Rose:
Gdy miałam pewność, że Borys śpi zeszłam na dół. Drzwi do gabinetu Dymitra były otwarte, a w salonie nikogo nie było, więc stwierdziłam, że pójdę do jadalni. Dymitr i Iwan właśnie szykowali się do wypicia nalewki, a Wiktoria siedziała przy stole z kubkiem herbaty w ręku.
-Co się dzieje?-spytała wchodząc do środka.
-Pijemy.-powiedział Dymitr.
-To widzę za co?-spytałam.
-Za to, że Iw zrozumiał, że jest głupi.-powiedział z uśmiechem.-Dołączysz się?-spytał wskazując kieliszek.
-Nie dzięki. Mam syna pod opieką.-powiedziałam siadając obok Wiktorii.-Jak tam?-spytałam widząc jaką ma smutną minę.
-Dzwoniłam do niego. Odebrała jakaś baba.-powiedziała ze łzami w oczach.-Gdy usłyszałam, że to nie Kola od razu się rozłączyłam, może dramatyzuję, ale boję się, że nie mam już u niego szans.-powiedziała wycierając oczy.-Nie będę się ośmieszać i dzwonić znowu. Mam w sobie jeszcze trochę dumy.-powiedziała pociągając nosem.
-Przykro mi, ale jeśli naprawdę ma jakąś babę to osobiście ją wypaproszę.-powiedziałam spoglądając na nią z uśmiechem.
-Zrobisz to dla mnie?-spytała z uśmiechem.
-Ależ oczywiście.-zapewniłam.-Jak chcesz zadzwonię do Oleny i porozmawiam z nią na temat Koli.
-Kochana jesteś.-powiedziała przytulając mnie.-Cieszę się, że ty jesteś jego żoną, a nie Tamara, która daje w całym miasteczku.-powiedziała przytulając się do mnie mocniej.
-Czekaj co?-spytałam spoglądając na nią.
-Tamara jest dziwką krwi, ale ciągle się uzdrawia dlatego tego po niej nie widać. Myślałam, że Dimka ci o tym mówił to dlatego z nią zerwał. On chciał by seks wzmocnił ich miłość, a ona traktowała to jako zabawę. W końcu, gdy Dimka dowiedział się, że zdradziła go po raz kolejny nie wytrzymał i zerwał z nią. Dwa tygodnie później był wypadek Iwana, a dalej wiesz jak to wszystko się potoczyło.-powiedziała patrząc na mnie.
-Dlaczego on mi o niczym nie powiedział?-mruknęłam do siebie.
-To był trudny okres w jego życiu i stara się zapomnieć.-powiedziała.-Byłam mała, ale pamiętam to wszystko bardzo dokładnie.-zapewniła. Spojrzałam na męża, teraz wiem dlaczego się tak wścieka, gdy inni mężczyźni próbują mnie poderwać. On się po prostu boi. Najchętniej podeszłabym teraz do niego i przytuliła mocno zapewniając, że ja nigdy mu tego nie zrobię, ale wiem, że tą rozmowę muszę zostawić na wieczór.
-Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś.-powiedziałam uśmiechając się do Wiktorii.
- Stwierdziłam, że o tym powinnaś wiedzieć.-powiedziała z uśmiechem.
-To dla mnie bardzo ważne. Dymitr po mimo tego, że jest moim mężem nie mówi mi zbyt wiele o swojej przeszłości dopóki tego z niego nie wyciągnę.-powiedziałam spuszczając głowę.
-Dimka zbyt wielu osobą zaufał, które potem go zdradziły i nie za bardzo lubi dzielić się wspomnieniami.-powiedziała spoglądając na brata.
-Ale i tak mimo wszystko kocham go.-powiedziałam patrząc na Wiktorię.
-Tego akurat jestem pewna.-powiedziała z uśmiechem.
-Chłopcy jak samopoczucie?-spytałam. Dymitr zasnął na stole, a Iwan coś bełkotał pod nosem.-Pomożesz mi wnieść ich na górę?-spytałam spoglądając na Wiki.
-Jasne.-obie wstałyśmy i wzięłyśmy pod pachy Iwana
-Kocham cię mamusiu.-powiedział patrząc na Wiktorię.
-Też cię kocham synku?-powiedziała niepewnie. Zaprowadziłyśmy Iwana do jego pokoju.
-Iw ściągamy buty.-powiedziałam, gdy siedział na łóżku. Zmarszczył brwi i zaczął się śmiać. Ukucnęłam i zabrałam się za ściąganie jego butów. Pomogłam mu ściągnąć skarpetki, spodnie i koszulkę.-Piżamę sam zakładasz.-zastrzegłam. Zaśmiał się i zaczął ściągać bokserki zniesmaczona odwróciłam się i wyszłam z jego pokoju. Zeszłam na dół. Dymitr dalej spał na stole. Dotknęłam lekko jego ramienia, a on momentalnie się podniósł.
-Co się stało?-spytał patrząc na mnie.
-Nic, zasnąłeś na stole.
-Gdzie Iwan?-spytał.
-U siebie w pokoju. Mam nadzieję, że przebiera się w piżamę.-powiedziałam z nadzieją.
-Czyli cały czas jest w domu?-spytał.
-Tak.
-To dobrze. Idziemy się myć i spać czy czekamy aż Borys się obudzi?-spytał.
-Borys już będzie spać idziemy się myć i spać.-powiedziałam z uśmiechem.
-Oddzielnie czy razem idziemy się myć?-spytał.
-Razem.-powiedziałam ciągnąc go na górę. Zaśmiał się cicho i ruszył za mną.
Ach ci faceci... Kola! No chyba coś cię pogieło?! Mam nadzieję, że to nie jakaś jego nowa dziewczyna. Bo inaczej nie chcę być w jego skórze. Oj biedny Dimka. Tak bardzo go skrzywdzono. Już nie mogę się doczekać tej rozmowy. I prysznica. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńKola czy ty sobie jaja robisz ?? Jeśli to jakaś nowa dziewczyna choć w to wątpię to Cię własnymi rękami zabiję. Serio Dymitr mieliście to świętować nalewką. No tak zapomniałam że faceci tylko tak umią coś świętować. Czekam na następny
OdpowiedzUsuńG&G
Usuń