Rose:
Obudziłam się i od razu uśmiechnęłam się szeroko. Borys leżał na moim brzuchu i mocno się do mnie przytulał. Dymitr również był wtulony w mój bok. Pogłaskałam synka po pupie, a Dymitra po głowie i uśmiechnęłam się widząc jak moi chłopcu spokojnie śpią. Tak strasznie się o nich martwiłam. Borys zaśmiał się przez sen i po chwili zaczął się budzić.
-Dzień dobry synku.-powiedziałam z szerokim uśmiechem. Borys spojrzał na mnie zaspanymi oczkami i uśmiechnął się uroczo. Po chwili podniósł się lekko na brzuszku i podpełz do mnie. Wtulił się w moje piersi uśmiechając się uroczo.-Aż tak tęskniłeś za mamusią?-spytałam. Borys spojrzał na mnie tak jakby chciał mi przekazać jak bardzo za mną tęsknił. Przytuliłam go jedną ręką i nie mogłam przestać.
-Dzień dobry rodzinko.-usłyszałam głos Dymitra. Spojrzałam na niego z uśmiechem. Oboje z Borysem mieli zaspane oczy i byli jeszcze bardziej do siebie podobni.
-Nareszcie wszyscy razem.-stwierdziłam z uśmiechem.
-Nawet nie wiesz jak jest mi teraz wspaniale. Nareszcie wszyscy razem.-powiedział podnosząc się i przytulając mnie. Wtuliłam się mocno w jego pierś wiedząc, że tam nie ma siniaków. Dymitr pocałował mnie w czoło.
-Co będziemy dziś robić?-spytałam sadzając Borysa sobie na kolanach.
-Nie wiem, wymyśl coś żonko.-powiedział z uśmiechem całując mój policzek.
-Chcę spędzić z wami jak najwięcej czasu. Wiesz to ostatni dzień, gdy masz dwadzieścia cztery lata. No i pierwsze urodziny, gdy jesteś tatuśkiem.-powiedziałam z uśmiechem.
-Możesz mnie nazywać tatuśkiem.-powiedział z szerokim uśmiechem.
-Dobrze tatuśku.-powiedziałam całując go w policzek.
-Chcesz zejść na śniadanie?-spytał.
-Tak. Chcę się zobaczyć z rodzicami i z Oleną oraz z Aleksandrem.-powiedziałam spoglądając na męża.
-W takim razie idziemy się ubrać.
-Nie! Poleżmy jeszcze. Jest mi tak dobrze z wami.-powiedziałam układając się wygodniej na klacie męża.
-Jak sobie życzysz.-powiedział chwytając rączkę Borysa. Borys spojrzał na tatę i zapiszczał szczęśliwy.
-Żabko cieszysz się, że rodzice są przy tobie?-spytałam podnosząc synka pod paszkami. Borys spojrzał na mnie i wyciągnął rączki żeby mnie przytulić. Przytuliłam synka, a on dał mi niezgrabnego buziaka, swoimi słodkimi, obślinionymi ustakami.-Synku jesteś tak strasznie uroczy.-powiedziałam.
-Ma!-Borys zaczął piszczeć, gdy zaczęłam go całować po całej buzi. Dymitr zaśmiał się i wziął ode mnie Borysa.
-Synek opowiedz mamie jak musieliśmy sobie dawać sami radę.-Dymitr patrzył na Borysa, ale widziałam, że posmutniał.
-Spokojnie teraz jesteśmy wszyscy razem i nic nas już nie pokona.-zapewniłam z uśmiechem.
-Mama ma rację. A teraz czas zejść na dół.-powiedział Dymitr z uśmiechem
Cała szczęśliwa rodzinka w końcu razem. Super rozdział i czekam na nn. Życzę masy weny.
OdpowiedzUsuńOoooo...😍😍 I wszystko jest jak wcześniej. Borysek szczęśliwy, Romitri razem i póki co mam nadzieję, że Wiktor się od nich odczepi. Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń