Strony

piątek, 1 września 2017

Rozdział 561

 Położyłam głowę na torsie męża i wsłuchałam się w bicie jego serca. Biło mocno i równo. Zaśmiałam się cicho i wróciłam do rysowania wzroków na klacie męża. Dymitr leżał z szerokim uśmiechem i patrzył na mnie z miłością. Przygryzłam wargę i przyjrzałam się uważnie oczom męża.
-Było wspaniale.-powiedziałam podciągając trochę wyżej kołdrę żeby zasłonić piersi.
-Muszę się z tobą zgodzić, ale rano trzeba będzie przebrać pościele bo te są całe od wody i mydlin.-powiedział gładząc moje plecy.
-Oj nic nie poradzę, że nie dałeś mi się wytrzeć.-powiedziałam spoglądając na niego z  ''niewinnym'' uśmiechem.
-Ależ oczywiście. Bo ty wcale nie kusiłaś.-powiedział z uśmiechem.
-Tylko troszeczkę Towarzyszu.-powiedziałam grzecznym głosikiem.
-Uwielbiam jak zgrywasz taką niewinną i cnotliwą.-powiedział z uśmiechem całując moje usta lekko zachłannie.
-Powinniśmy iść spać, ale mam w sobie tyle energii.-powiedziałam przeciągając się i wtulając w tors męża jeszcze mocniej.
-Mam podobnie. To jest tak jak ze sportem. Niby nie mam już sił, a jednak chcę dalej ćwiczyć.-mruknął bawiąc się moimi włosami.
-O tak. Co powiesz na sparing jutro?-spytałam z nadzieją.
-Jasne jestem jak najbardziej za.-powiedział z uśmiechem patrząc na mnie.
-Jej!-pisnęłam siadając na jego brzuchu i całując jego policzki.
-Jak ty mnie kochasz.-zaśmiał się łapiąc moją twarz i łącząc nasze usta w pocałunku. Wpiłam się w nie zachłannie.
-Stworzyłeś mi raj na ziemi.-mruknęłam, gdy się od siebie odsunęliśmy.
-Ja tobie? Myślałem, że jest na odwrót.-powiedział marszcząc ze zdziwienia brwi.
-Dobrze oboje stworzyliśmy sobie raj na ziemi.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Zgadzam się z tobą. Jest idealnie.-powiedział patrząc w sufit.
-Muszę z tobą porozmawiać, a wiem, że to na pewno popsuje ci ten wspaniały humor, więc przepraszam.-powiedziałam podnosząc się z jego klaty.
-Roza mów.-ponaglił.
-Wiem dlaczego zerwałeś z Tamarą.-powiedziałam.
-Sam ci o tym mówiłem.-powiedział marszcząc brwi.
-Ale dlaczego naprawdę z nią zerwałeś.-powiedziałam z naciskiem. Mina Dymitra wyrażała zdziwienie.
-Skąd?-spytał zakładając na twarz maskę strażnika.
-Wiktoria mi dziś powiedziała, gdy piliście. Dlaczego mi nic nie powiedziałeś? Wszystko bym zrozumiała!
-A co miałem ci powiedzieć, że: ''Rose wiesz moje rozstanie z Tamarą było tragiczne bo, gdy tylko facet na nią spojrzał to już rozkładała nogi.''  Tak, na pewno traktowałabyś mnie wtedy jako normalnego faceta.-powiedział siadając.
-Co chcesz przez to powiedzieć?-spytałam marszcząc brwi.
-Ciężko zliczyć ile razy mnie zdradziła, a ja głupi wszystko wybaczyłem i na dodatek jej się oświadczyłem licząc na to, że  moja chęć związania się z nią do końca życia uświadomi jej, że źle robi. Tydzień po wyznaczeniu daty ślubu zobaczyłem ją i jakiegoś gościa. Ani ona ani ja go nie znaliśmy, ale zaproponował jej, że zapłaci jeśli zrobią to tu i teraz. Zgodziła się choć za godzinę mieliśmy iść wybierać jedzenie na ślub. Wtedy coś we mnie pękło nie wytrzymałem i z nią zerwałem. Powiedziałem jej żeby wsadziła sobie ten pierścionek zaręczynowy tam gdzie ci wszyscy faceci...-przerwał i wzdrygnął się.-Odwołałem wszystko jeszcze tego samego dnia. Iwan widząc w jakim jestem stanie chciał dać mi wolne, ale wolałem pracować i nie zadręczać się tym wszystkim. Dwa tygodnie później Wiki się rozchorowała  i musiałem wziąć ten urlop. Dalej wiesz co było.
-Więcej smutku i łez.-powiedziałam podnosząc głowę. Patrzył na mnie załzawionymi oczami.-Jednak mimo wszystkiego co ci zrobiła ty nadal ją kochasz może nie tak jak kiedyś, ale jednak.-powiedziałam dodając dwa do dwóch.
-Roza nawet nie wiesz jak bardzo nie znoszę w sobie tego uczucia, ale nie umiem się go pozbyć.-powiedział spuszczając głowę.
-Rozumiem i uwierz, że nie mam nic przeciwko niemu.-zapewniłam chwytając jego dłoń.
-Naprawdę?-spytał zaskoczony.
-Jasne, że tak. Ona jest częścią ciebie.  Może niezrozumiałą dla mnie, ale jednak twoją częścią. Nie ukrywajmy, że kocham cię całego.-powiedziałam ze łzami w oczach.
-Też kocham cię całą.-powiedział Dymitr całując moje usta. Zanurzyłam się w tym pocałunku do reszty i nawet nie wiem kiedy padłam na plecy przegnieciona jego ciężarem. Wiedziałam w tej chwili, że nikt nie kochał go tak jak ja.

8 komentarzy:

  1. Czy to na pewno twój blog. Jaka zmiana. Zmieniłaś wygląd. Wow!! Na początku musiałam sprawdzić dwa razy czy to na pewno twój blog. Rano tutaj byłam i nic się nie zmieniło a teraz. Wow!! Mam pytanie czemu wogole zmieniłaś wygląd nie żeby mi sie nie podobał to czysta ciekawość.
    Co do rozdzialu to cudowny. Tyle miłości i no nie wiem jak to powiedzieć no po prostu super. Czekam ba nastepny.
    G&G
    Ps. Piszę ten komentarz drugi raz bo pierwszy mi się usunął XD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłam wygląd bo tamten mi się znudził, a chciałami mieć coś nowego. Od poniedziałku zaczynam nową szkołę i stwierdziłam, że ta zmiana też będzie dobra.

      Usuń
    2. Rozumiem bardzo ciekawa zmiama. Powodzenia w nowej szkole.

      Usuń
    3. Dzięki na pewno się przyda.

      Usuń
  2. Jakie to jest cudne!😍


    Nie jeszcze nie nadrobiłam tych kilkudziesięciu rozdziałów 😂

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie to smutne i słodkie za razem. Biedny Dimka, tyle się nacierpiał. Ale teraz ma Rozę i Boryska i jest bardzo szczęśliwy. To dobrze, bardzo dobrze. Nawet fajnie wygląda po zmianie. Lecę czytać dalej 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń