Po śniadaniu które było naprawdę długie ponieważ nie mogliśmy się od siebie odkleić,poszliśmy razem do łazienki.Gdzie wzięliśmy wspólny prysznic,tak w sumie wszystko dziś robimy razem wydaje mi się,że Dymitr martwi się o to bym się nie załamała.Fakt cały czas myślałam o tym jak zachowywali się po tym jak powiedziałam im o duchu i nadal bałam się,że na jaw wyjdzie to,że poroniłam.Dymitr chyba się tego domyślił i mnie przytulił.
-Jak się czujesz kochanie?-spytał całując mnie w skroń.
-Dobrze,a jak mam się czuć?-spytałam patrząc na niego wydawał się lekko spięty.
-No nie wiem pytam tylko z ciekawości.-powiedział patrząc w okno.
-Dymitr czy mi się zdaje czy ty denerwujesz się przed przyjazdem mojego ojca?-spytałam z uśmiechem.
-Nie,nie denerwuję się,że twój ojciec przyjeżdża,chyba mnie polubił,więc się nie martwię,chodzi o to że za dwa dni wyjeżdżamy i jedziemy prosto w szpony wroga.-powiedział przytulając mnie mocno.
-Towarzyszu nie martw się wrócimy cali i zdrowi-powiedziałam bardziej do siebie niż do niego tak strasznie bałam się,że coś się komuś stanie i to będzie moja wina.
-Wiem ale mam złe przeczucia.
-To ich nie miej.Od kiedy jesteś takim pesymistą?-spytałam szturchając go w ramie.
-Nie pesymistą tylko realistą.-powiedział jak mój mentor z akademii.
-Dla mnie to jedno i to samo. -droczyłam się z nim.
-Roza dobrze wiesz,że to nie to samo.-powiedział patrząc mi prosto w oczy.
-Wiem Towarzyszu,ale spróbuj spojrzeć na to trochę inaczej.Nie myśl o tym co może się złego stać,pomyśl o tym co może stać się dobrego jeśli go zabijemy.-powiedziałam,a na samą myśl o tym co chcemy zrobić ciarki przebiegły mi po plecach.
-Od kiedy jesteś taka mądra Roza?
-Od kiedy mam najlepszego nauczyciela-powiedziałam całując Go w usta,niestety nasz pocałunek nie trwał długo ponieważ przerwał nam dzwonek.
-Pójdę otworzyć-powiedział Dymitr wstając.Chwilę później wszedł z moim ojcem do pokoju.Obaj mieli zaniepokojone miny.
-Co się stało?-spytałam przerażona patrząc na obu.
-Roza musisz się uspokoić-powiedział Dymitr podchodząc do mnie.
-Co się dzieje?-spytałam coraz bardziej zaniepokojona.
-Twoja matka wie o tym,że poroniłaś i wie o naszych planach zabicia Roberta.A no i co najważniejsze jedzie tu i będzie za piętnaście minut.-powiedział niewzruszony Abe.
-Słucham!?-wykrzyknęłam wściekła-Skąd wie?Od kogo?Dlaczego?
-Przez przypadek się wygadałem a ona wyciągnęła ze mnie resztę takie życie-Abe powiedział to tak jakby zamawiał jedzenie na wynos.
-Czyli to ciebie uduszę-powiedziałam idąc w jego stronę cofnął się trochę,ale ja nie mogłam iść dalej coś dużego i silnego mnie zatrzymało.
-Roza uspokój się proszę-Dymitr miał spokojny opanowany głos ale ja byłam bliska płaczu
-Dymitr nie chcę zrobić ci krzywdy więc mnie przepuść.-powiedziałam nie patrząc na niego.
-Roza spokojnie,wcale nie chcesz tego zrobić jesteś wściekła i nie potrafisz racjonalnie myśleć proszę usiądźmy i porozmawiajmy na spokojnie.-Dymitr przemawiał spokojnym ale rzeczowym tonem.Już chciałam zaprzeczyć i kłócić się z nim dalej ale usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Ty ją uspokój a ja pójdę otworzyć.-Abe skierował się w stronę drzwi.Dymitr zrobił coś czego nie spodziewałam się po nim w obecności mojego ojca.Pocałował mnie.Mocno,namiętnie ten pocałunek miał mnie uspokoić i właśnie tak zadziałał.Zanim się obejrzałam odsunął się a ja zamrugałam kilka krotnie by przekonać się czy to dzieje się naprawdę.Zauważyłam,że w pokoju są trzy osoby.Przyjrzałam się każdej z osobna.Na ostatniej postaci zatrzymałam wzrok najdłużej.Była to moja matka,po raz pierwszy widziałam ją tak załamaną .Miała potargane włosy i oczy spuchnięte od płaczu.Nie myśląc co robię podbiegłam do niej i wpadałam w jej objęcia,płacząc jak jeszcze nigdy.
-Spokojnie Rose będzie dobrze.Zobaczysz wszytko będzie dobrze.-mówiła cicho głaszcząc mnie po włosach i przytulając mocno.
😭😭😭😭😭❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńTo tyle z mojego komentowania...
Czekam na następny
Jej. Abe się wyglądał i mówi to tak spokojnie?! Kocham gościa. Jest niezły. A matka Rosr. Wielka strażnika w takim stanie? To ostatnie czego bym się po niej spodziewała. Rozdział świetny. Dymitr taki pesymista ale "Abe mnie lubi". Dziwne myślenie. Trudno. Lecę czytać dalej.
OdpowiedzUsuńWOWOWOWOWWOWOWOWOWOWOWOWOWOWOWOWOOW. Dymitr pocałował Rose? Widać, że bardzo tego potrzebowała.
OdpowiedzUsuń