Po wspólnej kąpieli zeszliśmy na dół mocno w siebie wtuleni. Kąpiel rozluźniła lekko moje obolałe mięśnie i teraz idę w miarę normalnie. Dymitr cały czas się ze mnie śmieje, a to przecież jego wina. Gdy tylko weszliśmy do salonu Borys szczęśliwy pisnął:
-Mama! Tata!-wyciągnął do nas rączki i ruszył w naszym kierunku. Gdy raczkował śmiesznie kręcił pupą i oczywiście wystawił języczek w ten uroczy sposób.
-Kręci tyłkiem jak mama.-mruknął Dymitr.
-Uważaj sobie.
-Kaczuszko nic mi nie zrobisz.-powiedział całując mnie w głowę.
-Żebyś się nie zdziwił Bielikow.-ostrzegłam.
-Mama.-Borys chwycił mnie za łydkę żeby zwrócić na siebie moją uwagę. Ukucnęłam przed nim i wzięłam go na ręce. Borys mocno się we mnie wtulił, a po chwili spojrzał na nas zdziwiony.
-Idziemy na śniadanko?-spytałam z uśmiechem. Borys przyjrzał mi się i pokiwał twierdząco główką. Ruszyłam do stołu i posadziłam małego w krzesełku. Spojrzałam na ludzi tu zgromadzonych. Wszyscy siedzieli i rozmawiali...no może oprócz Wiktorii która aktualnie pchała język go gardła Mikołaja i Iwana który był tak zajęty ustami Soni, że dziwiłam się, że jeszcze jej nie połknął. Borys spojrzał na ciocię i wujków i zrobił minkę jakby mu coś nie smakowało.-Te pięknisiu, pogadamy jak będziesz mieć dziewczynę.-powiedziałam smarując chleb masłem. Od kilku dni uczymy Borysa spożywać stałe posiłki i czasem nawet to wychodzi. Pokroiłam skibkę na małe kawałeczki wycinając skórki i podałam pierwszy kawałek Borysowi.
-Roza kawy?-spytał Dymitr.
-Nalej. Przyda mi się energia.-powiedziałam mimowolnie ziewając. Dymitr zaśmiał się cicho i nalał mi kawy.
-Dwie łyżeczki cukru prawda?-spytał z uśmiechem.
-Jak ty mnie dobrze znasz.-westchnęłam.
-Mama.-Borys złapał mnie za rękę i pokazał, że już ładnie zjadł.
-Oj przepraszam już daje następny kawałeczek.-powiedziałam z uśmiechem. Borys chwycił chlebek w rączki i pokazał mi, że sam też umie. Postawiłam talerzyk na stoliku od krzesełka i zajęłam się przyrządzaniem własnego śniadania.
-Mama.-Borys znów mnie zawołał z pełnymi ustami odwróciłam się do synka i zobaczyłam pusty talerzyk.-Am.-powiedział z uśmiechem.
-Jeszcze?-spytałam zaskoczona.
-Córeczko najpierw połknij potem mów.-poprosił Abe.
-Dobrze.-powiedziałam z uśmiechem. Przyszykowałam Borysowi kolejną kromkę i położyłam ją przed nim. Ukradkiem przyglądałam się temu co robi. Brał niepewnie kawałeczek chlebka oglądał go, a następnie brał do buzi i gryzł. Uśmiechnęłam się pod nosem. On tak szybko się wszystkiego uczy, a jeszcze rok temu musiałam wszystko za niego robić. Z uśmiechem skończyłam śniadanie.
-Ma-ma.-Borys męczył się z czkawką i wezwał mnie na ratunek. Nalałam mu herbatki i podałam mu ją. Borys od razu zaczął pić i po chwili mu przeszło.
-Od razu lepiej.-powiedziałam z uśmiechem. Borys również się do mnie uśmiechnął i wrócił do picia herbatki.
-Otworzyliście już z Borysem prezenty?-spytała Olena patrząc na nas z uśmiechem.
-Nie zaraz po śniadaniu się za to zabierzemy.-powiedziałam patrząc na to jaka jest szczęśliwa.
-Pomóc wam?-spytała.
-Wydaje mi się, że jak Borys zobaczy, że może niszczyć papier to sam sobie poradzi.-powiedziałam z uśmiechem.
-W sumie racja. Ale muszę ci powiedzieć Rose, że wczoraj wyglądał przeuroczo w tych ciuszkach.-powiedziała z uśmiechem.
-Też wydawał mi się w nich słodki.-powiedziałam spoglądając na synka. Badał ząbkami kubeczek.-Borys nie rób tak bo wylejesz.-powiedziałam chwytając kubeczek. Borys wściekły pisnął i pociągnął kubek w swoją stronę.-Mama nie robi ci tego na złość tylko nie chcę cię potem przebierać.-powiedziałam patrząc na syna. Odstawił kubeczek na stolik i patrzył na mnie z wyższością. Westchnęłam widząc, że stworzyłam małego potwora.
-----------------------------------------------------------------
3 komentarze = rozdział
Jaki słodzki rozdział. No Borysek pokazuje pazurki XD.Ty Dymitr powinieneś się wstydzić. Śmiać się z żony jak sam jesteś winowajcą. Bardzo niekulturalnie. Gdzie podział się nasz dżentelmen. Wzioł sobie chyba urlop XD.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta.
G&G
Dymitr jak możesz śmiać się z Rose. Dymitr gdzie ty jesteś? Borys no młody wdajesz się w mamusię. Nieuchronnie, ale jestem dumna z niego że już tyle potrafi. Śliczny rozdział. Czekam na następny i dużo weny życzę.
OdpowiedzUsuńNight Lunatic
Bardzo fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńJak słodko, kaczuszka😍😍😍😂😂😂😂 Ok biedna Rose, ale ja Dimka wymęczył. Borysek taki słodki. Oj tak, diabłek z niego, ale i trak kredyt słodki. Lecę czytać dalej💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń