Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

czwartek, 24 marca 2016

Rozdział 62

Obróciłam się do osoby która nigdy nie miała dostępu do moich myśli i której nie chciałam  mówić wielu rzeczy .Lissa stała z wielkim uśmiechem .
-Rose widzisz udało mi się jestem w twoim śnie-powiedziała podbiegając do mnie,przytuliła mnie mocno a ja zdziwiona po chwili oddałam uścisk
-To super Liss ale jak to się stało?-spytałam zszokowana po chwili przypomniałam sobie,że najczęściej to użytkownik ducha kieruje snem.Pomyślałam,że Lissa chce zobaczyć jak wyglądam naprawdę i się przestraszyłam,bo w rzeczywistości byłam naga
-Trenowałam to już od dłuższego czasu jak wiesz i raz udało mi się wytworzyć ten dziwny sen.Pamiętasz?-potwierdziłam skinieniem głowy-No i cały czas trenowałam n Adrianie w końcu Adrian stwierdził,że już czas bym spróbowała na kimś innym.Padło na ciebie.
-Miło,że to właśnie ja zostałam twoim królikiem doświadczalnym.-powiedziałam sarkastycznie
-Rose nie obrażaj się po prostu chciałam z tobą pogadać cały czas jestem czymś zajęta nie mam dla ciebie czasu,a się o ciebie martwię.-powiedziała parząc mi prosto w oczy
-Liss nie masz o co się martwić wszystko gra.No może oprócz tego,że znów mam zwolnienie i nie mogę cię chronić.
-Nie musisz się o mnie martwić mam opiekę.Jak się czujesz?-spytała patrząc na mnie
-Liss mówiłam jest wszystko ok.
-Rose twoja aura...co się stało?-spytała patrząc na mnie
-Co się miało stać?-spytałam wystraszona czy to możliwe,że widzi że coś jest nie tak
-Lśni znaczy zawsze lśni ale teraz razi po oczach.
-A no tak,wiesz zasnęłam przytulona do Dymitra-nie do końca skłamałam
-To nie to,Rose czy wy przed chwilą...-spojrzała na mnie znacząco
-Chyba nie będziemy o tym gadać?Liss proszę cię.
-Rose ale ja chcę poznać twoje,życie prywatne.-Lissa nie dawała za wygraną
-Liss przecież wiesz jesteś jego częścią.
-Rose wiesz o co chodzi.Dlaczego nie powiedziałaś mi wtedy,że się przespałaś z Dymitrem?-oho czy to ją boli
-Cóż przypominam ci,że wtedy działy się ważniejsze rzeczy niż moja noc spędzona sam na sam z Dymitrem.
-Rose jak możesz tak mówić przecież ty wtedy straciłaś....
-Lissa skończmy ten temat!!!Tak masz rację moja aura tak błyszczy ponieważ kochałam się przed chwilą z Dymitrem.Zadowolona?-spytałam wściekła,że nie rozumiała mnie.Faktycznie noc w stróżówce była ważna nawet bardzo ale to co stało się potem wtedy było ważniejsze i nie miałam czasu lecieć do Lissy i się jej zwierzać jaki to Dymitr jest wspaniały w łóżku.
-Przepraszam Rose nie chciałam...po prostu ty mi nic nie mówisz i ja nic o tobie nie wiem kiedyś byłyśmy blisko teraz się od siebie oddalamy.Pewnie jakbyś była w ciąży to byś mi powiedziała.Prawda?-gdy tylko wspomniała o ciąży spięłam się i spojrzałam na jej brzuch który minimalnie urósł.-Rose coś się stało?-przyjaciółka zauważyła,że coś nie gra
-Jasne,że jest wszystko ok.Masz rację jakbym była w ciąży dowiedziałabyś się jako jedna z pierwszych. -starałam się by mój głos brzmiał jak najbardziej neutralnie ale chyba się nie udało
