Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

poniedziałek, 7 marca 2016

Rozdział 46

Zawsze byłam gotowa stanąć do walki tego uczono mnie od małego.Nie zrozumcie mnie źle uwielbiam to co robię i robię to z ogromnym przekonaniem,że to co robię jest dobre i że dzięki temu pomagam swoim najbliższym.Coś mnie obudziło to coś było zimne i nieprzyjemne
-Wiesz są milsze sposoby żebym wstała....-obróciłam się coś mi tu nie pasowało.Skoro spałam to powinnam leżeć a nie stać i to do tego ubrana w podartą sukienkę którą miałam na sobie gdy zabiłam Wiktora
-Wiem ale ty zabiłaś mi brata więc nie mogę być miły i budzić cię jak księżniczki -obróciłam się w stronę głosu którego tak bardzo bałam się usłyszeć
-Co ty tu robisz Robercie?-spytałam przerażona
-Cóż chcę cię poinformować,że miałaś aż zbyt dużo swobody to się skończy-powiedział patrząc na mnie ze śmiercią w oczach
-Co ty knujesz?-powiedziałam i na wszelki wypadek stanęłam w pozycji dzięki której byłam gotow zaatakować w każdej chwili
-Jeszcze się tego nie dowiesz ale już niedługo zrozumiesz,że ze mną się nie zadziera-powiedział i zniknął a ja zaczęłam się dusić.Tak bardzo potrzebowałam powietrza którego teraz mi brakło.Poczułam coś dziwnego,po chwili obraz zaczął się rozmywać
-Roza Roza cholera.Roza obudź się-usłyszałam nad sobą głos -Roza nie zostawiaj mnie-otwarłam oczy i zaczerpnęłam powietrza-Nic ci nie jest-ów tajemniczy głos należał do Dymitra -Cholera nie rób mi tego więcej-powiedział przytulając mnie mocno
-Dymitr co się stało?-spytałam zdezorientowana
-Zaczęłaś się dusić przez sen.-powiedział i spojrzał mi w oczy-Nic nie pamiętasz
-Dymitr ja sama nie zaczęłam się dusić-powiedziałam patrząc na niego przerażona-Robert on był w moim śnie i groził mi,że to już koniec mojego spokoju
-Zabiję go-powiedział Dymitr zaciskając pięści-Rozumiesz nic ci nie zrobi nikt cię nie skrzywdzi nie pozwolę nikomu na to.-Dymitr ostatni raz wyglądał tak w alejce po przemianie gdy zabił strzygę która wskazała nam drogę do Soni
-Dymitr potrafię się obronić nic mi nie będzie-powiedziałam patrząc na niego bałam się,że się załamie
-Roza ja go znajdę.Przyrzekam i go rozszarpie-powiedział przytulając mnie znowu
-Wszystko będzie dobrze-powiedziałam całując go w policzek ale mój niewinny pocałunek przemienił się w pełen namiętności i pożądania pocałunek.Ręce Dymitra wędrowały po moim ciele było to tak strasznie przyjemne.Nie chciałam przerywać.Dymitr cały czas posuwał się coraz dalej aż w końcu staliśmy się jednością czułam się wspaniale.Zapomniałam o przerażającym śnie wiedziałam,że kocham Dymitra i tylko to się liczyło.Za każdym razem zakochuję się w nim od nowa i to jest wspaniałe nigdy nie czułam czegoś podobnego wiedziała,że odnalazłam swoje miejsce na ziemi.Leżałam na nagim doskonale wyrzeźbionym torsie ukochanego wsłuchana w jego przyspieszony oddech
-Ciężko mi powiedzieć co czuję do ciebie teraz gdy jestem tak blisko ciebie czuję się jakbym był najważniejszy na świecie ponieważ mam ciebie.To niesamowite ile zmieniłaś w moim życiu .Pojawiasz się tak nagle i myślisz,że możesz zawalić mój spokój?-wywód Dymitra był najsłodszą rzeczą jaką od niego usłyszałam
-Tak uważam,że życie w harmonii jest dla słabeuszy a ty jesteś bogiem nie możesz mieć spokojnego życia-powiedziałam uśmiechając się
-Dlaczego uważasz mnie za boga?-spytał marszcząc brwi w spaniały sposób
-Nie tylko ja tak uważam.
-Kto jeszcze?
-Wszyscy.
-Wszyscy?
-Jasne już w akademii cię tak nazywali i ja też tak uważam.Wiesz taki młody a już ma tyle sukcesów na kącie.
-Wszyscy przesadzacie
-Wcale nie-droczyłam się z nim-powiem inaczej.Wszyscy wiedzą że jesteś bogiem wojny ale ja mam troszkę inne zdanie-powiedziałam jeżdżąc palcem po jego klacie
-Tak a jakie?
-Takie,że jesteś bogiem we wszystkim co robisz nie tylko w walce ale i w łóżku no i oczywiście w kuchni-roześmiał się głośno
-Dobrze już idę robić śniadanie
-Ale dlaczego?-spytałam
-Bo właśnie o to prosisz-powiedział wychodząc z sypialni a mi zrobiło się smutno,że już mi uciekł.

5 komentarzy:

  1. Dymitr jest taki słodki gdy się martwi o Rose. A co do Roberta to życzę mu aby Rose porządnie skopała mu tyłek. Super rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Musiałaś jeszcze bardziej skąplikować im życie? Dymitr to prawdziwy bóg. A Robert niech te groźby sobie schowa wiesz gdzie. Nie zniszczy im życia. Zapamiętaj to. Czekam na więcej i życzę weny :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dymitr skop mu tyłek! Ten kretyn nie może tak po prostu zabijać sobie twojej Rozy! Rusz dupe, że tak powiem, i do dzieła. Nie słuchaj Rose, tym razem. Zbieraj ochotników (zgłaszam się) i leć rozszarpań idiotę!!!

    Aww... 💖💖💖 Ojejka! Aha no i wiedziałam!!! On jest BOGIEM! Wiadomo 😁😁😁💖💖💖
    Pozdrawiam i czekam na następny 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgłaszam się następna do ochotników, byleby zabił tego psa (nie no przecież nie będę obrażać tych miłych zwierzaków. Żadne stworzenie nie zasługuje na taką obrazę. Lepiej brzmi potwora ;-). Choć i to za słabo). Może po drodze wskoczy do twojego opowiadania Mańka? Co ty na to?

      Usuń