Patrzyłam z przerażeniem na Adriana i Masona nie wiedząc co mam zrobić więc stwierdziłam,że udam iż nic się nie stało
-Hej chłopaki co u was słychać?-spytałam wstając z ławki
-Hej idziemy do Lissy.-powiedział Mason jako pierwszy otrząsnął się z szoku
-Tak zaprosiła nas na rozmowę-podjął wątek Adrian
-To się dobrze składa my też tam idziemy-powiedział Dymitr jak do tej pory się nie odzywał ale najwidoczniej przypomniał sobie,że ma język.Stałam w środku tej bitwy po między mężczyznami na których mi zależało.Na Dymitrze jako mojej połówce bez której nie potrafiłam bym żyć, na Adrianie jako na przyjacielu,a na Mansonie no cóż go traktowałam jak brata więc ciężko było mi z niego zrezygnować.
-Zgadzam się z Dymitrem chodźmy razem-powiedziałam bojąc się by zaraz żaden nie zechciał wyzywać reszty na jakiś pojedynek
-Dobrze-zgodzili się wszyscy trzej w tej samej chili i spojrzeli na siebie wrogo.Największy problem stanowiło to,że każdy z nich był moim chłopakiem cóż co prawda tylko dwóch widziało mnie nago ale i tak czuła się niezręcznie między nimi.Wreszcie doszliśmy do pałacu cisza która strasznie mi ciążyła zaraz się skończy i będzie normalnie.Weszliśmy do sali tronowej w której była Lissa,Christian,Joshua i Angelina.Lissa była ubrana w czarne eleganckie spodnie i białą koszulową bluzkę wyglądała profesjonalnie i rzeczowo.Christian wyglądał tak jak zwykle czyli nudno.Joshua miał na sobie jeansy i niebieską bluzkę gdy weszłam do środka jego niebieskie oczy rozbłysły jeszcze bardziej.Angelina no cóż miała na sobie szorty i podartą bluzkę więc stwierdziłam,że nie złożyła tego stroju o który została poproszona.Podeszłam do Lissy i ją uściskałam
-Hej jak się czujesz?-spytałam patrząc na nią wyglądał tak samo jak kilka dni temu ale interesowało mnie jej zdrowie
-Rose spokojnie jest wszystko dobrze.-powiedziała patrząc na mnie z uśmiechem.Przywitałam się z resztą i poszliśmy do pokoju herbacianego.Nazwa ta ponoć wywodzi się z tego,że właśnie tam królowe i królowie przyjmowali swoich prywatnych gości.W tym pokoju było jedno wielkie okno ściany były tu zielone a sofa i fotele brązowe mi się tu nie podobało ale Lissa lubiła to miejsce i to bardzo więc jako jej strażniczka grzecznie szłam za nią i z nią rozmawiałam w tym strasznym pokoju
-Dobrze po co nas tu ściągnęłaś?-spytałam gdy usiedliśmy już i podano herbatę
-Chciałam z wami wszystkimi porozmawiać.-powiedziała Lissa-Mianowicie Joshua i Angelina powiadomili mnie,że blisko ich wioski jest kilka strzyg .Proszą byśmy przysłali kilku strażników bo sami nie dają rady-mówiąc ostatnie słowa Lissa spojrzała na mnie,Dymitra i Masona
-Rozumiem,że chcesz królowo byśmy to właśnie ja i Rose pojechali?-spytał Dymitr patrząc na Lissę
-Po pierwsze nie królowo a Lisso już o tym rozmawialiśmy Dymitrze równie dobrze ja mogę do ciebie mówić strażniku Bielikow a tego nie robię.A co do pytania tak chciała bym by moi najlepsi strażnicy tam pojechali lecz oczywiście dostaniecie oddział.-powiedziała patrząc na nas znacząco chodź wciąż nie wiedziałam o co jej chodzi
-A co ze mną?-spytał Mason
-Chciałam poprosić Rose i Dymitra by zabrali cię z sobą ale uważam,że najpierw powinieneś dokończyć szkolenie które przerwałeś przez wiadome przyczyny.-przerwała by zrobić efekt-Chciała bym prosić Rose i Dymitra o to by cię wytrenowali przejdziesz testy na Dworze i zostaniesz strażnikiem-widać Lissa wszystko przemyślała
-Kiedy mamy tam jechać?-spytałam
-W przyszłym tygodniu-powiedziała Lissa
-Dymitr od jutra zaczynamy treningi przez tą przerwę straciłam kondycję-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem.
