Obudziłam się wtulona w Dymitra,byłam szczęśliwa i wypoczęta.Spojrzałam na ukochanego,czytał.Nie chciałam mu przeszkadzać więc ułożyłam się wygodniej i wsłuchałam się w jego bijące serce.
-Roza czas się budzić.-usłyszałam po chwili,uśmiechnęłam się pod nosem.
-Wiesz Towarzyszu od pewnej chwili już nie śpię.-powiedziałam podnosząc lekko głowę.
-Trzeba było się wydać.-powiedział odkładając książkę.
-Było mi wygodnie.-mruknęłam całując jego tors.
-A teraz?-spytał.
-Nadal jest.-uśmiechnął się promiennie,po chwili pocałował mnie w usta mocno i namiętnie.Chciałam posunąć się dalej,ale Dymitr się odsunął.
-Roza musimy wstać.-powiedział wychodząc z pokoju.
-Dymitr!!!-krzyknęłam,a on spojrzał na mnie.
-Co?
-Ubierz się.-powiedziałam rzucając mu bokserki.
-Po co?
-Wiesz ja cię mogę tak oglądać,ale Wiki nie powinna.-roześmiał mi się w twarz.
-Rose,Wiki wyszła godzinę temu do szkoły.-powiedział wychodząc z pokoju.Dopiero teraz zrozumiałam co powiedział i zaśmiałam się głośno.Gdy poczułam piękny zapach wstałam ubierając krótki szlafrok i zeszłam do kuchni gdzie Dymitr przygotowywał kawę i kanapki zastanawiałam się jaki zapach mnie tu przyciągnął spojrzałam na swój kubek i wiedziałam.CZEKOLADA ze śmietanką na wierzchu.
-Dymitr kocham cię.-powiedziałam podchodząc do ukochanego.
-Za co?-spytał z uśmiechem.
-Za tamto.-wskazałam kubek z czekoladą.
-Nie wiem czy będzie dobre to mój debiut.-powiedział krojąc pomidora.
-Na pewno będzie posłużę za twojego testera.-uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w policzek.
-Też cię kocham.-powiedział idąc do salonu.Ruszyłam za nim i już po chwili jedliśmy śniadanie.Dymitr patrzył gdy wzięłam pierwszy łyk jego czekolady.
-I jak?-spytał patrząc na mnie zaciekawiony.
-Jeszcze nigdy nie piłam tak dobrej czekolady z pomarańczą i śmietanką.-powiedziałam z uśmiechem.-Dałabym ci spróbować,ale chyba nie dam rady oddać ci kubka.-powiedziałam ze złośliwym uśmiechem.
-Zaraz się przekonamy.-powiedział wstając.Chwyciłam mocniej kubek,a Dymitr przy mnie ukucnął,spojrzał mi w oczy,a po chwili całował delikatnie słodko,namiętnie....-Udało mi się.
Spojrzałam na to co działo się wokół mnie.Dymitr trzymał mój kubek z miną zwycięzcy.
-Ej!-krzyknęłam oburzona.
-Daj spokój oboje wiemy że to zawsze na ciebie działa.-powiedział popijając MOJĄ czekoladę.
-Spróbowałeś to teraz oddaj.-powiedziałam.
-Nie .-uśmiechnął się złośliwie.
-Tak się nie będziemy bawić.-powiedziałam biorąc jego kubek do ręki.
-Nie wypijesz.-powiedział patrząc na mnie dumnie.
-Ja nie wypije?-spojrzałam na niego z uśmiechem.Wzięłam łyka i poczułam tą gorycz kawy,ale połknęłam i spojrzałam na Dymitra z triumfem.Patrzył na mnie wyczekująco.
-Śmiało wypij całą.-powiedział z uśmiechem.Wypiłam całą jego kawę bez mrugnięcia okiem,a on stał i popijał moją pyszną czekoladę.
-I jak Towarzyszu czekoladka smakowała?
-Bardzo.-uśmiech nie schodził mu z twarzy.-A jak tam kawka?
-Przepyszna.
Po śniadaniu poszliśmy się ubrać i ruszyliśmy do Sydney i Adriana.Wczoraj słuchałam uważnie w którym pokoju zostali zakwaterowani i teraz ruszyłam do pokoju 646.
-To na pewno tu?-spytał Dymitr.
-Tak.-zapukałam.
-Nie dziękuję......o hej co was do nas sprowadza?-Adrian patrzył to na mnie to na Dymitra.
