Strony

czwartek, 19 lipca 2018

Rozdział 692

Obudziłam się mocno wtulona w pierś Dymitra. Spojrzałam do góry i odkryłam, że Dymitr śpi oparty o moją głowę. Uśmiechnęłam się pod nosem i pocałowałam go w miejsce gdzie jest serce. Mruknął pod nosem i zaczął się budzić.
-Witaj najpiękniejsza kobieto na świecie.-mruknął przecierając zaspane oczy.
-Dzień dobry mężu.
-Wolę patrzeć na ciebie tak.-mruknął wciągając mnie na swój brzuch. Pisnęłam zaskoczona. Usadowiłam się wygodnie i oparłam się rękami o jego ramiona.
-Tak lepiej?-spytałam z uśmiechem się nachylając.
-O tak.-mruknął spoglądając w dół. Na moje piersi.
-Jesteś bezczelny.-stwierdziłam całując go w usta. Jęknął pogłębiając pocałunek.
-Ty również jesteś bezczelna, pasujemy do siebie idealnie.-mruknął.
-Też cię kocham.-mruknęłam z uśmiechem. Dymitr się zaśmiał i położył dłonie na moich piersiach. Spojrzałam na niego zaskoczona.
-Chciałem sprawdzić czy są takie fajne jakie pamiętałem.-powiedział na swoją obronę.
-Wiesz co? Jesteś niesamowicie....
-Mama!-Borys wydarł się i sekundę później było słychać płacz.
-Później mi powiesz, że jestem niesamowicie seksowny.-powiedział Dymitr śmiejąc się z mojej miny, wściekła wstałam z łóżka zakładając piżamę i pokazałam Dymitrowi środkowy palec.
-Mama!-krzyknął Borys gdy wchodziłam do jego pokoju.
-Jestem już żabciu.-powiedziałem wyciągając go z łóżeczka. Przytuliłam go mocno do siebie.-Przestraszyłeś się, że nikogo nie ma?-spytałam patrząc mu w oczka.
-Tak.-powiedział wtulając się mocno w moją szyję.
-Idziemy do tatusia?-spytałam całując małego w ucho.
-Tak.-powiedział na nowo płaczą.
-Tatuś rób miejsce.-powiedziałam idąc w stronę łóżka.
-Ba?-spytał Borys gdy posadziłam go na kolanach Dymitra.
-Mama pójdzie po Ba.-powiedziałam idąc w stronę sypialni. Wzięłam z łóżeczka żabę i ruszyłam do sypialni. Dymitr przytulał mocno do siebie Borysa.
-Syneczku patrz mama żabkę niesie.-powiedział Dymitr patrząc na mnie. Usiadłam na łóżku i dotknęłam plecy Borysa.
-Żabeczko mama ma Ba.-powiedziałam przytulając się do wolnego ramienia Dymitra.  Borys spojrzał na mnie czerwonymi oczkami i wziął ode mnie Ba przytulając ją do siebie mocno.
-Roza nie pytałem cię jeszcze o to, ale chyba czas najwyższy żebym cię o to spytał. Zostaniesz moją Ba?-spytał z uśmiechem.
-Z przyjemnością.-powiedziałam z uśmiechem. Dymitr zaśmiał się i pocałował mnie w usta.-Ymm.-jęknęłam zachwycona.
-Tata, mama nie!-krzyknął Borys bijąc nas po policzkach. Zaczęłam się śmiać i oderwałam się od Dymitra.
-Borys! Psujesz tacie podryw.-jęknął Dymitr.
-Tata fu-odpowiedział  Borys takim samym tonem jak Dymitr.
-Jaki ojciec taki syn.-stwierdziłam załamana.
-Czyżby coś ci się nie podobało?-spytał Dymitr.
-Jestem w stanie was kochać, ale nie kiedy zachowujecie się tak samo.-powiedziałam śmiejąc się z ich min.
-Mama.-Borys spojrzał na mnie i dotknął mojego ramienia.
-Słucham?
-Upa.-jęknął.
-Ale już czy za chwilę?-spytałam  zrywając się na równe nogi. Wzięłam Borysa na ręce i pobiegłam z nim do łazienki. Razem z Oleną raz próbowałyśmy uczyć Borysa korzystania z nocniczka, skończyło się na tym, że oboje z Borysem byliśmy pobrudzeni jego kupką. Ściągnęłam pieluchę i odkryłam, że się spóźniłam.-Żabo wracamy do domku i uczysz się robić na nocnik.
-I jak udało się?-spytał Dymitr wchodząc do łazienki.
-Kochanie ubierz się. Potem narzekasz, że mój ojciec cię przyłapał na golasa.
-Zaraz.-powiedział stając za mną i przytulając się z całych sił do moich pleców. Jego ręce zjechały pod moją koszulkę i zaczęły macać moje pośladki.
-Dimka.-mruknęłam.
-Coś się stało?
-Łapy przy sobie.-poprosiłam.
-Dika.-zaśmiał się Borys patrząc na tatę.
-Nie lubisz jak jest między nami romantycznie?
-Lubię, ale nie przy Borysie.
-Dramatyzujesz.
-Idziesz go ubrać, a ja w tym czasie się umyję.-powiedziałam uśmiechając się do niego słodko. Zaśmiał się i wziął Borysa na ręce.

3 komentarze:

  1. Super co tu dużo mówić ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejciu😍 Mega rozdział!!! I nie waż się psuć Romitri ale przygód oczekuje😁😘 Czekam na next i życzę weny!😘 Tylko wstawiaj jak najczęściej rozdziały no ja tu umieram z niecierpliwości

    OdpowiedzUsuń