Strażnik przyjechał po nas przed obiadem.Był on wysokim blondynem o zielonych oczach.Jego oczy skupiały na sobie całą uwagę.Mocno zarysowane kości policzkowe powodowały że mężczyzna wydawał się jakby wyrzeźbiony.Biedny Dymitr cały czas nie czuł się najlepiej.Kiedy dojechaliśmy do moich rodziców jako pierwszy wysiadł z samochodu.Wraz z Wiki na początku się z niego naśmiewałyśmy,ale po chwili stwierdziłam że i tak wystarczy mu to że tak źle się czuje.Kiedy wysiedliśmy z auta śnieg prószył lekko.Moja matka stała w drzwiach z dziwnym uśmiechem,kiedy podeszliśmy do niej spytała.
-Czyli on też?-na początku nie wiedziałam o co chodzi,dopiero po chwili zorientowałam się że chodzi jej o Dymitra.
-Czyżby ojczulek też nie najlepiej się czuł?-spytałam z drwiną w głosie.
-Rose nie bądź dla niego zbyt surowa od śniadania suszę mu głowę że zrobił źle.-roześmiałam się na tą uwagę czyli obie nie mogłyśmy się powstrzymać.
-Postaram się.-ruszyliśmy w kierunku salonu Abe leżał na kanapie z kompresem na głowie.
-Po co ty brałaś tego biednego chłopaka?-spytał gdy zobaczył Dymitra za moimi plecami.
-Zasłużył sobie.Chcę z tobą pogadać.Teraz.
-Musisz?-spytał załamany.
-Tak staruszku.Teraz-Abe wstał z kanapy nieszczęśliwy.Zaprowadził mnie do gabinetu.
-O czym chciałaś pogadać córeczko?-spytał słodko.
-O tym po co upiłeś wczoraj mojego narzeczonego?-spytałam wściekła.
-Kochanie musiałem się dowiedzieć kilku ważnych rzeczy i przy okazji sprawdzić czy ma mocną głowę.-powiedział Abe szczęśliwy.
-I co dowiedziałeś się wszystkiego czego chciałeś?-spytałam.
-Tak dowiedziałem się wszystkiego czego chciałem i tak między nami ma naprawdę mocną głowę.-powiedział to z dziwną nutą w głosie.-Rose mam do ciebie pytanie.
-Jakie Staruszku?
-Czy nie mogłaś sobie wybrać faceta z jakimiś wadami?Bielikow jest bez skazy w szkole najlepsze stopnie,najlepszy na swoim roku.Jedyne co było dziwne to to że jego podopieczny zginął,ale wtedy Dymitr miał urlop.
-Oj ojczulku musisz się do tego przyzwyczaić że Dymitr jest najlepszy.-powiedziałam z uśmiechem i ruszyłam do salonu.Wiki siedziała na przeciwko mojej matki i o czymś zawzięcie dyskutowały,Dymitra nigdzie nie widziałam.
-O Rose wiesz że za chwilę masz przymiarki sukni?-spytała Wiki z uśmiechem.
-Ale przecież ja jeszcze nie....-niestety nie dane było mi dokończyć.
-Rose myślisz że jako twój ojciec nic o tobie nie wiem?-spytał Abe .
-No tak zapomniałam z kim rozmawiam.-Abe przecież wiedział o mnie wszystko.Wiedział wszystko o wszystkim.
-Zaraz przyjedzie twoja suknia ślubna,nie cieszysz się?-Abe wydawał się dumny ze swojej przewagi.
-Tak Staruszku jestem szczęśliwa.-powiedziałam od niechcenia.Po chwili do pokoju wszedł Dymitr wyglądał o wiele lepiej.Podszedł do mnie i dał mi całusa w czoło.
-Coś się stało Towarzyszu?-spytałam patrząc w jego piękne oczy.
-Nic Roza po prostu cię kocham.-powiedział przytulając mnie.
-Dymitr o co chodzi?-spytałam.Dymitr chwycił mnie za rękę i pociągnął na korytarz.Tam pocałował mnie w usta.Mocno i namiętnie.
-Dziękuję.-powiedział gdy się od siebie odsunęliśmy.
-Za co?
-Za to że się mną zaopiekowałaś mimo że mogłaś mnie mieć gdzieś.
-Oj Towarzyszu dobrze wiesz że nie lubię patrzyć na to jak cierpisz.-powiedziałam trącając jego nos swoim.
-Wiesz Roza właśnie za to cię najbardziej kocham.
-Ja ciebie też kocham Towarzyszu.-cmoknęłam go w policzek.-A zmieniając temat ile wczoraj wypiliście?-nie byłam już na niego wściekła chciałam po prostu wiedzieć.
-Roza ale czy to ważne?-Dymitr satał się uciec od tematu.
-Tak kochanie.
-Szczerze to nie wiem pamiętam tylko że po czwartej butelce twój ojciec się położył i kazał służbie iść po kolejną butelkę.
-Ciekawe.-powiedziałam siląc się na powagę,ale nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem.
-Nie gniewasz się już?-spytał gdy się uspokoiłam.
-Kochanie na ciebie nie można się długo gniewać.-powiedziałam całując go w usta.
Biedny Abe. Tyle wypić i dowiedzieć się, że nic się nie ma na zięcia. cztery butelki i jeszcze więcej?! Nieźle Bielikow. Oni są uroczy? Dymitr,naprawdę myślisz, ze twoja Roza mogłaby mieć cię gdzieś? Nie. Dobrze,że już się na niego nie gniewa. Ciekawa jestem jak wygląda jej suknia. Czekam na więcej i życzę weny :-*
OdpowiedzUsuńI tak mocna główna 4 butelki ciekawe co pili. Życzę weny - EM
OdpowiedzUsuńNo, no.. 4 butelki, a zapewne wypili więcej. Dobry jest! On serio myślał, ze Rose będzie sie gniewała? Ciekawe o czy Abe gadał z Dymitrem jak się upili. To znaczy tak dokładniej... No i Abe... Przecież powszechnie wiadomo, ze Bielikow jest bez skazy ❤
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Kocham. Czekam.
Hehe :) Dymitr to ma jednak mocną głowę. XD Zgadzam się z koleżanką u góry, ciekawe co pili ! :D Nie no świetny rozdział i czekam na więcej ! :)
OdpowiedzUsuń~Zmey~
Jaki słodki. Szybko przeszedł mu kac. Ma mocną głowę. Serio.
OdpowiedzUsuń