Po długiej nocy którą spędziliśmy zajmując się sobą.Stwierdziłam,że jestem głodna nie budząc Dymitra wstałam,udałam się do kuchni w koszulce Dymitra.Otworzy lodówkę w której znalazłam wszystko czego tylko mogłam chcieć:małe pomidorki koktajlowe,mini marchewki,tropikalne owoce,wszystkie soki świata itp.Stałam tak wpatrzona w lodówkę,aż poczułam czyjeś dłonie pod koszulką.
-Roza nie zostawiaj mnie samego w łóżku.-mruknął Dymitr niewyraźnie.
-Wybacz ale mój brzuch mną rządzi mną kiedy jestem głodna.-powiedziałam chwytając jego rozbiegane palce które opuściły mój brzuch i pięły się coraz wyżej.-Kochanie daj mi się najeść.
-Ale czy ja coś mówię?-spytał zdziwiony Dymitr.
-Nic nie mówisz ale robisz aż nadto.-powiedziałam pokazując mu jego rękę.
-Roza przepraszam nie panuję nad sobą po tej nocy.-muskał przyjemnie moją szyję a ja wspominałam ubiegłą noc.Na samo wspomnienie się uśmiechnęłam.
-Jak chcesz Towarzyszu możemy to powtórzyć ale po śniadaniu.-powiedziałam decydując się na sałatkę w pudełku.Dymitr też ją wziął i usiedliśmy przy wielkim stole.
-Miło ze strony twoich rodziców,że obdarowali nas prywatną wyspą,ale boje się co dostaniemy na ślub.-powiedział udając przerażenie.
-Spodziewaj się samochodu którym ja będę jeździć.-powiedziałam uśmiechając się chytrze.
-Wybacz Roza ale nie pozwolę ci prowadzić.-powiedział Dymitr powstrzymując śmiech.
-Nigdy nie dałeś mi prowadzić nie wiesz jak jeżdżę.-poskarżyłam się.
-Roza rok was szukałem i zrobiliśmy dokładne oględziny porzuconych przez was samochodów i każdy miał coś uszkodzone.-powiedział z uśmiechem.
-Bo te auta nie nadawały się do jazdy ale jakbym dostała nowy samochód to było by inaczej....
-Zapomnij.-Dymitr mi przerwał
-Nie wiesz,że to nie ładnie przerywać?-spytałam patrząc na niego z uśmiechem.
-Nie.-powiedział podchodząc do mnie,po chwili poczułam jego miękkie wargi na swoich ustach całował mocno wkładając w to całą swoją miłość do mnie.Objęłam go nogami i chwyciłam za kark,a on delikatnie mnie dźwignął i ruszył w kierunku kolejnej sypialni.
-Dymitr czy masz jeszcze jakieś plany na najbliższe dwa tygodnie?-spytałam gdy zajął się moim podbrzuszem.
-Nie jedynym planem jesteś ty-powiedział całując mnie coraz to niżej.Dłużej już nie mogłam myśleć o niczym innym niż on i jego usta i ręce.Skończyliśmy ale cały czas byłam w objęciach Dymitra.
-A teraz szczerze jakie plany Towarzyszu na najbliższe dwa tygodnie?-spytałam podnosząc się lekko tak by na niego spojrzeć.
-Cóż chciałbym zwiedzić wyspę,ale przede wszystkim chcę być przy tobie.-powiedział całując mnie w czoło.
-Czyli od jutra zwiedzamy wyspę.-oznajmiłam.
-Dlaczego dopiero od jutra?-spytał
-Bo dziś masz już zajęcie.-powiedziałam pewnie.
-Tak a jakie?-spytał z uśmiechem.
-Mnie.-znów zaczęłam go całować.Niestety nie było nam dane posunąć się dalej bo mój telefon się odezwał.
-Naprawdę?-spytał załamany Dymitr.
-To Lissa wie co się stało?
-Nie.Nie wiem też o naszym wyjeździe.Wie tylko Hans.-powiedział patrząc na mnie przepraszająco.
-Halo Liss?
-Rose!Dlaczego mi o niczym nie powiedziałaś?Przecież bym ci pomogła.
-Liss wybacz o akcji mieli wiedzieć tylko Dymitr i mój ojciec bo Robert mógł mieć swoich szpiegów na Dworze.-oznajmiłam.
-Kiedy chciałaś powiedzieć o tym,że poroniłaś?-spytała i słyszałam,że płacze.
-Przepraszam nie chciałam nikomu mówić.
-Udało się.-powiedziała i się rozłączyła.
-Roza co się stało?-spytał Dymitr.
-Lissa wie o Robercie i wie też o tym,że poroniłam.-powiedziałam przytulając się do Dymitra.
-I co chcesz teraz zrobić?-spytał ale mnie zaczęło dręczyć inne pytanie.
-Dymitr który dzisiaj jest?-spytałam niepewnie.
-Siódmy wrześnie a co?-nie odpowiedziałam,ruszyłam pędem do łazienki i zaczęłam szukać.-Roza co się stało-Dymitr musiał iść zaraz za mną bo nadal był nagi zresztą tak samo jak ja.
-Zostaw mnie na chwilę samą.-powiedziałam szukając tym razem w kosmetyczce.
-Coś się stało?-Dymitr był zaniepokojony.
-Nie daj mi kilka minut zaraz do ciebie wrócę i dokończymy to co zaczęliśmy.-powiedziałam nie odwracając się do niego.
-Dobrze czekam w sypialni.-powiedział odchodząc.W końcu znalazłam to co tak długo szukałam.Test ciążowy.Teraz wystarczyło go zrobić i czekać.
Ohoho. Czyżby Hathaway znowu była w ciąży? No no Bielikow.... Nie próżnowałeś <3 Mamusi jak słodko! Bardziej córusi, ale co tam.. Oni dwoje. Sami. Na wyspie. I ta noc. Musiała być boska... Mm...
OdpowiedzUsuńNo I Lissa. Żal mi jej trochę. No bo Rose to w końcu jej przyjaciółka... Biedna.
Cieszę się, że udało ci się skończyć dziś ten rozdział. :*
Pozdrawiam i czekam na następny.
Test ciążowy. Dymitr zapomniał o zabezpieczeniu? Taki odpowiedzialny. Rose to rozumiem, ale on. No mówi się trudno. Ciekawe jak minęła ta noc. Rose się bardzo podobała. Lissa się dowiedziała. Biedna. No czekam na następny. I wynik testu. I Ola ma być pozytywny, jasne? :-*
OdpowiedzUsuńEhem. Czyżby okres ci się spóźniał? Ojoj. Mam nadzieję, że test będzie pozytywny :)
OdpowiedzUsuń