Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

piątek, 20 maja 2016

Rozdział 136

Po obiedzie przeszliśmy do salonu gdzie usłyszałam opowieści mojej babki Esnę o tym jak Abe był mały i jakim to był ''aniołkiem''.
-Pamiętam jak twój ojciec w wieku dwunastu lat stwierdził,że w przyszłości otworzy firmę i będzie zarabiał miliony i ile razy słyszałam że wyprowadzi się za granicę.Jak widzisz Rose spełnił swoje marzenie.-powiedziała babka z uśmiechem,zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno tak spełnił swoje marzenie przecież nie ma żadnej firmy.
-Tato,a jak właściwie poznałeś mamę?-spytałam z chytrym uśmiechem.
-Jak to jak poznałem?-spytał Abe,coś mu podpowiadało żeby nie wchodzić głębiej w tą rozmowę,ale oboje wiemy że to dla niego za duża pokusa.
-No wiesz wasze pierwsze spotkanie.Pamiętasz je jeszcze?-spytałam z uśmiechem.
-Tak pamiętam spotkaliśmy się na tureckim targu w Ankarze gdy mieliśmy osiemnaście lat,od razu zakochałem się w twojej mamie.-powiedział z uśmiechem.
-Jak długo się ze sobą spotykaliście?
-Rose do czego zmierzasz?-spytała moja matka widziałam,że coraz bardziej domyśla się do czego dążę i chciała jak najszybciej to zatrzymać.
-Chcę poznać waszą historię miłosną wy naszą znacie.-powiedziałam z tryumfalnym uśmiechem.
-No opowiedzcie sami jesteśmy ciekawi.-teraz do naszej rozmowy wtrącił się Nahit.
-Nasz związek trwał tylko pięć miesięcy bo Janin musiała wyjechać z Turcji na Dwór Królewski.Miesiąc później okazało się,że jest w trzecim miesiącu ciąży,oboje stwierdziliśmy że dla Rose będzie lepiej jak mnie nie pozna,ale byłem przy twoich narodzinach córciu o to nie musisz się martwić.Potem zniknąłem z pola widzenia Rose żeby mnie nie znała.Zrobiłem tak jak ustaliliśmy z Janin,nasz kontakt się urwał na dobre dwanaście lat potem widywaliśmy się na bankietach,ale to były jedynie przelotne spojrzenia nic więcej.Dopiero gdy Janin powiadomiła mnie że nasza córka porzuciła szkołę i wyjechała do Rosji stwierdziłem że koniec z ukrywaniem się i zacząłem jej szukać prawię ją miałem w San Petersburgu,ale zniknęła.Dowiedziałem się że jest pod opieką alchemiczki i stwierdziłem,że zaproponuję im podwózkę i przy okazji dowiem się co moja córka ma w planach.Gdy wreszcie rozmawiałem z Rose zauważyłem że jest bardzo podobna do Janin z młodości,ale zauważyłem w Rose własne cechy.Niepokoiło mnie jedno.Po co moja córka przyjechała na odludzie?Bałem się że chce zostać dziwką sprzedającą krew,ale po pewnym czasie dowiedziałem się po co przyjechała i od razu zacząłem ją namawiać na powrót do Stanów,ale niestety mnie przechytrzyła.Dopiero gdy zadzwonili do mnie alchemicy z informacją że mają dampirzycę o którą ostatnio pytałem stwierdziłem że najlepiej będzie ją odwieźć na lotnisko i wsadzić do samolotu.Nie powiedziałem jej że jestem jej ojcem tylko dlatego,że obiecałem Janin że Rose nigdy się o mnie nie dowie...no a potem Janin się wydała i nie było sensu się dłużej ukrywać.-tak zakończył swoją przemowę Abe,a ja zrozumiałam że ich związek nie był jakimś przelotnym romansem,a długo dojrzewającą miłością.Ucieszyłam się że nie jestem z takich związków z jakich wywodzi się większość dampirów.Poczułam silne ramie które mnie przytula.
-I co Roza do czego doszłaś po usłyszanej historii?-spytał Dymitr szeptem.Wtuliłam się w niego mocniej.
-Tego,że nie tylko my mieliśmy ciężką drogę do prawdziwej miłości.-powiedziałam z błogim uśmiechem.
-Rose a jaka jest wasza historia miłosna skoro wszyscy was znają i podziwiają?-spytała Grizella.
-Nasza historia była by znacznie łatwiejsza gdybyśmy nie bali się własnych uczuć.-powiedziałam z uśmiechem,ale opowiedziałam całą naszą historię nie pomijając najważniejszych szczegółów,Dymitr co chwilę dodawał coś równie istotnego bez czego historia nie była by taka jasna.Obie babcie rozpłakały się na fragmencie gdy ''zabijałam Dymitra'', ja również miałam łzy w oczach mówiąc o tym,ale nie popłakałam się.Dymitr co chwilę mocniej ściskał moją rękę gdy wchodziłam na delikatne rozdziały naszej miłości,żeby dodać mi otuchy za co byłam mu bardzo wdzięczna bo gdyby zostawił mnie samej sobie na pewno był się rozpłakała.-Dymitr kilka dni temu odzyskał pamięć i zrozumiałam,że jest to kolejne doświadczenie dzięki któremu się do siebie zbliżyliśmy,cieszę się że to właśnie Dymitr będzie moim mężem i już nie mogę się doczekać dnia w którym zostanę panią Bielikow.-powiedziałam,a wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.
-Roza naprawdę?-spytał Dymitr z uśmiechem. 
-Rose a co z twoim panieńskim nazwiskiem,przecież będą was mylić.-moja matka jak zawsze znalazła odwołanie do służby.
-Spokojnie,dość długo się nad tym zastanawiałam i  podjęłam decyzję że będę się nazywać Hathaway-Bielikow.-powiedziałam spokojnie,ale poczułam jak Dymitr mnie mocniej ściska.Kilka tygodni temu kłóciliśmy się się jak będę nazywać się po ślubie.Wiedziałam że moja decyzja sprawiła mu przyjemność.
-I myślisz Rose że wszyscy będą się pytać o strażniczkę Hathaway-Bielikow?- spytała moja matka z pogardą.
- Janin proszę cię przestań ją krytykować!!! Nie widzisz że dziewczyna chciała się z tobą podzielić jedną z najważniejszych rzeczy które zostaną z nią do końca jej życia,a ty ją potępiasz!!-babka Deirdre spojrzała ostro na moją matkę tak że włosy dęba stawały.
-Możesz nie wtrącać się w moje prywatne sprawy z córką?!-spytała coraz bardziej wściekła mama.
-Będę się wtrącać bo widzę jak ją traktujesz.-powiedziała babka,a mama nie wytrzymałam i wyszła z pokoju.-Nie martw się słonko on już taka jest.-powiedziała babcia uśmiechając się do mnie ciepło.
-To było dziwne.-powiedziałam szeptem do Dymitra.
-Nawet nie wiesz jak bardzo Roza.-powiedział Dymitr całując mnie w czoło. 