-Hej chcemy z wami porozmawiać.-powiedziałam z uśmiechem.
-A fajne,a o czym?-Adrian wydawał się spięty.
-Może nas zaprosisz do środka?-spytałam
-A tak jasne.-powiedział robiąc nam przejście.Weszliśmy do środka.Pokoje gościnne były duże i bardzo bogato urządzone.W tym mieszkaniu też tak było z malutkiego korytarza przeszliśmy do średniej wielkości salonu który był bogato zdobiony różnymi wazonami,obrazami,świecznikami i jeszcze wieloma innymi rzeczami o których długo by mówić.
-Napijecie się czegoś?-spytał Adrian.
-Poproszę wody.-powiedziałam szybko.
-A ty Bielikow?-Adrian po raz pierwszy zwrócił się bezpośrednio do Dymitra.
-Poproszę kawy.-myślałam że wybuchnę śmiechem gdy to powiedział.
-Ok usiądźcie a ja zaraz podam.-powiedział znikając w pomieszczeniu obok zapewne w kuchni.
-Czyżby brakowało kawki Towarzyszu?-spytałam zaczepnie.
-Tak bo ktoś mi ją wypił .-powiedział spoglądając na mnie.
-Bo ty zabrałeś moją czekoladę.-zaczęłam się bronić.
-Już jestem,proszę.-Adrian przerwał naszą kłótnię wchodząc do salonu .
-Dzięki.-powiedziałam popijając łyk wody.
-To co was do mnie sprowadza?-spytał.
-Tak właściwie to chciałam się dowiedzieć kilku rzeczy.-powiedziałam spokojnie.
-Mianowicie?-spojrzał na mnie czujnie.
-Po pierwsze i najważniejsze:Coś ty zrobił,że udało ci się uwolnić Sydney?I od razu drugie pytanie :Dlaczego nie zabrałeś mnie ze sobą?
-Po pierwsze długo planowałem to z Eddy'm i jeszcze jednym znajomym,a po drugie miałaś wiele własnych spraw.
-Ale mogłeś mnie poinformować na pewno by mi się udało wyrwać na chwilę.-powiedziałam.
-Wybacz Rose,ale tak wyszło.-wzruszył ramionami.
-Dobrze teraz lepiej powiedz,co się stało?-spojrzałam na niego czujnie.
-O co ci chodzi?-spojrzał na mnie przelotnie.
-Adrian wiem że ty i Sydney coś ukrywacie.-poczułam jak ręka Dymitra dotyka mojej,chciał mnie uspokoić,ale marnie mu szło.
-Syd trzeba im powiedzieć.-krzyknął Adrian.
-Oszalałeś?!-usłyszeliśmy głos Syd.
-To ich dotyczy.-powiedział.Myślałam że Sydney będzie się kłócić,ale ona wyszła z jednego z pokoi,a mnie zatkało.
M.... Jak słodko 😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńCo jest z Syd?
Sory, ze krótki kom, ale wracam, a ma malo Internetu 😘
Pozdrawiam i czekam
No no no... Akcja się rozkręca i to mi się podoba ! :D Co jest z Sydney ? :O Świetny rozdział, a przekomarzanie się Rose i Dymitra o gorącą czekoladę oraz kawę po prostu mega ! :D
OdpowiedzUsuń~Zmey~
super rozdział ,ale co dotyczy ros i dimitra.Oco chodzi z Sydnej?
OdpowiedzUsuńkaska
Co jest z Syd? Co oni ukrywają? Co ich dotyczy? Coraz więcej tajemnic. Rose po kawie?! To może być ciekawe. Ona i bez niej jest wybuchowa. Dymitr, jak mogłeś wypić Rose taką pyszną czekoladę. Ty kawę dostaniesz, a kto zwróci jej czekoladę. Ja na jej miejscu bym się obraziła. Wisisz jej picie. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖
OdpowiedzUsuńDobra,mam dwa podejrzenia dotyczace sydney i adriana.
OdpowiedzUsuń1.Sydney jest naznaczona pocałunkiem cienia
2.Sydney jest w ciąży.
Ale to chyba żadne z nich.
Dymitr!
Ty złodzieju!
Masz natychmiast zrobić rose czekolade!
Teoretycznie w tej chwili powinnam sie uczyć chemii ale AW i ściana wydają mi sie ciekawsze.
Pozdrawiam i życze weny.