Silne ramiona które mnie oplatały rozluźniły się nieco.Byłam ciekawa co się dzieje więc otworzyłam oczy i spojrzałam na Dymitra.Leżał z zamkniętymi oczami,wyglądał bosko.Lekko się poprawiłam by mieć na niego lepszy widok.Niestety Dymitr momentalnie otworzył oczy i spojrzał na mnie czujnie.Uśmiechnęłam się do niego,a on od razu się rozluźnił.
-Myślałem,że coś się stało Roza.-powiedział patrząc na mnie.
-Nie wszystko gra,chciałam popatrzeć na mojego boga.-powiedziałam dając mu buziaka w policzek.
-Przesadzasz z tym bogiem-powiedział wciągając mnie na swój brzuch.-Tak właściwie to dlaczego ty mnie tak nazywasz?-spytał patrząc na mnie głodnym wzrokiem.
-Nie przesadzam,a mówię na ciebie bo kiedyś tak ktoś cię nazwał.-powiedziałam całując go w policzek.
-Kto?-Dymitr nie dawał za wygraną.
-Musisz wiedzieć?-odpowiedziałam mu pytanie na pytanie.
-Tak muszę.-powiedział siadając,teraz siedziałam mu na kolanach okrakiem i podobało mi się.Dymitr zaczął całować mnie po szyi.-To co kochanie powiesz?
-Ale po co chcesz to wiedzieć?-spytałam rozkoszując się jego ciepłymi i słodkimi ustami na szyi.
-Z ciekawości.-powiedział przerywając na chwilę pocałunki.
-Mason.-powiedziałam niewyraźnie.
-Co?-spytał patrząc na mnie zdziwiony.
-Mason pierwszy nazwał cię bogiem,a ja to wykorzystałam.-powiedziałam patrząc na niego.-Chyba nie myślałeś...że ja teraz...o nim?-spytałam niepewnie.
-Roza ja wiem,że wy byliście bardzo blisko.-powiedział Dymitr.
-Bardzo blisko?-spytałam coraz bardziej zaskoczona tym co mówi.
-Wiem,że byliście razem przecież tego nie ukrywaliście.-powiedział Dymitr nie patrząc na mnie.-Jestem ciekaw czy wy na wiesz....
Nie mogłam uwierzyć mój Dymitr był zazdrosny.Bał się konkurencji której nie miał.
-Dymitr my się przyjaźniliśmy on nawet nie poprosił o to bym się z nim zaczęła spotykać.Może było kilka pocałunków,ale nic więcej.-Dymitr spojrzał na mnie.-To ty byłeś pierwszy.To tobie oddałam cnotę.-powiedziałam głaszcząc go po policzku.
-Myślałem,że między wami było coś więcej.-Dymitr patrzył na mnie tymi pięknymi oczami.
-Kochanie nic więcej.A wiesz,że to wszystko wina takiego jednego boskiego Rosjanina.-powiedziałam całując go w usta.
-Przepraszam.-powiedział gdy się ode mnie odsunął.
-Za co?
-Że byłem taki głupi.No wiesz wtedy.-powiedział,a ja zrozumiałam że chodzi mu o czasy w których mnie odtrącał.
-Wybaczam bo cię kocham.-powtórzyłam swoje słowa które już kiedyś mówiłam.
-Wiesz jestem ciekaw jakby to wszystko się potoczyło gdybyśmy się od razu związali.-powiedział Dymitr po chwili namysłu.
-Na pewno nie bylibyśmy tu,tylko wiesz gdyby to wszystko miało być takie proste to raczej nie doceniła bym tego jaka ważna jest miłość życie i śmierć.To wszystko na pewno nie miało by dla mnie takiej wartości jak teraz.-powiedziałam patrząc na Dymitra,ponoć ja się zmieniłam ale on też jest zupełnie inny niż w chwili kiedy go poznałam.
-Roza od kiedy ty jesteś taka mądra?-spytał Dymitr z uśmiechem.
-Miałam dobrego nauczyciela.-uśmiechnęłam się do niego.
-Nie myślałem,że tak bardzo się zmienisz gdy cię poznałem wydawało mi się że jesteś głupią nastolatką która porwała swoją przyjaciółkę bo miała takie widzi-misie.
-Wiesz teraz dlaczego uciekłyśmy?-spytałam go z ciekawości.
-Jasne.Dziwię mu się tylko,że spróbował po raz kolejny.
-Wiem trzeba być chorym żeby wpaść na taki pomysł.-powiedziałam.Nie chciałam wspominać Wiktora,dlatego pocałowałam Dymitra miał to być niewinny całus,ale przerodził się on w namiętny i mocny pocałunek.Dymitr powalił mnie na plecy przygniatając całym ciałem do łóżka.
