Wróciłam do domu.Weszłam do salonu w nadziei,że zobaczę tam mojego ukochanego niestety nie znalazłam go tam ruszyłam na piętro sprawdziłam sypialnie,garderobę,siłownię,balkon w końcu stwierdziłam,że będzie w swoim gabinecie siedział za mahoniowym biurkiem na skórzanym krześle .
-Co robisz Towarzyszu?-spytałam wchodząc do środka dopiero teraz dostrzegłam,że na biurku leży książka która była już lekko podniszczona ale dopiero gdy podeszłam do biurka dostrzegłam,że jest napisana cyrylicą-Skąd masz tą książkę?
-Czytam Roza.Dziś mama mi ją przysłała-odpowiedział zaznaczając stronę którą czytał przed chwilą.Po chwili osunął się od biurka.Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach-I co wszyscy będą jutro na kolacji?
-Tak wszyscy.Ciekawe jak to przyjmą.
-A jak mają przyjąć?Będą się cieszyć i nam gratulować
-Nie chodzi mi o wszystkich-powiedział Dymitr
-To o kogo ci chodzi?-spytałam.Zastanawiałam się o co mu może chodzi
-Jak to Roza o kogo?O twoich rodziców.-powiedział a ja nie wytrzymałam i parsknęłam niekontrolowanym śmiechem-O co chodzi?
-Nie boisz się zabijać strzyg,kraść samochodów,uciekać z dziewczyną która została oskarżona o zabójstwo królowej.A boisz się moich rodziców?-spytałam byłam ty tak strasznie zaskoczona ale Dymitr miał strasznie poważną minę.
-Roza te wszystkie rzeczy to nic w porównaniu z twoimi rodzicami-powiedział to z tak poważną miną,że zaczęłam się denerwować
-Dymitr jak nie chcesz nie musimy im tego mówić
-Roza ja właśnie chcę to wykrzyczeć całemu światu gdybym mógł już teraz bym już wybiegł i krzyczał,że zostaniesz moją żoną
-Miło z twojej strony ale wolę żebyś został tu jest mi wygodnie-powiedziałam całując go w usta
-Tak faktycznie zostanę w domu ale wolę się przenieść w inne miejsce-powiedział gdy skończyliśmy się całować zanim się zorientowałam wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do sypialni położył na łóżku i znów zaczął mnie namiętnie całować ściągając przy tym moją bluzkę .Ja w tym czasie zaczęłam ściągać z niego bluzkę ale mi nie szło tak dobrze jak mu bo zanim ja w końcu pozbyłam się jego bluzki on już kończył ściągać ze mnie spodnie po dłuższej chwili nasze ubrania leżały na podłodze a my zajęliśmy się sobą.Skończyliśmy leżąc wtuleni w siebie gdy nagle nasz spokój przerwał telefon niechętnie wyplątałam się z objęć Dymitra i odebrałam
-Tak?
-Rose ?Czy gdy uciekaliście natrafiliście na grupę stróżów?-spytała Lissa.Faktycznie poznaliśmy stróżów syn przywódcy chciał żebym za niego wyszłam lecz ja odmówiłam niestety jego siostra o tym nie wiedziała i rzuciła się na mnie.Oczywiście wygrałam ale i tak bałam się co Lissa mi powie.
-Tak poznaliśmy ale dlaczego?
-Ponieważ za kilka dni przyjeżdża grupa stróżów na Dwór.-oznajmiła Lissa o czyli jednak nie będzie tak nudno jak myślałam
-Fajnie cieszę się-Dymitr cały czas głaskał mnie po nodze przez co nie mogłam się skupić co mam mówić
-Ale to jeszcze nie koniec niespodzianek.-co jeszcze?
-Dajesz powiedz teraz bo nie wytrzymasz-powiedziałam wiedząc,że chcę jak najszybciej mi to powiedzieć
-Przyjeżdża również twoja koleżanka alchemiczka
-Sydney?!-nie wiedziałam czy mam się cieszyć czy też bardziej denerwować.Sydney popadła w niełaskę swoich zwierzchników przez to,że pomagała mi w ucieczce i zastanawiałam się co się z nią dzieje więc cieszyłam się,że uda mi się z nią pogadać.
-Tak właśnie ona.Dobrze Rose ja kończę muszę jeszcze trochę popracować więc kończę
-Tylko się nie przemęczaj jesteś w ciąży-powiedziałam.Cały czas nie mogłam uwierzyć,że moja najlepsza przyjaciółka zostanie mamą
-Tak jest kapitanie-powiedziała Lissa
-Dobra kończę pa
-Pa Rose-rozłączyłam się
-Kto dzwonił?-spytał Dymitr wciągając mnie do łóżka
-Lissa-powiedziałam całując go w policzek -za kilka dni przyjeżdża kilka stróżów z osady w której byliśmy i przyjeżdża Sydney
-Już się bałem,że popadła w nełaskę
-Też się o to bałam ale jak widać powierzyli jej nowe zadanie
-To może być test Rose uważaj nie sprzymierzaj się z nią za bardzo bo może mieć przez to kłopoty
-Wiem kochanie -powiedziałam całując go w usta.A potem położyliśmy się spać.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy kolejny rozdział troszkę zapożyczam się z "kronik krwi" czy ktoś to czytał bo ja aktualnie czytam i stwierdzam,że jest tam za mało Romitri.
ja kronik krwi nie czytam bo widziałam recenzje że po kronikach krwi merze się znielubić akademie wampirów Tam wogule niema rose a dymitri jest tylko w epizodach
OdpowiedzUsuńWiem i to mnie załamuje aktualnie jestem na złotej lili i strasnie mnie denerwuje sposób w jaki Sydney opisuje wszystko co ją otacza wolę jednak dynamikę Rose
UsuńJa dopiero zamierzam przeczytać. A jeśli chodzi o rozdział, to jak zawsze wspaniały. Mam tylko taką małą, drobną uwagę: interpunkcja. popracuj nad tym, bo Ciężko się trochę czyta. Ale po za tym Wspaniałe. No to teraz czekam na Kolację i reakcję rodziców Rose. I czy Lissa powiedziała już Christianowi, że zostanie ojcem? Czego mogą chcieć stróże i Sydney na Dworze? mam jeszcze trochę pytań, ale poczekam na następny.
UsuńDziękuję na pewno się postaram poprawić. Tak Lissa powiedziała Christianowi że zostanie ojcem .
UsuńNo nareszcie gorące sceny!
OdpowiedzUsuńSłodko!
Czekam na więcej!
W kronikach jest zdecydowanie za mało Rosmitri . Widzę w końcu hot :-*haha
OdpowiedzUsuńHOT! Haha.
OdpowiedzUsuńLecę dalej.