Spakowaliśmy torby i na następny dzień ruszyliśmy po strażników którzy będą szkolić morojów w walkach.Ja i Dymitr też mieliśmy się zmienić w instruktorów sztuk walki,ale najpierw czekało nas szkolenie,już nie mogłam się doczekać by zmienić się w instruktorkę.
-Roza mi się wydaje czy ty chcesz się mścić?-spytał Dymitr kiedy wyjechaliśmy z Dworu,najwidoczniej ukochany zauważył że zacieram ręce.
-Wydaje ci się kochanie ja po prostu....mam oryginalny sposób wyrażania siebie.-powiedziałam udając niewiniątko.
-Nawet nie wiesz jak mnie pociąga ten ''oryginalny sposób wyrażania siebie''.-powiedział Dymitr przysuwając się do mnie.Staliśmy na światłach więc mógł sobie na to pozwolić.Pocałował mnie szybko,ale namiętnie.
-Oj Towarzyszu nawet nie wiesz jak się cieszę,że jesteś taki a nie inny.-powiedziałam chwytając go za rękę.
-Tak?Dlaczego?-spytał z uśmiechem już dawno nie widziałam go w tak dobrym nastroju.
-Bo zacząłeś się ostatnio otwierać.-ścisnęłam jego dłoń.
-Naprawdę nie zauważyłem?-spojrzał na mnie szczerze zdziwiony.
-Kochanie zacząłeś normalnie ze wszystkimi rozmawiać i nie zamykasz się w sobie tak często w miejscach publicznych.
-Och Roza nawet nie wiesz ile twoje słowa dla mnie znaczą.-uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Zapominasz że jesteśmy bratnimi duszami?-spytałam śmiejąc się coraz głośniej.
-Zapomniałem Roza czy jesteś w stanie mi wybaczyć to haniebne zaniedbanie?-spytał Dymitr całując moją dłoń.
-Tak,a to dlatego że bardzo mocno cię kocham.
-Ja tiebia toże liubliu.-powiedział Dymitr całując znów moją dłoń.
-Wiesz,że rzadko mówisz przy mnie w swoim ojczystym języku?-spytałam zmieniając temat.
-Naprawdę?-spytał marszcząc czoło.
-Tak słyszę tylko ''Roza'' i bardzo rzadko słyszę ''Ja tiebia liubli''.-powiedziałam lekko oskarżycielskim tonem.
-Teraz będę ci to powtarzać częściej.-powiedział i na chwilę się zamyślił.
-O czym tak myślisz Kochanie?-spytałam.
-Wiesz,że zaczęłaś mnie tak nazywać z dnia na dzień,ale uwielbiam jak tak mówisz.-uśmiechnął się a jego oczy zabłysły.
-Wiem,że lubisz to określenie widzę to po twoich oczach,jak mówię ''Kochanie'' to twoje oczy błyszczą.
-Cały czas mnie zaskakujesz Roza tym jak łatwo ci mnie rozgryźć.Czytasz ze mnie jak z otwartej księgi.
-Kochanie pamiętaj jednak że tylko ja z ciebie tak czytam.-uśmiechnęłam się do niego chytrze.
-Nawet nie będę próbował cię wymienić na kogoś innego.-powiedział lekko przerażony.
-To dobrze.-odparowałam ze złośliwym uśmiechem.Jechaliśmy rozmawiając i śmiejąc się ze wszystkiego i z niczego.W końcu Dymitr ogłosił postój.Ucieszyłam się bo wiedziałam że nareszcie rozprostuje obolałe nogi.Dymitr zatankował auto i poszedł zapłacić,a ja w tym czasie krążyłam wokół auta.Po chwili ukochany wrócił z dwoma kubkami czegoś ciepłego i kanapkami.
-Pomyślałem,że będziesz głodna.-powiedział podając mi kanapkę.
-O dziękuję kochany jesteś,ale wolę twoje kanapki.
-Wiem Roza,ale nie miałem miejsca żeby zrobić wszystko samemu.-uśmiech nie schodził mu z twarzy co było miłym widokiem.
-A co masz w kubeczkach chyba nie kawę?-spytałam niepewnie.
-W jednym kawa,a w drugim...powąchaj.-przystawiłam nos do kubeczka.
-CZEKOLADA!!!-krzyknęłam szczęśliwa i pocałowałam ukochanego.-Dziękuję.
-Kochanie myślałem że znasz mnie lepiej.-Dymitr udał obrażonego.
-Znam cię najlepiej na świecie,ale bałam się że na tej stacji nie ma czekolady.-powiedziałam i upiłam łyk czekolady.Mmmmm..czekolada z pomarańczą.
-To co jemy i jedziemy po..Dymitr spojrzał na papier goście którego mieliśmy szukać.-Emmeta Me.
-Oryginalne nazwisko.-mruknęłam popijając czekoladę.
-Oj Roza czepiasz się.-Dymitr spojrzał na mnie niby z pogardą,ale widziałam że chce mu się śmiać.
Tak bardzo słodko 😍😍😍 Taka luźna rozmowa... Znają się jak nikt inny! Bosko! 💖
OdpowiedzUsuńKoleś ma fajne nazwisko 😂
Cieszę się że dziś wstawiłaś rozdział 😘 Pozdrawiam,i czekam na następny.
Już się bałam, że nie wstawisz dzisiaj rozdziału ! :O Ale jednak wchodzę i tu takie miłe zaskoczenie. :D Rozdział świetny, już nie mogę się doczekać pierwszego treningu Rose jako instruktora ! :D Pozdrawiam i czekam na następny ! :)
OdpowiedzUsuń~Zmey~
Kawa Dymitri nieładnie k ona jest niedobra
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 :D Życzę weny i z niecierpliwością czekam na nn.
OdpowiedzUsuńJaki uroczy rozdział. Niech to nigdy się ie kończy. Oni są tacy słodcy. Jak miód...Mniam, zjadłabym sobie go trochę. (Miodu, nie Romitri. Chociaż tak schrupać Dymitra....). Dobrze, że mieli czekoladę. Oboje znają się doskonale. No to teraz lecę czytać dalej :-*
OdpowiedzUsuń