-Roza wspominałem już,że jesteś najpiękniejszą kobietą jaką spotkałem?-spytał ciężko sapiąc.
-Kilka razy ci się wyrwało.A co?-spytałam patrząc na niego kuszącym wzrokiem.
-Nigdy nie widziałem równie pięknej kobiety co ty.-pocałował mnie w usta zjeżdżając coraz niżej czułam że chce się posunąć dalej więc dałam mu wolną drogę.Każde muśnięcie jego palców sprawiało że drżałam.Dopiero gdy we mnie wszedł jęknęłam z rozkoszy czując się jak w niebie.Wiedziałam,że Dymitr przeżywa to samo co ja,czułam że on w równym stopniu jest podniecony.Właśnie dochodziłam kiedy naszą chwilę przerwało pukanie do drzwi.
-Rose,Dymitr śpicie?-to był głos mojego ojca,Dymitr zaczął za mnie schodzić,ale mu nie pozwoliłam.
-Dokąd to Towarzyszu jeszcze nie skończyliśmy.-powiedziałam to jak rozkaz.
-Roza,ale Abe...
-Mało ważne nie słuchaj go masz się zająć swoją narzeczoną.Teraz.-przerwałam mu co było niekulturalne,ale nie miałam innego wyjścia.Dymitr popatrzył na drzwi i na mnie.Wiedziałam że toczy wewnętrzną walkę.Wybrał.Spojrzał na mnie i powrócił do czynności którą zajmował się zanim nam przerwano.Skończyliśmy leżąc wtuleni w siebie.
-Kocham cię Roza-powiedział całując mnie we włosy.
-Ja też cię kocham Towarzyszu.Mogę się o coś zapytać?-spojrzałam na niego.
-Pytaj kochanie.
-Ile miałeś kobiet przede mną?-spojrzałam na niego.
-A czy to ważne?
-Bardzo.
-Tylko jedną.-powiedział z uśmiechem-Ale nie mogliśmy być razem bo ja nie do końca byłem przekonany czy ją kocham.
-Czekaj czy my właśnie rozmawiamy o Tamarze?-spytałam.
-Tak.
-Jak mogłeś być z kimś tak wrednym?-spytałam nic nie rozumiejąc.
-Roza ona kiedyś była inna.
-Coś ciężko mi uwierzyć.
-Po co pytałaś?Teraz masz zepsuty humor.-powiedział przytulając mnie do siebie.
-Wcale nie mam zepsutego czuję się wspaniale,ale jedna myśl nie daje mi spokoju.
-Jaka?
-Czy ty i Tamara byliście razem w łóżku?-spytałam podnosząc głowę by na niego spojrzeć.
-Nie, to znaczy ona chciała,ale ja nie byłem pewien swoich uczuć do niej i nie zrobiliśmy tego.
-Czekaj czyli ty i ja w stróżówce to twój pierwszy raz?-spytałam zaskoczona.
-Tak Roza.-powiedział całując mnie w czoło.
Brwi Bielikow. O to chodzi! Ignoruj Abe'a. Rose jest ważniejsza. No i... Wow! Pierwszy raz z Rose! To romantyczne... 😍😍😍
OdpowiedzUsuń❤❤ (Świetne ale nie zaspokoiłaś mojj dziennej dawki Romitri... Dobrze wiesz o co mi chodzi) w każdym bądź razie: Świetne! CZEKAM na następny i pozdrawiam.
Mańka mam nadzieję że teraz ci starczy Romitri przynajmniej na całą noc.
UsuńRozwalił mnie ten tekst ,,Właśnie dochodziłam" XD i oczywiście Abe w tym momencie ,,puk puk" XD Nie no rozdział mega ! Nasz Dymitr jak zwykle świetny. :D A Rose i ten rozkaz ,,Dokąd to Towarzyszu jeszcze nie skończyliśmy." :) No świetne! :D Gorąco pozdrawiam i czekam na next ! :)
OdpowiedzUsuń~Zmey~
Cieszę się że komuś się podobają moje teksty.Dzięki za komentarz
UsuńDoskonałe wyczucie Abe'a jak zwykle w formie. Cudowny rozdział. Tyle szczerości. Cieszy mnie, że stałaś się odwarzniejsza opisując sceny łóżkowe. Onoje mieli razem pierwszy raz w stróżówce. To urocze. Trudno się przyzwyczaić. W końcu taki doświadczony, dorosły strażnik, a swój pierwszy raz miał z o siedem lat młodszą uczennicą. Ale miłość nie ma granic. Czekam na więcej. Kocham Cię. :-*
OdpowiedzUsuńO dziękuję staram się wszystko opisywać najlepiej jak potrafię ale czasem mi nie wychodzi. Jeszcze raz dzięki
UsuńJezu! Jakie to słodkie!!!!!!!!!! AAAWWWWWWWW
OdpowiedzUsuń