Spałam sobie spokojnie przy moim ukochanym gdy nagle nasz wspaniały spokój przerwał telefon jak poparzona wyskoczyłam z łóżka ponieważ zostawiłam telefon w łazience.
-Tak słucham?-spytałam spoglądając w lustro wyglądałam potwornie moje włosy były potargane i tworzyły na głowie coś w rodzaju gniazda
-Hathaway!Nasza osadzona chce z tobą rozmawiać-w słuchawce usłyszałam głos Hansa
-Tasz?-spytałam zdziwiona
-Tak.Czyli wiesz już,że jest u nas?-spytał zgrywając niewiniątko
-Tak dowiedziałam się przez przypadek-powiedziałam
-Przyjdź tu za godzinę i sobie z nią porozmawiasz.
-Dobrze-już chciałam się rozłączyć ale Hans mi nie pozwolił
-A i jeszcze jedno Bielikow ma wejść po tobie żeby z nią porozmawiać.-oznajmił to tak jakby zamawiał pierogi w barze szybkiej obsługi
-Dymitr a on po co jej?-spytałam zdziwiona.Dymitr akurat wszedł do łazienki nadal nic na sobie nie miał co było przyjemnym widokiem podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek
-Prosiła żeby z nią porozmawiał-powiedział Hans,ale ja mało co słyszałam bo Dymitr zajął się moją szyją co było nieziemsko przyjemne
-Dobrze przekażę.Hans muszę kończyć-powiedziałam i się rozłączyłam-Dymitr wiesz,że to bardzo nieładnie przerywać komuś rozmowę?-spytałam
-Tak wiem ale nie mogłem się powstrzymać.-mruknął przysuwając się bliżej mnie znów złożył pocałunek tym razem na moich ustach długi i namiętny czułam się tak wyjątkowo.
-Dymitr-mruknęłam-Dymitr....nie przestań-powiedziałam gdy zaczął całować mnie namiętniej
-Co?Dlaczego?-spytał zdziwiony ale się odsunął
-Nie możemy.Za godzinę idę do więzienia i ty idziesz ze mną-powiedziałam schodząc z pralki dopiero teraz zdałam sobie sprawę,że Dymitr mnie na niej posadził
-Jak to do więzienia?-spytał był zszokowany tym co właśnie uslyszał
-Tasza prosi o rozmowę z nami.
-Razem?-Dymitr ciągle wydawał się zdziwiony nowościami jakie usłyszał
-Nie osobno.Pewnie nie chcę nas widzieć razem szczęśliwych-powiedziałam i chciałam iść do garderoby ale Dymitr patrzył na mnie z uwielbieniem-Towarzyszu czy widzisz coś co ci się podoba?-spytałam patrząc na niego z uśmiechem
-Zbyt wiele rzeczy by je opisać słowami Roza-mrukął i dodał-idź się ubierz zrobię nam śniadanie.Ubrałam się zjadłam śniadanie z ukochanym i gdy był już gotowy ruszyliśmy do więzienia które mieściło się w jednym z budynków administracji .Nic się nie zmieniło od czasu gdy byłam tu po raz ostatni.Weszliśmy i zaraz powitał nas Hans
-Miło was widzieć przed czasem-powiedział uśmiechając się promiennie-Hathaway pójdziesz z Danielem na dół a ja porozmawiam sobie trochę z Dymitrem-powiedział i poklepał mojego ukochanego po plecach.Ruszyłam za Danielem na dół.Życie ma jednak chore poczucie humoru.Tasza siedziała w tej samej celi co wcześniej ja i Dymitr
-O Rose miło cię widzieć-powiedziała uśmiechając się promiennie.Podeszłam do celi na tyle by nie mogła mnie dotknąć i spojrzałam się na nią,wyglądała gorzej.Jej zazwyczaj piękne czarne włosy były teraz przesuszone i potargane,błękitne oczy które zawsze tryskały radością pociemniały i stały się smutne.Tasza którą znałam przed zamachem na mnie była pełna radości i życia ta która stała przede mną była cieniem dawnej Taszy
-Czego ode mnie chcesz?-spytałam.Szczerze zrobiło mi się jej żal ale nie chciałam tego okazać
-Dlaczego jesteś taka niemiła?Mama cię nie nauczyła,że powinno się mieć szacunek do osób starszych od ciebie.-powiedziała to już mniej przyjaznym tonem
-Nauczyła mnie bym zwracała się uprzejmie do osób które są dla mnie miłe.A jak wiem postrzał w klatkę piersiową nie jest żadnym aktem dobroci-odgryzłam się
-Oj Rose to było niechcący-powiedziała słodkim głosem który mnie zdenerwował już chciałam podejść i nią trochę potrząsnąć kiedy w mojej głowie pojawił się głos "zostaw ją narobisz osobie tylko problemów" głos ten brzmiał trochę jak Dymitr ale go posłuchałam
-Coś trudno mi w to uwierzyć Taszo.Wybacz-powiedziałam udając skruchę
-Rose myślała,że należysz do ludzi mocnej wiary.Jak niby bez wiary ocaliła byś Dimkę?-spytała słodko a mnie zaniepokoiło to,że schodzimy na ten tor rozmowy
-W tej chwili rozmawiasz ze mną nie z nim -przypomniałam-Po co chciałaś mnie widzieć uwierz mam ważniejsze sprawy na głowie niż ty.
-Niby jakie?-spytała zaczepnie
-Wiesz ja i Dymitr zaczęliśmy planować ślub.-powiedziałam słodko
-Jak to ślub?!-wykrzyknęła-Przecież Dimka jest mój!
-Po pierwsze on ma na imię Dymitr, po drugie Dymitr sam mi się oświadczył i po trzecie ale jednocześnie najważniejsze ja i Dymitr jesteśmy w sobie zakochani i nic a w szczególności ty nam nie przeszkodzisz-powiedziałam patrząc jej prosto w oczy.
-Jak możesz tak mówić?Przecież ja go kocham-powiedziała ze łzami w oczach
-Taszo nie udawaj niewiniątka przecież to ty zabiłaś królową Tatianę to ty mnie wrobiłaś i to ty mnie postrzeliłaś i ja teraz co, mam być dla ciebie miła i mówić jak to bardzo ubolewam nad twoim nieszczęsnym losem?Słyszysz siebie?Jesteś żałosna nie będę dłużej tego słuchać.-powiedziałam i się odwróciłam już chciałam ruszać do wyjścia kiedy Tasza przemówiła
-Tak zabiłam ją,ale przyznaj,że była jędzą tak chciałam żebyś została oskarżona ponieważ dzięki temu miała bym dostęp do Dimki,tak postrzeliłam cię bo liczyłam na to,że zdechniesz na stole operacyjnym.Ale ty za każdym razem potrafisz się obronić.A najgorsze jest to,że ukradłaś mi Dimkę suko.Zapamiętaj nigdy ci tego nie zapomnę przysięgam ci,że ucieknę z więzienia i cię znajdę i cię rozszarpie i wtedy będę z Dimką a ty będziesz się smażyć w piekle-dała tyle jadu w swoją wypowiedź,że prawie się wystraszyłam.Ale wybuchnęłam śmiechem obróciłam się w jej stronę zobaczyłam jej zdziwioną minę
-Myślisz,że Lissa skarze cię na więzienie?-spytałam.Potwierdziła skinieniem głowy-Zostaniesz skazana na śmierć jesteś królobójczynią taki los spotyka zdrajców Taszo więc wątpię czy ja pierwsza będę się smażyć w piekle-powiedziałam i wyszłam wiedziałam jak kara spotka Taszę bo taki był wyrok nie miało znaczenia czy żałuję bo dopuściła się tej zbrodni.Sama miesiąc temu czułam jak mój zegar tyka tylko,że ja byłam niewinna.Weszłam do góry i odkryłam,że Dymitr i Hans czekają już na mnie.
-I jak?-spytał Dymitr
-Dobrze wyjaśniłyśmy sobie kilka kwestii teraz twoja kolej-Dymitr pocałował mnie w czoło i ruszył do drzwi z których ja przed chwilą wyszłam.Zostało mi tylko czekanie
Ciekawy rozdział, ciekawi mnie co będzie dalej. Życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńNo no.Rose pokazała Taszy kto tutaj rządzi. Ciekawa jestem co powie Dymitrowi? Życzę weny i czekam na więcej. :-*
OdpowiedzUsuńWredna jedza. Należało jej się. Aczkolwiek ja osobiście powiedziała bym Taszy jeszcze kilka spraw...
OdpowiedzUsuńA teraz BUM Rozmowa Dymitr-Tasza. Jestem choler**e ciekawa co powie ta jędza Towarzyszowi i on jej. Znając życie on będzie znacznie milszy niż Rose, a Tasza będzie może udawała przed nim taką biedną... Nie daj się zwieść Dimitri! Ta baba cie wykorzysta tylko! Wróć do Rose (Albo do łóżka i zaproś wtedy Rose.... Mm...)
Super czekam na następny
Super rozdział ! Zastanawiam się co będzie dalej i mam nadzieję, że Lisa skaże ją na śmierć, a nie więzienie ! Czekam na następny ! ;)
OdpowiedzUsuń~Zmey~
Masz trumnę?
OdpowiedzUsuń