Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

wtorek, 29 marca 2016

Rodział 72

Po długiej nocy którą spędziliśmy zajmując się sobą.Stwierdziłam,że jestem głodna nie budząc Dymitra wstałam,udałam się do kuchni w koszulce Dymitra.Otworzy lodówkę w której znalazłam wszystko czego tylko mogłam chcieć:małe pomidorki koktajlowe,mini marchewki,tropikalne owoce,wszystkie soki świata itp.Stałam tak wpatrzona w lodówkę,aż poczułam czyjeś dłonie pod koszulką.
-Roza nie zostawiaj mnie samego w łóżku.-mruknął Dymitr niewyraźnie.
-Wybacz ale mój brzuch mną rządzi mną kiedy jestem głodna.-powiedziałam chwytając jego rozbiegane palce które opuściły mój brzuch i pięły się coraz wyżej.-Kochanie daj mi się najeść.
-Ale czy ja coś mówię?-spytał zdziwiony Dymitr.
-Nic nie mówisz ale robisz aż nadto.-powiedziałam pokazując mu jego rękę.
-Roza przepraszam nie panuję nad sobą po tej nocy.-muskał przyjemnie moją szyję a ja wspominałam ubiegłą noc.Na samo wspomnienie się uśmiechnęłam.
-Jak chcesz Towarzyszu możemy to powtórzyć ale po śniadaniu.-powiedziałam decydując się na sałatkę w pudełku.Dymitr też ją wziął i usiedliśmy przy wielkim stole.
-Miło ze strony twoich rodziców,że obdarowali nas prywatną wyspą,ale boje się co dostaniemy na ślub.-powiedział udając przerażenie.
-Spodziewaj się samochodu którym ja będę jeździć.-powiedziałam uśmiechając się chytrze.
-Wybacz Roza ale nie pozwolę ci prowadzić.-powiedział Dymitr powstrzymując śmiech.
-Nigdy nie dałeś mi prowadzić nie wiesz jak jeżdżę.-poskarżyłam się.
-Roza rok was szukałem i zrobiliśmy dokładne oględziny porzuconych przez was samochodów i każdy miał coś uszkodzone.-powiedział z uśmiechem.
-Bo te auta nie nadawały się do jazdy ale jakbym dostała nowy samochód to było by inaczej....
-Zapomnij.-Dymitr mi przerwał
-Nie wiesz,że to nie ładnie przerywać?-spytałam patrząc na niego z uśmiechem.
-Nie.-powiedział podchodząc do mnie,po chwili poczułam jego miękkie wargi na swoich ustach całował mocno wkładając w to całą swoją miłość do mnie.Objęłam go nogami i chwyciłam za kark,a on delikatnie mnie dźwignął i ruszył w kierunku kolejnej sypialni.
-Dymitr czy masz jeszcze jakieś plany na najbliższe dwa tygodnie?-spytałam gdy zajął się moim podbrzuszem.
-Nie jedynym planem jesteś ty-powiedział całując mnie coraz to niżej.Dłużej już nie mogłam myśleć o niczym innym niż on i jego usta i ręce.Skończyliśmy ale cały czas byłam w objęciach Dymitra.
-A teraz szczerze jakie plany Towarzyszu na najbliższe dwa tygodnie?-spytałam podnosząc się lekko tak by na niego spojrzeć.
-Cóż chciałbym zwiedzić wyspę,ale przede wszystkim chcę być przy tobie.-powiedział całując mnie w czoło.
-Czyli od jutra zwiedzamy wyspę.-oznajmiłam.
-Dlaczego dopiero od jutra?-spytał
-Bo dziś masz już zajęcie.-powiedziałam pewnie.
-Tak a jakie?-spytał z uśmiechem.
-Mnie.-znów zaczęłam go całować.Niestety nie było nam dane posunąć się dalej bo mój telefon się odezwał.
-Naprawdę?-spytał załamany Dymitr.
-To Lissa wie co się stało?
-Nie.Nie wiem też o naszym wyjeździe.Wie tylko Hans.-powiedział patrząc na mnie przepraszająco.
-Halo Liss?
-Rose!Dlaczego mi o niczym nie powiedziałaś?Przecież bym ci pomogła.
-Liss wybacz o akcji mieli wiedzieć tylko Dymitr i mój ojciec bo Robert mógł mieć swoich szpiegów na Dworze.-oznajmiłam.
-Kiedy chciałaś powiedzieć o tym,że poroniłaś?-spytała i słyszałam,że płacze.
-Przepraszam nie chciałam nikomu mówić.
-Udało się.-powiedziała i się rozłączyła.
-Roza co się stało?-spytał Dymitr.
-Lissa wie o Robercie i wie też o tym,że poroniłam.-powiedziałam przytulając się do Dymitra.
-I co chcesz teraz zrobić?-spytał ale mnie zaczęło dręczyć inne pytanie.
-Dymitr który dzisiaj jest?-spytałam niepewnie.
-Siódmy wrześnie a co?-nie odpowiedziałam,ruszyłam pędem do łazienki i zaczęłam szukać.-Roza co się stało-Dymitr musiał iść zaraz za mną bo nadal był nagi zresztą tak samo jak ja.
-Zostaw mnie na chwilę samą.-powiedziałam szukając tym razem w kosmetyczce.
-Coś się stało?-Dymitr był zaniepokojony.
-Nie daj mi kilka minut zaraz do ciebie wrócę i dokończymy to co zaczęliśmy.-powiedziałam nie odwracając się do niego.
-Dobrze czekam w sypialni.-powiedział odchodząc.W końcu znalazłam to co tak długo szukałam.Test ciążowy.Teraz wystarczyło go zrobić i czekać.

3 komentarze:

  1. Ohoho. Czyżby Hathaway znowu była w ciąży? No no Bielikow.... Nie próżnowałeś <3 Mamusi jak słodko! Bardziej córusi, ale co tam.. Oni dwoje. Sami. Na wyspie. I ta noc. Musiała być boska... Mm...
    No I Lissa. Żal mi jej trochę. No bo Rose to w końcu jej przyjaciółka... Biedna.
    Cieszę się, że udało ci się skończyć dziś ten rozdział. :*
    Pozdrawiam i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Test ciążowy. Dymitr zapomniał o zabezpieczeniu? Taki odpowiedzialny. Rose to rozumiem, ale on. No mówi się trudno. Ciekawe jak minęła ta noc. Rose się bardzo podobała. Lissa się dowiedziała. Biedna. No czekam na następny. I wynik testu. I Ola ma być pozytywny, jasne? :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehem. Czyżby okres ci się spóźniał? Ojoj. Mam nadzieję, że test będzie pozytywny :)

    OdpowiedzUsuń