-Jestem pewien,że ciągle ją masz.-uśmiechnął się znacząco-Mason jak chcesz możesz się do nas przyłączyć-Dymitr spojrzał na Mansona
-Dzięki.O której mam się zjawić na sali?-spytał z nutką podziwu w głosie.Wiedziałam,że trening z Dymitrem robi na nim spore wrażenie
-Przyjdź na salę o 10-powiedział Dymitr
-Zgoda
-Cieszę się,że się dogadaliście-przerwała niezręczną ciszę Lissa-A teraz zostawmy Rose i Angelinę same-powiedziała Lissa wychodząc
-Uważaj na nią-powiedział mi do ucha Dymitr
-Jasne-zostałyśmy same spojrzałam na Angelinę nic nie zmieniła się od poprzedniego razu
-Miło cię widzieć całą i zdrową-powiedziała niepewnie-Tak się u was mówi prawda?
-Tak .Dziękuję ciebie również miło widzieć -uśmiechnęłam się do niej-Ale chciałam z tobą porozmawiać o tym co stało się dziś rano.-powiedziałam patrząc na nią
-Ale ta głupia baba kazała mi włożyć na siebie jakieś ciuchy mówiąc,że wstyd paradować w takich jak moje!!!
-Angelino spokojnie ona chciała ci tylko powiedzieć,że nasz styl różni się od waszego i jeśli ma się rozmawiać z królową to powinno się założyć coś bardziej stosownego niż to co masz na sobie-wiedziałam,że ryzykuję ale musiałam jej wszystko wytłumaczyć
-Ale Lissa powiedziała,że jej nie przeszkadza mój strój
-Jej nie ale co niektórym arystokratą tak.Wydaje im się,że ktoś taki jak ty czy ja jest nic niewart-powiedziałam zgodnie z prawdą lecz uświadomiłam sobie,że Angelina mogła to źle zrozumieć-Ale większość arystokratów nie przejmuje się pozycją
-Ta banda arystokratów jest wkurzająca-powiedziała załamana-Dlaczego robisz to co ci karzą?
-Nie robię tego co mi karzą robię to co karze mi Lissa ponieważ to ona jest królową.-powiedziałam to a determinacja w moim głosie tylko mnie w tym utwierdziła
-Zgoda będę zachowywać się zgodnie z etykietą-powiedziała Angelina-Tylko ktoś musi mnie tego nauczyć
-Spokojnie Lissa ma specjalnych ludzi którzy ci pomogą jej siostra również musi się nauczyć wiele jeśli chodzi o etykietę więc będziecie zapewne razem chodzić na te zajęcia.Możesz mi wierzyć,że Jill jest wspaniałą osobą której nie da się nie lubić
-Zgoda będę z nią chodzić na te zajęcia
-Proszę obiecaj mi,że będziesz posłuszna-poprosiłam
-Tak będę grzeczna i będę się słuchać i nie narobię żadnych szkód
-Cieszę się,że się dogadałyśmy -uśmiechnęłam się do niej
-Mogę już iść?-spytała
-Oczywiście-powiedziałam a ona prawie wybiegła z pokoju już chciałam wychodzić z pokoju gdy wpadł do niego Joshuła
-Chcę z tobą porozmawiać-oznajmił
-Dobrze powiedziałam-siadając z powrotem na kanapę.Już bałam się tej rozmowy ponieważ wiedziałam o czym będzie chciał ze mną porozmawiać.
Ej ej ej, mam nadzieje, że Joshuła nie będzie chciał się oświadczać Rose, czy coś ?! Ogólnie super rozdział i czekam na następny ! :D
OdpowiedzUsuń~Zmey~
Błagam, tylko niech się znów jej nie oświadcza. Teraz będzie miała czterech kandydatów. Jak Dymitr to przeżyje? Mam nadzieję, że nasze dzikie rodzeństwo nie będzie więcej rozrabiać ( wiem, mało prawdopodobne). Czekam na więcej i życzę weny. :-*
OdpowiedzUsuńKolejny w kolejce do Rose. Boże współczuję Rose, chłopaków się do niej klei i to na raz chociaż już znalazła sobie tego jedynego.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
Pozdrawiam i życzę weny.
No cóż, nasz Towarzysz ma ciężko. Dwóch byłych Rose i jeszcze ten... No, no. Mam nadzieje, że wytrzyma. Aczkolwiek na pewno jest zazdrosny....
OdpowiedzUsuńSuper. Angelina... Oh... Ona mnie rozwala. Ale wydaje się być na razie w miare posłuszna. Dobry znak 😂😂😂
No i strigoje koło och wioski... No no może być ciekawie.
Czekam na nexta 😁😁😘😘
Będzie dziś next?
OdpowiedzUsuńA tego Joch... coś tam możesz zabić. Tak samo z Masonem i Adrianem. Mam ich DOŚĆ.
OdpowiedzUsuń