Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

niedziela, 15 października 2017

Rozdział 587

Po trzech godzinach dojechaliśmy do domu. Borys wyspał się w samochodzie, więc czekało nas kilka godzin wymyślania zabaw. Dymitr spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Ty zabawiasz czy ja?-spytał wyciągając Borysa.
-Powodzenia, ja idę nas rozpakować i sprawdzić czego nam jeszcze brakuje na wyjazd do Szkocji.-powiedziałam z uśmiechem. Zajęłam się wypakowywaniem walizek i pudeł z prezentami. Wzięłam pudła z zabawkami i przyniosłam je do salonu.-Może coś tutaj znajdziecie do zabawy?-spytałam z uśmiechem.
-Borys twoja mamusia to skarb.-stwierdził Dymitr z uśmiechem. Zaśmiałam się i ruszyłam na górę żeby wypakować nasze walizki. Wszystko wyciągnęłam i pojawił się problem nie wiem jak Dymitr sortuje pranie. Udałam, że wszystko gra i wrzuciłam brudy do pralni. Wiem, że da radę. Wróciłam na górę i wyciągnęłam telefon. Sprawdziłam w internecie ile stopni jest mniej więcej w Szkocji o tej porze roku i zanotowałam sobie wszystko w notesie. Weszłam do pokoju Borysa i sprawdziłam czego brakuje i co nam się przyda. Cieszę się, że lecimy z moim ojcem i nie musimy się martwić o bagaż. Dymitr na szczęście mógł jeszcze zwrócić nasze bilety na samolot, więc za przelot nie płacimy nic. Sprawdziłam jeszcze jaka jest temperatura w Turcji i zaczęłam myśleć co i jak. Siedziałam właśnie na fotelu, gdy usłyszałam, że ktoś wchodzi do sypialni małego. Podniosłam głowę i zobaczyłam moich chłopców.
-Hej.-uśmiechnęłam się do nich.
-Hej, co tu robisz?-spytał Dymitr siadając przede mną na podłodze postawił Borysa i patrzył co mały robi.
-Planuje najbliższe dwa tygodnie, a co tam u was?-spytałam z uśmiechem.
-Wszystko gra. Znudził nam się chodzik więc przyszliśmy do ciebie.
-Musimy kupić na wyjazd dwie albo trzy torby pieluch.-powiedziałam patrząc na Dymitra.
-Aż tyle?-spojrzał na mnie przerażony.
-Niestety teraz skończymy tą paczkę i musimy mieć już kolejną w domu, a na wyjeździe nie wiemy jak Borys zareaguje na zmianę klimatu.
-Dał radę w Rosji to nie da rady tam?-spytał Dymitr.
-Kochanie wiem, że ta twoja mroźna Syberia to niezły test dla takiego malucha, ale teraz będziemy w ciągłej trasie przez dwa tygodnie lub więcej.
-Więcej?-spytał.
-Wyspa, Baja.-spojrzałam na niego.
-No tak. Słyszałeś? Pojedziemy na naszą wyspę. Wiesz jak tam jest ślicznie? Borys to raj na ziemi tobie też się tam spodoba. Ty jak mama kochasz ciepło, a tam ciągle jest ciepło.-powiedział Dymitr uśmiechając się do Borysa. Borys uśmiechnął się do taty i usiadł na jego nodze.-Nóżki bolą?-spytał Dymitr zaskoczony.
-Idziesz jeszcze do pracy przed urlopem?-spytałam siadając obok męża.
-Tylko jutro. I będę tam tylko tyle ile trzeba. Wypełniam ostatnie dokumenty przydzielam warty i Hans je zatwierdza i idę do domu.-powiedział Dymitr całując mnie w czoło.
-Dobrze kochanie. Będziemy tęsknić, ale damy radę.-zapewniłam całując go w policzek.
-Po powrocie z wakacji....w sensie wszystkich wakacji możemy kupić plac zabaw.-stwierdził Dymitr.
-Nie lepiej poczekać do przyszłego roku?-spytałam.
-Mówisz?
-Tak mi się wydaje. Będzie nam łatwiej dobrać odpowiedni. Borys będzie bardziej wyrażał swoje zdanie. Wydaje mi się, że to dobry czas na kupowanie placu zabaw.-powiedziałam z uśmiechem.
-Skoro tak uważasz kochanie to tak zrobimy.-powiedział całując mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i poczułam, że robię się głodna.
-Dimka.
-Czego ty chcesz?-spytał  z uśmiechem.
-A ugotujesz coś pysznego?-spytałam.
-Ach...umiesz gotować.-spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Ale wiesz ty lepiej gotujesz.
-A ty co będziesz robić w tym czasie?-spytał.
-Będę z naszym synem oglądać bajki.-powiedziałam.
-Ach z wami babami dobrze, że Borys jest synem.-powiedział podając mi Borysa i wstając. Kocham mojego męża za to, że mi gotuje.

2 komentarze:

  1. Tak jak pamiętasz, ostatnio był tu fajny komentarz. Nie chce mi się znowu go pisać, więc od razu przejdzmy do tego: Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne rozdziały. Trochę nie ogarniam tej rodziny kto jest kim. Przydałby się jakiś wykres tak jak u Karingi. Rose pomału staje się 100% mamą i zanika u niej jej charakterek który tak uwielbiam. Chciałabym go zobaczyć przy pakowaniu. To było by śmieszne. Jak kłócą się co mają spakować XD.
    Czekam na następne.
    G&G

    OdpowiedzUsuń