Dymitr musiał wrócić w nocy bo jak się obudziłam to był już w sypialni.Zeszłam cicho do kuchni zrobić sobie śniadanie.Właśnie wyciągałam tosty z tostera kiedy usłyszałam że wszedł.Odwróciłam się do niego.
-Kiedy chciałaś mi powiedzieć o tym wszystkim?-spytał kładąc na stół nasze zdjęcia i co najgorsze mój pamiętnik który zaczęłam pisać gdy się w nim zakochałam.
-Nie chciałam ci mówić chciałam żebyś sam to poczuł.-powiedziałam patrząc na nasze zdjęcia byliśmy tam tacy szczęśliwi,a teraz?
-Do cholery Rose co się z tobą dzieje?Gdzie jest tamta Roza z Akademii?-podszedł do mnie i złapał mnie za nadgarstki.-Gdzie ona jest?
-Jak sobie wszystko przypomnisz to zrozumiesz,że ona dawno zniknęła.-powiedziałam nie patrząc na niego.
-Zrozum,że to właśnie tamtą Rose kochałem.-zabolało.
-Ale jej już nie ma.-powiedziałam,a po chwili dodałam.-Mój Dymitr kochał by mnie nie patrząc na to jaka jestem.
Wyrwałam mu się i ruszyłam na górę,szybko się ubrałam.Zeszłam na dół tylko po jabłko siedział przy stole patrząc na nasze zdjęcia tak jakby starał się przypomnieć sobie te chwile.Wyszłam z domu i ruszyłam biegiem.Biegłam bez celu musiałam wszystko przemyśleć.Bałam się wrócić do domu.Nie chciałam mu mówić o tym wszystkim tylko dlatego,że nie chciałam żeby było między nami nieprzyjemnie.Niestety nie wyszło.Boję się tego jak nasze relacje się teraz ochłodzą.Tak strasznie tego nie chcę.Po trzech godzinach wróciłam do domu,Dymitr siedział nadal przy zdjęciach.Gdy przechodziłam obok niego chwycił mnie za nadgarstek i spojrzał na mnie.
-Roza ja nic nie pamiętam.-zobaczyłam w jego oczach łzy.-Chcę nawet nie wiesz jak bardzo,ale nie mogę.Nie pamiętam gdzie było to zdjęcie robione ani dlaczego jesteś na nim taka szczęśliwa.-rozpłakał się na dobre.
-Spokojnie.-przytuliłam go do mojego brzuch.-Przypomnisz sobie,a na tym zdjęciu jestem szczęśliwa tylko dlatego że jestem z tobą.
-Kłamiesz.-powiedział wciąż wtulony w mój brzuch.
-Nie kłamię to zdjęcie jest zrobione na Karaibach dwa tygodnie po tym jak poroniłam.Jak mogłam być szczęśliwa skoro nasze dziecko nie żyło,to TY mnie wyciągnąłeś z tego doła i teraz ja ci pomogę z niego wyjść.-powiedziałam mocniej przytulając go do siebie.
-Dziękuję.-powiedział.Stałam tak głaszcząc go po włosach i mówią że będzie dobrze choć wcale nie miałam takiej pewności.Chciałam żeby sobie coś przypomniał żebym nie musiała się tak o niego martwić że coś mu się stanie.Sama zaczęłam płakać nawet nie wiem kiedy oboje czuliśmy się bezsilni w tej sytuacji.On za wiele nie pamiętał,a ja pamiętałam wszytko i bolało mnie to że to co do niedawna nas łączyło teraz gdzieś zniknęło.Dymitr nagle pociągnął mnie tak że usiadałam mu na kolanach i wtulił się we mnie jeszcze mocnej.Zrozumiałam co się stało nie tylko dobijała go ta niewiedza przypomniał sobie o ofiarach które zabił jako strzyga.
-Dymitr to nie twoja wina nie byłeś wtedy sobą proszę nie obwiniaj się.-powiedziałam cały czas głaszcząc go po aksamitnych włosach.Spojrzał na mnie zdziwiony.
-Skąd wiesz o czym myślałem?-spytał zaskoczony.
-Dymitr mieszkamy pod jednym dachem od ośmiu miesięcy wiem jak wyglądają twoje ataki depresji i wiem jak się ich pozbyć.
-Czyli ja już coś takiego miałem wcześniej?-spytał lekko zaskoczony.
-Tak może z trzy razy,ale za każdym razem udało mi się ciebie z tego wyciągnąć i teraz też dam radę.-powiedziałam wstając z jego kolan.
-Gdzie idziesz?-spytał patrząc na mnie.
-Czas cię pocieszyć chodź obejrzymy twój ulubiony film.-powiedziałam sięgając do szafki pod telewizorem.
-Nie...-uśmiech na jego twarzy sprawił,że poczułam się lepiej.Włączyliśmy film i oglądaliśmy go śmiejąc się i żartując.Tak zawsze to będzie na niego działać.Pod koniec filmu Dymitr oparł głowę na moim ramieniu,na początku nie wiedziałam co się dzieje dopiero po chwili zrozumiałam zasnął.Spojrzałam na jego piękną twarz.Szepnęłam mu do ucha:
-Mam nadzieję,że niedługo wszystko ci się przypomni bardzo by mnie to ucieszyło.
Ile tu emocji. Biedny Dymitr. Ale Roza mu pomoże. Zawsze pomaga. Trochę dziwnie wyszło, ale dobrze że wszystko się wyjaśniło. Czekam na następny i życzę weny. :-*
OdpowiedzUsuńDymitr! Nie płacz! Rose ci pomoże 💙 No dalej, przypomnisz sobie coś jeszcze. Najlepiej idźcie do sypialni... Poznasz znaczenie słowa Wartownia 😉 Ale tak serio... Ola nie katuj nas!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział!
Dawaj Towarzyszu, dasz radę ! Przypomnisz sobie wszystko ! Wierze w Ciebie, a Rose Ci pomoże ! :) Super rozdział, czekam na kolejny! :)
OdpowiedzUsuń~Zmey~