-Rose czy ja o czymś nie wiem?-Lissa wyglądała na wściekłą
-Oczywiście,że wiesz o wszystkim.
-Rose nie chciałam tego robić ale przez przypadek dostałam twoją kartę szpitalną z lekami które brałaś w szpitalu i zastanawia mnie kilka leków.Mianowicie były to leki które kobiety biorą po poronieniu.-Lissa wpatrywała się we mnie a ja zastanawiałam się co mam zrobić nie chciałam mówić jej prawdy bo tak uzgodniłam z Dymitrem,obiecałam że nikomu nie powiem,ale
czy na pewno dobrze robię nie mówiąc o tym Lissie?Tego nie wiedziałam.-Rose czy wiesz,że brałaś takie tabletki?
-Moment ja też mam pytanie.Skąd masz moją kartę szpitalną?Przecież takie rzeczy muszą być schowane w mojej kartotece i są zabezpieczone!-byłam na nią wściekła-Lissa wykradłaś moją teczkę!!!!
-Rose bo ja chciałam dowiedzieć się co ci było.
-Przecież mówiłam ci miałam wstrząs mózgu!!!-krzyczałam na nią ale nie obchodziło mnie to
-Tak ale wydawało mi się,że coś pominęłaś -Lissa wydawała się przestraszona
-Liss naprawdę nie wierzysz mi?
-Wierzę ale po co w takim razie te tabletki.Zdradziłaś Dymitra?-Lissa zachowywała się jak pierwsza plotkara w mieście
-Nie nie zdradziłam Go ponieważ kocham Go całym sercem.Jestem ciekawa czego jeszcze się dowiedziałaś ?-spojrzałam na nią wściekła
-Nic.Już niczego się nie dowiedziałam ponieważ były tak tylko spisy leków nie było w tej teczce opisu choroby.-powiedziała spuszczając głowę
-I dobrze,że nic tam nie było.-powiedziałam nadal wściekła cały czas złość we mnie kipiała ale starałam się ją opanować
-Przepraszam.-usłyszałam po chwili-Przepraszam nie chciałam grzebać w twoim życiu ale  boję się,że coś ważnego mi umknie,że to wszystko będzie moja wina bo mnie przy tobie nie ma.
-Liss też cię przepraszam nie powinnam była tak na ciebie wrzeszczeć .Ale teraz chcę się dowiedzieć jak idą przygotowania do ślubu.-było mi naprawdę przykro ale nie mogłam dalej tkwić w tym temacie bo w końcu bym się wygadała.Obiecałam Dymitrowi,że nikomu nie powiem i słowa dotrzymam.Lissa gdy tylko usłyszała,że chcę usłyszeć o ślubie,rozpromieniła się i zaczęła opowiadać o wszystkim z dużą dokładnością.Wiedziałam,ze czeka mnie długi sen.

3 komentarze:

  1. Rose, spokojnie, nie krzycz tak na nią. To twoja przyjaciółka. Na prawdę lepiej gdyby, jej powiedziała. Choć Lissa też nie zachowała się zbyt uczciwie. Nie psuj tez ich relacji, bo w końcu Rose zostanie sama tylko z Dymitrem. Straciła Adriana, prawie Masona. Nie rób jej tego. Czekam na więcej i życzę weny :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hathaway opanuj się! To tylko Lissa. Ja rozumiem, że to dla ciebie pewnie bardzo trudny temat, ale spokojnie.
    Mam nadzieje, że Rosę i Lissa zaczną spędzać ze sobą więcej czasu. Wtedy nie będzie takich kłótni jak ta.
    No ale cóż... Lissa też była trochę zbyt natrętna tym pytaniem o jej życie prywatne. No ale spoko, mam nadzieje, że to tylko drobne nerwy, dziewczyny.
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojoj. Lissa dowie się wszystkiego. Zła Dragomirka.
    Lecę dalej.

    OdpowiedzUsuń