5 komentarzy:

  1. Już lubię jej babcię.😂😂😂 To prawda, ich historia jest smutna, ale i urocza. 💖Abe od zawsze wiedział co chce osiągnąć. Tak jak Rose. Miłość rodziców Rose też jest słodka i trochę smutna. 💖💖Janin- wieczna strażniczka. Zachowuje się gorzej niż Dymitr na początku ich znajomości. On widział coś poza służbą- miłość do Rozy💖💖. Fajna rodzinka. Czekam na następny.💖💖💖💖�

    OdpowiedzUsuń
  2. popieram chistorja miłości ros i dimitra smutna.ale Jen jak zykle musi sie zachowac jak suka,mogla sobie darowac .Prze 17 lat miała w dupie córke a tera co wielka znawczyni?
    ~kaska~~

    OdpowiedzUsuń
  3. Karinga ja lubię babcie Rose od kiedy się pojawiły były inne niż jej matka - EM

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna Janin, jej własna matka ośmieszyła ją przed taką publiką. :/ Ale ważne, że Rose poznała swoją rodzinę. :) A historia Romitri romantyczna, choć smutna. Świetny rozdział, czekam na więcej ! :)
    ~Zmey~

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie rozumiem matki Rose,przez 17 lat miała ją gdzieś a teraz jak walecznie broni jej reputacji.
    Rozdział super,życze weny i cżekam na nexta

    OdpowiedzUsuń