Obróciłam się do osoby która nigdy nie miała dostępu do moich myśli i której nie chciałam mówić wielu rzeczy .Lissa stała z wielkim uśmiechem .
-Rose widzisz udało mi się jestem w twoim śnie-powiedziała podbiegając do mnie,przytuliła mnie mocno a ja zdziwiona po chwili oddałam uścisk
-To super Liss ale jak to się stało?-spytałam zszokowana po chwili przypomniałam sobie,że najczęściej to użytkownik ducha kieruje snem.Pomyślałam,że Lissa chce zobaczyć jak wyglądam naprawdę i się przestraszyłam,bo w rzeczywistości byłam naga
-Trenowałam to już od dłuższego czasu jak wiesz i raz udało mi się wytworzyć ten dziwny sen.Pamiętasz?-potwierdziłam skinieniem głowy-No i cały czas trenowałam n Adrianie w końcu Adrian stwierdził,że już czas bym spróbowała na kimś innym.Padło na ciebie.
-Miło,że to właśnie ja zostałam twoim królikiem doświadczalnym.-powiedziałam sarkastycznie
-Rose nie obrażaj się po prostu chciałam z tobą pogadać cały czas jestem czymś zajęta nie mam dla ciebie czasu,a się o ciebie martwię.-powiedziała parząc mi prosto w oczy
-Liss nie masz o co się martwić wszystko gra.No może oprócz tego,że znów mam zwolnienie i nie mogę cię chronić.
-Nie musisz się o mnie martwić mam opiekę.Jak się czujesz?-spytała patrząc na mnie
-Liss mówiłam jest wszystko ok.
-Rose twoja aura...co się stało?-spytała patrząc na mnie
-Co się miało stać?-spytałam wystraszona czy to możliwe,że widzi że coś jest nie tak
-Lśni znaczy zawsze lśni ale teraz razi po oczach.
-A no tak,wiesz zasnęłam przytulona do Dymitra-nie do końca skłamałam
-To nie to,Rose czy wy przed chwilą...-spojrzała na mnie znacząco
-Chyba nie będziemy o tym gadać?Liss proszę cię.
-Rose ale ja chcę poznać twoje,życie prywatne.-Lissa nie dawała za wygraną
-Liss przecież wiesz jesteś jego częścią.
-Rose wiesz o co chodzi.Dlaczego nie powiedziałaś mi wtedy,że się przespałaś z Dymitrem?-oho czy to ją boli
-Cóż przypominam ci,że wtedy działy się ważniejsze rzeczy niż moja noc spędzona sam na sam z Dymitrem.
-Rose jak możesz tak mówić przecież ty wtedy straciłaś....
-Lissa skończmy ten temat!!!Tak masz rację moja aura tak błyszczy ponieważ kochałam się przed chwilą z Dymitrem.Zadowolona?-spytałam wściekła,że nie rozumiała mnie.Faktycznie noc w stróżówce była ważna nawet bardzo ale to co stało się potem wtedy było ważniejsze i nie miałam czasu lecieć do Lissy i się jej zwierzać jaki to Dymitr jest wspaniały w łóżku.
-Przepraszam Rose nie chciałam...po prostu ty mi nic nie mówisz i ja nic o tobie nie wiem kiedyś byłyśmy blisko teraz się od siebie oddalamy.Pewnie jakbyś była w ciąży to byś mi powiedziała.Prawda?-gdy tylko wspomniała o ciąży spięłam się i spojrzałam na jej brzuch który minimalnie urósł.-Rose coś się stało?-przyjaciółka zauważyła,że coś nie gra
-Jasne,że jest wszystko ok.Masz rację jakbym była w ciąży dowiedziałabyś się jako jedna z pierwszych. -starałam się by mój głos brzmiał jak najbardziej neutralnie ale chyba się nie udało
-Rose czy ja o czymś nie wiem?-Lissa wyglądała na wściekłą
-Oczywiście,że wiesz o wszystkim.
-Rose nie chciałam tego robić ale przez przypadek dostałam twoją kartę szpitalną z lekami które brałaś w szpitalu i zastanawia mnie kilka leków.Mianowicie były to leki które kobiety biorą po poronieniu.-Lissa wpatrywała się we mnie a ja zastanawiałam się co mam zrobić nie chciałam mówić jej prawdy bo tak uzgodniłam z Dymitrem,obiecałam że nikomu nie powiem,ale
czy na pewno dobrze robię nie mówiąc o tym Lissie?Tego nie wiedziałam.-Rose czy wiesz,że brałaś takie tabletki?
-Moment ja też mam pytanie.Skąd masz moją kartę szpitalną?Przecież takie rzeczy muszą być schowane w mojej kartotece i są zabezpieczone!-byłam na nią wściekła-Lissa wykradłaś moją teczkę!!!!
-Rose bo ja chciałam dowiedzieć się co ci było.
-Przecież mówiłam ci miałam wstrząs mózgu!!!-krzyczałam na nią ale nie obchodziło mnie to
-Tak ale wydawało mi się,że coś pominęłaś -Lissa wydawała się przestraszona
-Liss naprawdę nie wierzysz mi?
-Wierzę ale po co w takim razie te tabletki.Zdradziłaś Dymitra?-Lissa zachowywała się jak pierwsza plotkara w mieście
-Nie nie zdradziłam Go ponieważ kocham Go całym sercem.Jestem ciekawa czego jeszcze się dowiedziałaś ?-spojrzałam na nią wściekła
-Nic.Już niczego się nie dowiedziałam ponieważ były tak tylko spisy leków nie było w tej teczce opisu choroby.-powiedziała spuszczając głowę
-I dobrze,że nic tam nie było.-powiedziałam nadal wściekła cały czas złość we mnie kipiała ale starałam się ją opanować
-Przepraszam.-usłyszałam po chwili-Przepraszam nie chciałam grzebać w twoim życiu ale boję się,że coś ważnego mi umknie,że to wszystko będzie moja wina bo mnie przy tobie nie ma.
-Liss też cię przepraszam nie powinnam była tak na ciebie wrzeszczeć .Ale teraz chcę się dowiedzieć jak idą przygotowania do ślubu.-było mi naprawdę przykro ale nie mogłam dalej tkwić w tym temacie bo w końcu bym się wygadała.Obiecałam Dymitrowi,że nikomu nie powiem i słowa dotrzymam.Lissa gdy tylko usłyszała,że chcę usłyszeć o ślubie,rozpromieniła się i zaczęła opowiadać o wszystkim z dużą dokładnością.Wiedziałam,ze czeka mnie długi sen.
Rose, spokojnie, nie krzycz tak na nią. To twoja przyjaciółka. Na prawdę lepiej gdyby, jej powiedziała. Choć Lissa też nie zachowała się zbyt uczciwie. Nie psuj tez ich relacji, bo w końcu Rose zostanie sama tylko z Dymitrem. Straciła Adriana, prawie Masona. Nie rób jej tego. Czekam na więcej i życzę weny :-*
OdpowiedzUsuńHathaway opanuj się! To tylko Lissa. Ja rozumiem, że to dla ciebie pewnie bardzo trudny temat, ale spokojnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Rosę i Lissa zaczną spędzać ze sobą więcej czasu. Wtedy nie będzie takich kłótni jak ta.
No ale cóż... Lissa też była trochę zbyt natrętna tym pytaniem o jej życie prywatne. No ale spoko, mam nadzieje, że to tylko drobne nerwy, dziewczyny.
Czekam na następny
Ojoj. Lissa dowie się wszystkiego. Zła Dragomirka.
OdpowiedzUsuńLecę dalej.