocząc Borysa po brzuszku. Borys zaśmiał się i jeszcze bardziej rozbujał na nóżkach.
-Muszę się z wami zgodzić.-powiedział Abe siadając obok mnie i patrząc na wnuka z miłością.-On wam wyszedł jak mało co.
-Nie przesadzaj. Nie jesteśmy aż tacy beznadziejni.-powiedziałam przytulając synka. Borys wtulił się w moją szyję i po chwili pociągnął Abe'a za brodę.
-Tylko ty takie coś wywiniesz.-powiedział. Spojrzałam na niego. Trzymał się za brodę. Odciągnęłam Borysa i spojrzałam na jego rączki. Borys w lewej rączce trzymał kilka włosów.
-Ups.-powiedziałam z uśmiechem patrząc na Borysa. Borys się zaśmiał i zaczął bić sobie brawo.
-No takich ups-ów za często nie chcę. Bo brody niedługo nie będę mieć.-powiedział Abe rozmasowując obolałe miejsce.
-Borys powiedz przepraszam.-powiedziałam patrząc na synka z uśmiechem.
-Dza.-Borys chwycił Abe'a za palec i spojrzał mu w oczy.
-No dobrze. Nic się nie stało.-zapewnił Abe uśmiechając się do Borysa. Borys się zaśmiał i zaczął bić brawo.
-Czy coś się stanie jeśli znikniemy z Borysem na chwilę?-spytałam patrząc na wszystkich.
-A coś się stało?-spytał Olek.
-Borys ma coś w pieluszce i nie pachnie zbyt ładnie.-powiedziałam czując swondek wydostający się z pieluchy synka.
-Leć.-polecił Abe. Wstałam z Borysem na rękach i ruszyłam do jego pokoju. Gdy wyczyściłam pupę synka pozwoliłam mu chwilę poraczkować na golasa.
-A co to za słodki golasek?-spytał Dymitr biorąc Borysa na ręce i robiąc małemu samolocik. Borys się zaśmiał.
-Ta!-pisnął gdy Dymitr przybliżył usta do jego brzuszka i zaczął robić pierdzioszki. Zaśmiałam się i podeszłam do szafki skąd wyciągnęłam pajacyki dla synka. Borys widząc, że w ręce trzymam jego ubranko zamarł na chwilę patrząc na mnie niepewnie, ale po chwili znów się roześmiał widząc, że tylko je trzymam. Patrzyłam na to jak Dymitr zabawia Borysa i nie mogłam uwierzyć, że mam takie szczęście.
-Co powiecie chłopcy na wspólną wieczorną kąpiel?-spytałam. U Abe'a mieliśmy w łazience jacuzzi z którego jeszcze nie korzystaliśmy.
-O tatuś jest bardzo za.-powiedział Dymitr przytulając i całując Borysa.-Ale teraz czas się ubrać synku bo marzniesz.-powiedział Dymitr podchodząc do przewijaka i zakładając małemu pieluszkę. Borys jęknął i spojrzał na ojca z wyrzutem.-Nie rób takich min. Mamusia podaj ciuszki.-powiedział Dymitr spoglądając na mnie. Podałam mu pajacyka i patrzyłam jak ubiera małego. Gdy Borys był ubrany Dymitr pocałował go w czoło, a Borys zakrył twarz rączką.
-Śliczny jesteś.-zapewniłam całując malutką rączkę. Borys spojrzał na mnie i zaśmiał się głośno.
-------------------------------------------------------------
Przypominam o ankiecie(wersja komputerowa)

1 komentarz:

  1. Jak słodziutko. Abe! Nie przeginaj. Dobrze ci radzę. Tyle mieć jacuzzi i nie skorzystać? To grzech. Mam nadzieję, że po tej godzinie, choć przy dziecku Dimka się powstrzyma. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń