Po dwóch godzinach Jo pozwoliła nam wyjść z gabinetu. Nie wiem co gorsze, gdy mnie adoruje czy, gdy mnie przepytuje jakie składniki mają być w torcie. Weszliśmy do salonu. Borys był na rękach Abe'a i śmiał się z czegoś co dziadek powiedział. Wiktoria i Iwan siedzieli obok mojej mamy i o czymś dyskutowali. Bliźniaki widząc nas wstały chwiejnie z podłogi i niezdarnymi kroczkami od nas podeszły. Wzięłam Adama na ręce i ucałowałam tą słodziutką twarz. Mia na rękach Dymitra piszczała w zachwycie gdy ten ją całował.
-Co tam u was?-spytałam patrząc na rodzeństwo. Adam spojrzał na mnie i wziął głęboki wdech, a następnie pocałował mnie w policzek.-Ojejku ja ciebie też kocham.-powiedziałam przytulając braciszka. Dymitr uśmiechnął się i wziął Mię na barana. Dziewczynka zapiszczała zaskoczona. Dymitr zaśmiał się i ruszył do Abe'a. Spojrzałam na brata. Badał koronkę mojej sukienki. Pocałowałam go w czółko i ruszyłam usiąść koło Wiktorii.
-Hej Adaś.-powiedziała biorąc Adama z moich rąk. Mały uśmiechnął się szeroko i zaczął jej coś opowiadać w swoim języku.
-Ma!-Borys wydarł się na całe gardełko aż podskoczyłam zaskoczona. Wstałam i podeszłam do synka.
-Co się dzieje, że tak krzyczysz?-spytałam biorąc małego od ojca. Borys wtulił się we mnie i zaczął bawić się moją sukienką.-Mleczka?-spytałam zaskoczona.
-Nie zrobisz tego tutaj prawda?-spytał Abe przerażony.
-Dobrze wyjdę do łazienki.-powiedziałam idąc w kierunku łazienki. Usłyszałam, że ktoś za mną idzie odwróciłam się i okazało się, że Dymitr biegnie za nami.-Stęskniłeś się?-spytałam z uśmiechem.
-Za wami zawsze.-zapewnił całując mnie w czoło. Otworzył przed nami drzwi i ze spokojem weszliśmy do łazienki. Usiadłam na sedesie i zaczęłam się rozbierać. Borys widząc moją pierś od razu się do niej przyssał.
-Co cię dziś synek naszło na mleczko?-spytałam zaskoczona tym jak łapczywie pije.
-Zaskoczona?-spytał Dymitr siedząc na wannie.
-Trochę, zazwyczaj nie ciągnie go już do mojego mleka. Borys gryziesz.-powiedziałam poprawiając synka.
-Ale może miał dziś ochotę na mleczko mamy.-Dymitr podszedł do nas i ukucnął przede mną. Spojrzałam uważnie na łazienkę.
-Boro wiesz, że to tu przyszedłeś na świat?-spytałam patrząc na synka, który nie przestawał pić.
-Ach jakie tu są wspomnienia.-westchnął Dymitr.
-Racja.-zgodziłam się. Borys oderwał główkę od mojej piersi.-Smakowało?-spytałam patrząc synkowi w oczy. Borys uśmiechnął się szeroko.-Dla takiego uśmiechu warto było cię rodzić sześć godzin.-zapewniłam całując synka po policzkach.
-Daj małego, a sama się ubierz.-polecił Dymitr. Podałam mu Borysa, a sama zajęłam się ubieraniem. Po chwili byłam gotowa do wyjścia. Dymitr postawił Borysa na podłodze, a Borys westchnął jakby wykończony. Szliśmy powolutku. Właśnie byliśmy przy schodach, gdy zbiegła z nich wściekła Jo. Spojrzała na mnie z nienawiścią, a następnie spojrzała na Borysa i potrząsnęła głową. Chwilę później było słychać trzask drzwi frontowych.
-Dobrze wiedzieć.-stwierdziłam patrząc na męża.
-Oj daj spokój gdybyś mnie olała też był się tak zachowywał.-powiedział z uśmiechem.
-I ja mam ci w to uwierzyć?-spytałam.
-Ależ oczywiście. Tylko, że ja bym ci nigdy nie dał spokoju.-powiedział z uśmiechem.
-Brzmisz jak zawodowy stalker.-stwierdziłam z uśmiechem.
-Nie wiesz o mnie wszystkiego.-powiedział z uśmiechem. Zaśmiałam się i weszłam do salonu.
-Rose twój ojciec wpadł na genialny pomysł.-Wiktoria podbiegła do mnie w ogromnym uśmiechem.
-Tak? A jaki?-spytałam ciekawa.
-Dwa dni przed urodzinami Borysa Iwan i ja przeprowadzimy się tutaj.
-Ale dziewczyny przyjeżdżają dzień przed urodzinami Borysa. Zobaczą cię za wcześnie.-powiedziałam marszcząc brwi.
-Dlatego wprowadzimy się do domku dla służby.-powiedział Iwan z uśmiechem.-Jest w środku lasu i nikt nas nie będzie przecież szukał.
-Jesteście pewni?-spytał Dymitr biorąc Borysa na ręce na co mały zapiszczał zachwycony.
-Jasne. Wy przyjedziecie jakby nigdy nic z Borysem i tyle.-powiedziała Wiktoria z uśmiechem.
- W takim razie zgoda.-powiedziałam z uśmiechem. To nie będzie tylko wielki dzień dla Borysa, ale również dla Wiktorii i Iwana.
Ciekawie może być. Jo trochę się wkurzyła. Borysek zawsze słodki. Ale rodzinka będzie miała niespodziankę. Już nie mogę się doczekać urodzin Boryska. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńTak urodziny słodziaka już wkrótce. Nie mogę się doczekać tego szoku wszystkich jak ich zobaczą. Borysek jak zwykle najlepszy. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńG&G