Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział 3

Stałam na przeciwko Lissy i zastanawiałam się co mi zaraz powie. Może duch zaczął źle na nią wpływać, a może już oszalała. Moje myśli krążyły w głowie jak szalone lecz skupiały się wokół jednej ,,NIE MOGĘ JEJ POMÓC " jaka ze manie strażnicza skoro nie mogę uratować własnej podopiecznej. Nikt nie zauważył że się spięłam no może oprócz jednej jedynej osoby której jedno spojrzenie wystarczyło by wiedzieć co się dzieje. Tak tą osobą był Dymitr patrzył na mnie swoimi pięknymi, głębokimi oczami które tak kochałam z miłością lecz także i z niepokojem. Oczywiście, że zauważył ,że się denerwuje przecież to Dymitr wie o mnie wszystko. Moje przemyślenia przerwał głos, mój własny głos którego nie rozpoznałam.
-Co się dzieje Liss?-dopiero gdy to powiedziałam zorientowałam się ,że wszyscy na mnie patrzą.
-To nic takiego Rose po prostu stwierdziłam, że nie jadę do Lehigh będę studiować tu.-powiedziała to z takim przekonaniem ,że byłam pewna, że używa trochę czaru pomimo tego, że sama tego nie zauważyła ja to zauważyłam. I szczerze mnie to zaniepokoiło skoro ona nawet sama nie wiedziała, że używa ducha to jak mogło to się skończyć .
-Ale jak dlaczego już nie chcesz studiować?-spytałam byłam zszokowana jej decyzją, ale starałam się udawać spokojną.
-Chcę, ale sama wiesz, że mam tyle obowiązków nie mam czasu na to by jeździć w tę i we w tę, nie mogę marnować aż tyle czasu skoro już mogę tu się uczyć to będę to robić właśnie na dworze.
-A to super, czyli nigdzie nie wyjeżdżamy?
-Tak Rose, zostajemy tu. Nie będziemy musiały zostawiać naszych kochanych chłopców samych.-odpowiedziała Lissa patrząc na naszych chłopców z uśmiechem. Christian patrzył na nią z uwielbieniem. Dymitr zaś patrzył na mnie, ale w jego oczach nikt nic nie zobaczył, ja zobaczyłam w nich miłość i szczęście. Ja również byłam szczęśliwa ponieważ strasznie bałam się dnia w którym musiała bym go zostawić na kilka miesięcy. I tak się za nim stęskniłam kiedy był strzygą, a potem gdy wrócił to mnie odtrącał. Moje wszelkie obawy zniknęły to było idealne rozwiązanie dla nas wszystkich.
-Liss jesteś genialna!-powiedziałam i ją uściskałam.
-A wiesz co jest najlepsze Rose?-pomachałam głową przecząco na co ona jeszcze wpadła?-Ty też będziesz studiować.-szczęka mi opadła.
-Liss na serio ?-byłam zszokowana nie wiem czy bardziej się cieszyłam czy byłam zszokowana.
-Rose nie rób takiej miny.-odparła Lissa śmiejąc się.-ciesz się i powiedz że się cieszysz i jaka to jesteś szczęśliwa.
-Tak Liss, jesteś wspaniała i tak jestem szczęśliwa.-powiedziałam jak robot śmiejąc się z ich min.
-To wspaniale. Ale teraz czas na naradę. Rose jak się źle czujesz to nie musisz mi towarzyszyć.
Faktycznie czułam się niezbyt dobrze, ale nie chciałam żeby pomyśleli że jestem jakimś słabeuszem.
-Nie Liss, jest ok idę z wami.
Po 4 godzinach narada dobiegła końca, a ja z Dymitrem wróciliśmy do mieszkania. Poszłam się umyć, a po mnie Dymitr. Gdy już leżeliśmy Dymitr zapytał:
-Jak się czujesz kochanie?
-Spokojnie Towarzyszu jest dobrze.
-Wiesz, że ci nie wierzę. Idź już spać dobranoc Roza.
-No dobra. Dobranoc Towarzyszu.-odparłam sennie i zasnęłam w jego objęciach.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto 3 rozdział, mi się wydaje czy rozdziały są coraz dłuższe?

6 komentarzy:

  1. Dymitr 😍
    Czekam na następny rozdział 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział !! :) Będę tu często wpadać ! ~Zmey~

    OdpowiedzUsuń
  4. To super, że nie będzie ich rozstania na czas studiów. Nie wiem jakbym to przeżyła. Super rozdział. Czekam na więcej.
    Pozdrawiam i życzę weny. :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie rozwiązanie. Tylko jestem ciekawa jak Rose bd studiować i jak to bd wyglądać ^^ Też bd częściej zaglądać :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Idealne rozwiązanie. Lecę czytać dalej...

    OdpowiedzUsuń