Szłam z Dymitrem w stronę domu mocno w niego wtulona.Był środek zimy wyszyliśmy akurat gdy zaczął padać śnieg.Mocno opatulona nadal czułam chłód.Dymitr widząc to przytulił mnie.Doszliśmy do mieszkania nieźle zmarznięci.Dymitr zaproponował gorącą czekoladę na co chętnie przystałam.Usiedliśmy na kanapie przykryci kocem.
-Gdzie Wiki?-spytałam parząc sobie język czekoladą.
-Nic nie wiesz?-spytał.
-Co mam wiedzieć?
-Wiki nocuje dziś u Jill.Myślałem że ci mówiła.-powiedział Dymitr i napił się czekolady.
-Kochanie nie widziałam się z Wiki wczoraj.-przypomniałam Dymitrowi.
-A no tak zapomniałem popołudniowa warta.
-Dobrze,lepiej powiedz gdzie cię Christian wysłał na trzy dni?-spytałam patrząc na ukochanego.Dowiedział się w niedziele wieczorem o tym że rano ma pilny trzydniowy wyjazd.
-Christian musiał załatwić kilka spraw w ludzkich urzędach,a ja musiałem mu towarzyszyć.-powiedział Dymitr.
-Rozmawiałam z ojcem ciągle nie mogą znaleźć Taszy ostatni raz widzieli ją w Atenach.-powiedziałam patrząc w kubek.
-Roza nie martw się jak na razie nie wysyła ci listów ani paczek powinnaś się cieszyć.-powiedział Dymitr obejmując mnie.
-Wiem,ale jednak się martwię że w końcu nas wyda.
-Kiedy Lissa chce to przekazać wszystkim?-spytał Dymitr patrząc na mnie lecz ja spuściłam oczy.
-Jutro ma do wygłosić kilka nowych praw i jutro wszyscy się dowiedzą.-nagle moja czekolada wydała mi się iście ciekawa.
-Roza damy sobie radę.-pocałował mnie w czoło.
-Wiem,ale jednak się boję.
-Też się boję,ale wiem że razem damy sobie z tym rade.-powiedział czule.
-Wiesz że właśnie za to cię kocham.-pocałowałam go w polik.
-Za co?-spytał.
-Za to że po mimo wiesz że nasza sytuacja jest beznadziejna chcesz to zrobić dla lepszego jutra.
-Roza nie robię tego dla lepszego jutra ja to robię dla nas.-pocałował mnie tym razem w usta.Po chwili niestety się odsunął.
-Jak myślisz jak to zostanie przyjęte?-spojrzałam na Dymitra pytajaco.
-Szczerze to nie mam pojęcia.Obawiam się jednak że niektórzy będą oburzeni i będą domagać się odmienienia wszystkich dampirów przemienionych w strzygi.Zapewne inni będą nam gratulować.Roza sam nie jestem pewien co się jutro stanie.-przytulił mnie mocniej.
-Kocham cię Towarzyszu.-mruknęłam wtulona w jego pierś.
-Ja też ciebie kocham Roza.-pocałował mnie we włosy.
-Obejrzymy jakiś film?-spytałam po chwili ciszy.
-Jasne.-powiedział Dymitr.-To ja idę przygotować coś do jedzenia a ty w tym czasie znajdź coś w telewizji.-pocałował mnie w czoło i zniknął w kuchni.Zaczęłam przeglądać kanały.Nareszcie znalazłam film który miał się zacząć za pięć minut.
-Co powiesz Towarzyszu na film przygodowy?-krzyknęłam wygodniej rozkładając się na kanapie.
-Mi pasuje.-powiedział wchodząc z dwoma miskami.Zajrzałam do nich w jednej był popcorn a w drugiej chipsy.
-Towarzyszu skąd ty to wziąłeś?-spytałam zaskoczona.
-Wiesz Roza że w tym domu są szafki w których jest jedzenie?-spytał rozbawiony Dymitr.
-Naprawdę?Nie pomyślałabym.-uśmiechnęłam się do niego.Wyszedł z pokoju i po chwili wrócił z sosem i kolejną miską tym razem z nachos.Znów cofnął się do kuchni i tym razem przyniósł zieloną herbatę.-Nie za dużo tego?-spytałam gdy usiadł obok mnie.
-Pogadamy jak zgłodniejesz w czasie filmu.-tak zakończyła się nasza rozmowa ponieważ film się zaczął.Dymitr miał rację szybko zgłodniałam i zabrałam jedną miskę na kanapę.Dymitr zaśmiał się cicho i pomógł mi z pałaszowaniem.Pod koniec filmu wszystkie trzy miski były wyczyszczone.
-To co Towarzyszu czas spać?-spytałam przeciągając się.
-Roza zawsze jest kilka rozwiązań.-mruknął Dymitr przybliżając się do mnie.Pocałował mnie,po chwili znowu i znowu.Z pocałunku na pocałunek coraz bardziej chciałam znaleźć się już z nim w sypialni.Nie wytrzymałam i wstałam ciągnąc go za rękę.Dymitr wstał grzecznie lecz po chwili niósł mnie na rękach po schodach.Szybko znaleźliśmy się w sypialni.Pozbyliśmy się ubrań i dokończyliśmy to co zaczęliśmy w salonie.Zdyszani przytuliliśmy się do siebie i zasnęliśmy w swoich objęciach.
Nie martw sie Rose 😉 Dymitr da rade i alby ci źli ludzie sie na was rzucili to na pewno cie obroni!
OdpowiedzUsuńTasza to podła jędza... Niw przejmuj sie takimi.
Pozdrawiam.
A i taki słodki koniec.
Czekam na następny
Oooooo... jak słodko. Mam nadzieję, że szybko znajdą Taszę. Co tu się rozpisywać. Po prostu💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuń