Strony

niedziela, 19 listopada 2017

Rozdział 599

Po śniadaniu ruszyliśmy na spacer. Szyliśmy po tych pięknych zielonych polach podziwiając piękno tego kraju. Widać było, że mama czuję się tu jak ryba w wodzie. Szła swobodnym krokiem, którego nigdy u niej nie widziałam. Ojciec z uśmiechem patrzył na nią prowadząc wózek z bliźniakami. On też chciał żeby mama była sobą, a nie wieczną strażniczką. Choć podczas śniadanie ciężko było im się od siebie odkleić jakby dopiero co wyszli z łóżka i podejrzewam, że właśnie tak było. Dymitr objął mnie ramieniem wyciągając ze stanu otępienia. Spojrzałam na niego. Prowadził wózek w którym Borys zaciekawiony patrzył na to co się dzieje.
-Coś się stało?-spytałam całując go w szyję. Zawsze po takiej nocy jak ta lubiłam się jeszcze więcej do niego przytulać i całować go co chwilę.
-Zapatrzyłaś się tak na rodziców, że myślałem iż chcesz być przytulona.-powiedział patrząc na mnie.
-Wiesz patrzę tak na mamę i nie mogę uwierzyć w to, że ona potrafi taka być.-powiedziałam spoglądając na niego.
-Racja Janin wydaje się wyluzowana.-powiedział patrząc na moją matkę.
-Mama.-Borys pokazał mi na jezioro do którego podchodziliśmy.
-To jest jezioro.-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem. Borys przyjrzał się temu uważnie, a następnie spojrzał na ziemię i na mnie.
-Mama.
-Chcesz się przejść?-spytałam. Dymitr stanął i pozwolił mi wypakować Borysa. Mały, gdy tylko stanął na ziemi uśmiechnął się do mnie i ruszył do przodu.  Szliśmy powoli aż stanęliśmy przed jeziorem.-To gdzie ten wasz potworek?-spytałam spoglądając na nich.
-Kojarzysz, że on jest legendą?-spytał Edan poprawiając kitel.
-Wygodnie ci się nosi spódniczkę?-spytałam z uśmiechem.
-Śmieszny żart.-powiedział patrząc na mnie poważnie. Zaśmiałam się i wzięłam Borysa na ręce. Dymitr podszedł do nas z uśmiechem.
-Zrobimy sobie zdjęcie?-spytał pokazując telefon.
-Jasne.-powiedziałam. Dymitr stanął za mną i wyciągnął rękę. Po chwili mieliśmy urocze selfie. Uśmiechnęłam się do męża i pocałowałam go w policzek.
-Zrobić wam zdjęcie?-spytał Abe.
-Tak.-Dymitr uśmiechnął się do niego i podał mu telefon. Ustawiliśmy się na tle jeziora z szerokimi uśmiechami.
-Dobra, a teraz tak romantycznie tylko we dwójkę. Grizel weź Borysa.-poradził. Dymitr przytulił mnie do siebie, a ja położyłam mu dłonie na torsie i podniosłam lekko głowę by spojrzeć mu w oczy. To był  moment, który uchwycił Abe. Uśmiechnęłam się do ojca patrząc na zdjęcie.
-Ono jest piękne.-stwierdziłam.
-Racja. Roza weź Borysa. Chcę mieć wasze zdjęcie w telefonie.-powiedział. Ruszyłam po Borysa i stanęłam z nim na tle wzgórz. Dymitr z uśmiechem zrobił nam zdjęcie. Podałam Borysa Dymitrowi, a sama wzięłam jego telefon. Dymitr spojrzał na Borysa i coś do niego mówił stwierdziłam, że  to idealny moment na zdjęcie. Gdy je zrobiłam przyjrzałam się mu z uśmiechem.
-Śliczne mamy te zdjęcia.-powiedziałam z uśmiechem.
-Racja.
-Skończyliście już tę sesję zdjęciową?-spytał Abe podchodząc do nas.
-Skończyliśmy.-powiedziałam chwytając ramie taty.-No chyba, że chcesz zdjęcie z córką tatku.-powiedziałam z uśmiechem.
-Bielikow przydaj się na coś i zrób nam zdjęcie.-powiedział. Przytulił mnie, a ja oparłam głowę na jego ramieniu i spojrzałam w obiektyw. Po chwili dołączyła mama, a potem bliźniaki. Po raz pierwszy w życiu miałam zdjęcie rodzinne i dowód na to, że oni są jednak moimi rodzicami. Z uśmiechem podeszłam do męża i syna. Dymitr objął mnie ramieniem i uśmiechnął się lekko.
-Dobrze jest Roza.-szepnął mi do ucha.
-Wiem.-powiedziałam całując go w policzek i myśląc o tym jaką szczęściarą jestem, że go mam.

3 komentarze:

  1. Jak pięknie! Cudowną sesja zdjęciowa. Po prostu cudowne 😍😍😍😍😍😍 A ja wciąż czekam na Dimkę w spódnicy. No kochana rodziną. Rozpływam się. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo. Najlepszy Abe. Dymitr przydaj się na coś w końcu. Przy tym pękłam ze śmiechu. Nie poznaję Janin powinna być taka na codzień.
    Czekam na nexta.
    G&G

    OdpowiedzUsuń