Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

wtorek, 9 lutego 2016

Rozdział 9

Rozmawialiśmy od 1:00 dopóki Pawka i Zoja nie zasnęli na kolanach u Dymitra.Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że jest już naprawdę późno. Stwierdziliśmy, że pora spać. Rano gdy się obudziłam leżałam mocno przytulona do torsu Dymitra, a on czytał jeden z tych swoich westernów po chwili zrozumiałam, że jest to jeden z tych o których tyle mi opowiadał. Podziwiałam go, że czyta ja nie lubię czytać więc kiedy to robię jest to dla mnie udręką.
-Hej Towarzyszu.-powiedziałam ziewając dopiero teraz zauważył, że nie śpię.
-Witaj Roza.-powiedział odkładając książkę na stolik, a zaraz potem zbliżył się do mnie i mnie pocałował, ale co to był za pocałunek. Pod jego wpływem zaczęłam się rozpuszczać.
-Zapomnij na pewno tego teraz nie zrobimy.-powiedziałam gdy usta Dymitra zjechały na moją szyję, a jego ręce zaczęły zjeżdżać na moje pośladki.
-Dlaczego kochanie?-mruknął nie przerywając zajęcia które wciągnęło go do reszty .
-I tak mam wyrzuty, że dostaliśmy wspólny pokój.-wiedziałam, że traktują nas jak małżeństwo ale i tak czułam się nieswojo.
-Dobrze wiesz, że moja rodzina jest uprzedzona.-powiedział ściągając ze mnie koszulkę w której spałam.-To co ulegniesz mojemu urokowi?-spytał całując mnie coraz niżej.
-Ciesz się, że faktycznie masz ten urok.-powiedziałam pomagając mu pozbyć się bokserek. Dotyk jego palców na mojej nagiej skórze przyprawiał mnie o drżenie, nie mogłam myśleć o niczym innym niż to gdzie jest w tej chwili były usta lub ręce Dymitra. Po chwili nie wiedziałam gdzie jestem ja, a gdzie jest on teraz byliśmy jak jedno ciało jak jedna dusza w dwóch ciałach i to było najwspanialsze. Ciągle nie mogliśmy się przyzwyczaić do tego, że możemy być razem bez żadnych przeszkód. Skończyliśmy ale cały czas się przytulaliśmy,  gdy nagle Dymitr się podniósł. Spojrzał mi prosto w oczy, a następnie na moje piersi nie rozumiałam o co mu chodzi i chyba to zauważył.
-Tak bardzo się o ciebie bałem. gdy widziałem jak się wykrwawiasz po postrzale nigdy więcej mi tego nierób.-gdy skończył pocałował mnie prosto w miejsce w które zostałam postrzelona szwy już się prawie rozpuściły więc było coraz lepiej lecz teraz po prostu było mi cudownie.
-Dymitr tak strasznie cię kocham.-wysapałam mu do ucha.-Nigdy cię nie zostawię. Nawet nie wiesz co bym dla ciebie zrobiła..
-Co?-spytał z głupkowatym uśmieszkiem, popatrzyłam o co mu mogło chodzić? No tak leżałam obok niego naga bo on zabrał całą pościel.Wzięłam więc jego T-shirt który wczoraj zostawił przy łóżku i go ubrałam był na mnie dużo za duży ale cóż trudno .
-Wszystko bym dla ciebie zrobiła bo cię kocham.-odpowiedziałam podchodząc do walizki i szukając jakiś ciuchów.
-Jeszcze zobaczymy.-powiedział śmiejąc się jak wariat. Coś mi mówiło że powinnam zacząć się martwić ale to później.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że dopiero teraz pojawił się nowy, ale miała gorączkę i musiałam się z nią uporać.

6 komentarzy:

  1. Dymitr, ty... (no.. Nie powiem tego tu)
    Czekam na następny 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny, wspaniały. Tylko chyba nie do końca rozumiem, o co chodziło Dymitrowi w ostatnim zdaniu. Czekam na wyjaśnienia też innych rzeczy.
    Pozdrawiam i życzę weny.:-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie jak dobrze pójdzie w tym tygodniu się dowiecie

      Usuń
  3. Idę dalej 😍😍😍 aaa wciąglo mnie

    OdpowiedzUsuń