Rozmawialiśmy popijając wino śmiejąc się i żartując.Zrobiło się późno i wszyscy zaczęli się rozchodzić do swoich pokoi.Wstałam z krzesła i poczułam zawroty głowy.Nie mogłam się tak szybko upić i to jeszcze winem.Dymitr szedł przede mną złapałam go za marynarkę i pociągnęłam do tyłu.
-Rose co ty robisz?-spytał patrząc na mnie zmartwiony.
-Towarzyszu czuję się niestabilnie pomożesz mi dojść do sypialni i nikt się o niczym nie dowie.-powiedziałam patrząc na niego.Uśmiechnął się i podszedł chciał mnie podnieść.- Nie!Nie!Nie-powiedziałam szybko.
-Dlaczego?-spytał.
-Chcę iść sama masz mnie tylko zaprowadzić do pokoju.-uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.Kiedy zostaliśmy sami na korytarzu Dymitr chwycił mnie szybko w tali i pod kolanami.-Co ty robisz wariacie?-spytałam gdy niósł mnie do sypialni.
-Nie będę patrzył jak się męczysz.-powiedział całując mnie w policzek.-A po za tym dla ciebie to jeszcze nie koniec prezentów na dziś.-powiedział z chytrym uśmiechem.Doszliśmy do sypialni.Otworzyłam drzwi do naszej sypialni.
-Dobrze Towarzyszu teraz grzecznie mnie puść.-powiedziałam gdy zamknął drzwi nogą.Postawił mnie obok łóżka,a sam poszedł po coś do szafy.Po chwili wrócił z prostokątnym średniej wielkości pudełkiem.
-Proszę.-powiedział podając je mi.
-Ale z jakiej okazji?-spytałam zaskoczona.
-W zeszłym roku nic ode mnie nie dostałaś to w tym roku dostaniesz dwa prezenty.-powiedział patrząc na mnie z miłością.-Tamten był za zeszły rok,a ten jest na ten.
-To dlaczego nie dostałam go na dole?-spytałam myśląc co tam może być.
-Nie wypadało.-powiedział patrząc na mnie z rosnącym w jego oczach pożądaniem.Ciekawość sięgnęła zenitu.Rozpakowałam prezent.Tak jak się spodziewałam było to pudełko.Chwyciłam powieko pudełka.To co zobaczyłam w środku przeszło moje najśmielsze marzenia o prezentach od Dymitra.Dymitr patrzył na mnie wyczekująco.
-Towarzyszu nie powiem odważny prezent i bardzo dobrze że nie otwarłam go przy moim ojcu.-powiedziałam podnosząc seksowny,koronkowy,czarny stanik.W pudełku były jeszcze majtki które nie zostawiały wiele wyobraźni,czarny satynowy,krótki szlafrok i czarne,zamszowe szpilki na dziesięciocentymetrowym obcasie.Patrzyłam zszokowana to na prezent to na Dymitra.
-Nie podoba ci się?-spytał przestraszony.
-Nikt mi jeszcze nie podarował czegoś takiego.-powiedziałam odkładając pudełko.
-Przecież już kupowałem ci bieliznę.-powiedział Dymitr patrząc na mnie niepewnie.
-Tak wiem,ale nie taką.-usiadłam mu na kolanach chwycił mnie w tali.-To co Towarzyszu pójdę się wykąpać i może...-przerwał mi namiętnym pocałunkiem.
-Idź już.-powiedział gdy się od siebie odkleiliśmy.Ruszyłam do łazienki nie zapominając o podarku od ukochanego.Wykąpałam się ułożyłam włosy.Miałam lekki problem z założeniem butów,ale po chwili udało mi się.Już miała wychodzić kiedy usłyszałam czyjś głos.
-Gdzie nasza córka?-usłyszałam głos mojej matki.
-Rose poszła się kąpać.-powiedział Dymitr wychwyciłam lekkie spięcie w jego głosie.
-To dobrze.-powiedział Abe.-Nie mów jej,ale udało nam się wyśledzić Tasze.
-Co!?-Dymitr podniósł głos.
-Ciii.-uciszył go szybko Abe-Rose nie może się o tym dowiedzieć.
