Zawsze byłam gotowa stanąć do walki tego uczono mnie od małego.Nie zrozumcie mnie źle uwielbiam to co robię i robię to z ogromnym przekonaniem,że to co robię jest dobre i że dzięki temu pomagam swoim najbliższym.Coś mnie obudziło to coś było zimne i nieprzyjemne
-Wiesz są milsze sposoby żebym wstała....-obróciłam się coś mi tu nie pasowało.Skoro spałam to powinnam leżeć a nie stać i to do tego ubrana w podartą sukienkę którą miałam na sobie gdy zabiłam Wiktora
-Wiem ale ty zabiłaś mi brata więc nie mogę być miły i budzić cię jak księżniczki -obróciłam się w stronę głosu którego tak bardzo bałam się usłyszeć
-Co ty tu robisz Robercie?-spytałam przerażona
-Cóż chcę cię poinformować,że miałaś aż zbyt dużo swobody to się skończy-powiedział patrząc na mnie ze śmiercią w oczach
-Co ty knujesz?-powiedziałam i na wszelki wypadek stanęłam w pozycji dzięki której byłam gotow zaatakować w każdej chwili
-Jeszcze się tego nie dowiesz ale już niedługo zrozumiesz,że ze mną się nie zadziera-powiedział i zniknął a ja zaczęłam się dusić.Tak bardzo potrzebowałam powietrza którego teraz mi brakło.Poczułam coś dziwnego,po chwili obraz zaczął się rozmywać
-Roza Roza cholera.Roza obudź się-usłyszałam nad sobą głos -Roza nie zostawiaj mnie-otwarłam oczy i zaczerpnęłam powietrza-Nic ci nie jest-ów tajemniczy głos należał do Dymitra -Cholera nie rób mi tego więcej-powiedział przytulając mnie mocno
-Dymitr co się stało?-spytałam zdezorientowana
-Zaczęłaś się dusić przez sen.-powiedział i spojrzał mi w oczy-Nic nie pamiętasz
-Dymitr ja sama nie zaczęłam się dusić-powiedziałam patrząc na niego przerażona-Robert on był w moim śnie i groził mi,że to już koniec mojego spokoju
-Zabiję go-powiedział Dymitr zaciskając pięści-Rozumiesz nic ci nie zrobi nikt cię nie skrzywdzi nie pozwolę nikomu na to.-Dymitr ostatni raz wyglądał tak w alejce po przemianie gdy zabił strzygę która wskazała nam drogę do Soni
-Dymitr potrafię się obronić nic mi nie będzie-powiedziałam patrząc na niego bałam się,że się załamie
-Roza ja go znajdę.Przyrzekam i go rozszarpie-powiedział przytulając mnie znowu
-Wszystko będzie dobrze-powiedziałam całując go w policzek ale mój niewinny pocałunek przemienił się w pełen namiętności i pożądania pocałunek.Ręce Dymitra wędrowały po moim ciele było to tak strasznie przyjemne.Nie chciałam przerywać.Dymitr cały czas posuwał się coraz dalej aż w końcu staliśmy się jednością czułam się wspaniale.Zapomniałam o przerażającym śnie wiedziałam,że kocham Dymitra i tylko to się liczyło.Za każdym razem zakochuję się w nim od nowa i to jest wspaniałe nigdy nie czułam czegoś podobnego wiedziała,że odnalazłam swoje miejsce na ziemi.Leżałam na nagim doskonale wyrzeźbionym torsie ukochanego wsłuchana w jego przyspieszony oddech
-Ciężko mi powiedzieć co czuję do ciebie teraz gdy jestem tak blisko ciebie czuję się jakbym był najważniejszy na świecie ponieważ mam ciebie.To niesamowite ile zmieniłaś w moim życiu .Pojawiasz się tak nagle i myślisz,że możesz zawalić mój spokój?-wywód Dymitra był najsłodszą rzeczą jaką od niego usłyszałam
-Tak uważam,że życie w harmonii jest dla słabeuszy a ty jesteś bogiem nie możesz mieć spokojnego życia-powiedziałam uśmiechając się
-Dlaczego uważasz mnie za boga?-spytał marszcząc brwi w spaniały sposób
-Nie tylko ja tak uważam.
-Kto jeszcze?
-Wszyscy.
-Wszyscy?
-Jasne już w akademii cię tak nazywali i ja też tak uważam.Wiesz taki młody a już ma tyle sukcesów na kącie.
-Wszyscy przesadzacie
-Wcale nie-droczyłam się z nim-powiem inaczej.Wszyscy wiedzą że jesteś bogiem wojny ale ja mam troszkę inne zdanie-powiedziałam jeżdżąc palcem po jego klacie
-Tak a jakie?
-Takie,że jesteś bogiem we wszystkim co robisz nie tylko w walce ale i w łóżku no i oczywiście w kuchni-roześmiał się głośno
-Dobrze już idę robić śniadanie
-Ale dlaczego?-spytałam
-Bo właśnie o to prosisz-powiedział wychodząc z sypialni a mi zrobiło się smutno,że już mi uciekł.
Dymitr jest taki słodki gdy się martwi o Rose. A co do Roberta to życzę mu aby Rose porządnie skopała mu tyłek. Super rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny. Czekam na next.
Musiałaś jeszcze bardziej skąplikować im życie? Dymitr to prawdziwy bóg. A Robert niech te groźby sobie schowa wiesz gdzie. Nie zniszczy im życia. Zapamiętaj to. Czekam na więcej i życzę weny :-*
OdpowiedzUsuńDymitr skop mu tyłek! Ten kretyn nie może tak po prostu zabijać sobie twojej Rozy! Rusz dupe, że tak powiem, i do dzieła. Nie słuchaj Rose, tym razem. Zbieraj ochotników (zgłaszam się) i leć rozszarpań idiotę!!!
OdpowiedzUsuńAww... 💖💖💖 Ojejka! Aha no i wiedziałam!!! On jest BOGIEM! Wiadomo 😁😁😁💖💖💖
Pozdrawiam i czekam na następny 😘
Zgłaszam się następna do ochotników, byleby zabił tego psa (nie no przecież nie będę obrażać tych miłych zwierzaków. Żadne stworzenie nie zasługuje na taką obrazę. Lepiej brzmi potwora ;-). Choć i to za słabo). Może po drodze wskoczy do twojego opowiadania Mańka? Co ty na to?
UsuńDYMITR!! Nie uciekaj Rose!
OdpowiedzUsuń