Nie mogliśmy długo zostać u Sydney i Adriana więc szybko się z nimi pożegnaliśmy. Ruszyliśmy na naszą wartę. Cały czas męczyło mnie jedna myśl.
-Roza co się dzieje?-spytał Dymitr który szedł obok mnie w milczeniu.
-Nic, zastanawiam się tylko....widziałeś jak Declan na nas patrzył?-spojrzałam na Dymitra, szedł rozmyślając nad czymś poważnie.
-O co ci chodzi? Jak miesięczne dziecko może na nas patrzeć?-Dymitr wydawał się zdziwiony.
-Gdy wszedłeś na temat dzieci mały w taki dziwny sposób zmarszczył brwi jakby nie podobał mu się temat naszej rozmowy.-powiedziałam spoglądając na Dymitra.
-Roza on ma dopiero miesiąc nie mógł wiedzieć o czym rozmawialiśmy.-Dymitr przytulił mnie jednym ramieniem i pocałował w skroń.
-Dymitr, ale zastanów się on może jednak jakoś inaczej się rozwijać, może więcej rozumieć. Pomyśl o tym trochę.-powiedziałam już trochę na niego zła.
-Masz rację on może być inny niż każde dziecko ponieważ jest wyjątkowy.-powiedział Dymitr po dość długim milczeniu. Ucieszyłam się że się ze mną zgadza. Już chciałam coś dodać,ale przerwał mi telefon.
-Słucham?
-Rose mamy mały problem.-usłyszałam w słuchawce głos Abe'a.
-Jaki tato?
-Musisz dziś do mnie przyjechać.
-Dlaczego?-spytałam zaskoczona.
-Rose tylko dziś twój nowy krawiec ma czas więc jakbyś mogła zjawić się z Bielikowem u mnie o 12 w południe byłbym szczęśliwy.
-Dobrze spróbuję załatwić nam wolne. Zadzwonię później.Pa
-Pa
-Co się stało Roza?-spytał Dymitr gdy skończyłam rozmawiać przez telefon.
-Mój ojciec chce nas widzieć o 12 w południe u siebie. Chodzi o twój garnitur i moją sukienkę.
-Czyli co jeszcze jedno kółko truchtem,a potem do Hansa?-Dymitr spojrzał na mnie z pięknym uśmiechem.
-Jasne.
Po godzinie byliśmy już pod gabinetem Hansa.Dymitr zapukał i czekaliśmy na ''proszę''.
-Wejść!
-Witaj Hans.-powiedział Dymitr wchodząc do środka.
-Bielikow, Hathaway zapraszam.-uśmiechnął się do nas.
-Mamy do ciebie prośbę.-powiedziałam gdy usiedliśmy naprzeciwko niego.
-A ja wiem nawet jaką.-odparł z tryumfem.
-Wiesz?-spytałam zaskoczona.
-Chcecie prosić o urlop na cały lipiec, sierpień i część czerwca.
-Nie o to chodzi. A jeśli chodzi o tamto to dostaliśmy maila z potwierdzeniem więc chcemy ci bardzo podziękować.-Dymitr uśmiechnął się ślicznie do Hansa.
-To po co przyszliście? -Hans od razu się zagubił.
-Chcieliśmy cię prosić o urlop na jutro.-powiedziałam szybko.
-A co jutro macie w grafiku?-spytał
-Wartę przy wjeździe.-odpowiedział Dymitr.
-Dobrze załatwię wam zastępstwo. A gdzie się wybieracie?
-Jedziemy do mojego ojca na przymiarkę.-powiedziałam z uśmiechem.
-Dobrze już dobrze znikajcie.-powiedział wskazując drzwi. Wraz z Dymitrem ruszyliśmy do domu. Wyszliśmy na dwór zaczynało się robić coraz cieplej zaczął się maj i piękna pogoda dopisywała. Szłam obok Dymitra podziwiając jak wszystko wokół zaczyna rozkwitać i budzić się do życia. Cieszyłam się że wybraliśmy akurat czerwiec na miesiąc ślubu ponieważ jak na razie jest za zimno.Wróciliśmy do domu gdy Wiktoria szła spać. Sami zjedliśmy coś na szybko poszliśmy się myć i położyliśmy się spać zmęczeni całym dniem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej wiem wiem jest krótki, ale nie mam dziś weny na pisanie dłuższego. Jak zawsze proszę o komentarze .
Coż...
OdpowiedzUsuńPowiem tak,Rose jest przewrażliwiona.
Co z tego że krotki,ważne że wogole jest.
Pozdrawiam i życze weny
Olać, że krótki, przynajmniej jest. ;) Czekam na następny !
OdpowiedzUsuń~Zmey~
Może krótki, ale dłuższy niż pierwsze. Ciekawa jestem jak ich dziecko będzie się rozwijać. I nie mogę się doczekać ślubu. ( A mam pewne informacje😉). Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńKaringa nie mam pojęcia o czym mówisz ani skąd masz takie informacje 😏😏😏😏
Usuń