-Zamierzacie ją zabić?-Dymitr zdawał sobie sprawę z tego że wszystko słyszał i wiedział jakie pytania bym zadała.
-Groziła mojej córce myślisz,że jej to odpuszczę?-spytał Abe wściekły.
-Informuj mnie na bieżąco.-powiedział Dymitr.Najwidoczniej moi rodzice nie mieli zbyt wiele czasu na tą rozmowę.Usłyszałam jak Dymitr zamyka drzwi.Wyszłam z łazienki.
-Roza ja naprawdę nic nie wiedziałem...-zaczął się tłumaczyć,ale zobaczył mnie w prezencie i się zamknął.
-Cii-podeszłam do niego.-Dziś o tym nie rozmawiamy mamy ważniejsze tematy.-zaczęłam ściągać z Dymitra marynarkę i koszulę.Już po chwili stał przede mną w samych bokserkach.Całowaliśmy się mocno,namiętnie ale jednocześnie delikatnie i niewinnie.Dymitr chwycił mnie mocno za pośladki tak że wbiłam mu paznokcie w plecy.Podniósł mnie szybko i zaniósł do łóżka gdzie położył mnie delikatnie na łóżku.Odsunął się na chwile żeby odwiązać mój szlafrok.Szybko mu poszło już po chwili leżałam w samej bieliźnie i szpilkach.Ręce Dymitra wodziły po moich nogach aż do samego biustonosza.
-Roza.-szepnął mi zmysłowo do ucha.Jęknęłam cicho w odpowiedzi niedolna do jakiegokolwiek słowa.Przejechał palcem od mojego pępka w górę.
-Dymitr!-przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam w usta.Cały czas się całując zaczęliśmy się nawzajem rozbierać.Kiedy byliśmy już nadzy zaczęliśmy zachowywać się delikatniej.Nawet nie zauważyłam że Dymitr założył już prezerwatywę.Chcieliśmy mieć dziecko,ale najpierw chcieliśmy mieć ślub.Nasze biodra odnalazły wspólny rytm i już po chwili znalazłam się w niebie z moim bogiem,którego nie zamieniłabym na nikogo innego.Oboje wiedzieliśmy że teraz jesteśmy My.Dymitr jak zawsze był delikatny,każde jego ruchy zdawały się być jak najbardziej delikatnie i zmysłowe jednocześnie.Skończyliśmy wtuleni w siebie mocno.
Uh! Tak gorąco w końcówce! No... To dopiero prezent na święta! Zakładam, że Dymitr chciałby widzieć Rose w tym częsciej...
OdpowiedzUsuńDobrze, że Rose przełożyła temat Taszy.
Tasza... Ph! Po co ekipa Abe'a! Sama osobiście ją wykończe!
Pozdrawiem, świetny rozdział, kocham :* i czekam
Mańka, tak jak zawsze oferuję pomoc w ochronie Romitri. :-*
UsuńUlala. Nieźle. Na koncu przeszłaś samą siebie. Gorąco...💖💖💖 Dymitr jaki prezent. Było zmysłowo. Cudny. Rozpływam sie
OdpowiedzUsuńNie wiem co mogę więcej powiedzieć.
Niech szybko łapią tą morderczynię. Ona jest niebezpieczna. No, niby Rose miała tego nie słyszeć. Mówi się trudno. Kochana jak najwięcej takich rozdziałów. Rządam. Proszę. Wręcz błagam. Oni są genialni. Życzę masy weny.💖
No no no... Towarzysz się postarał ! Ulala... Gorący rozdział ! <3 Byleby więcej takich ! ;D A co do Taszy to niech Abe się jej szybko pozbędzie i po kłopocie. :) Super rozdział i czekam na następny ! :)
OdpowiedzUsuń~Zmey~
Ojejku jakbym wiedziała że coś takiego się stanie gdy napiszę coś podobnego do mojej dzisiejszej końcówki to bym to szybciej napisała. Na wasze życzenie postaram się więcej pisać takich rozdziałów. Kocham was i dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńHOT! HOT!
OdpowiedzUsuń