Leżałam w ramionach ukochanego rozmawiając z nim o wszystkim i o niczym, o ważnych sprawach i o głupotach, o przyszłości i przeszłości. Byłam szczęśliwa i wiedziałam, że jestem we właściwym miejscu. Niestety naszą rozmowę przerwał mój telefon. Zgadniecie kto to?
-Słucham Staruszku.-odebrałam uśmiechając się do Dymitra.
-Rose o której przyjedziecie?-spytał Abe szybko.
-Czyżby Carter narozrabiał?-spytałam śmiejąc się.
-Rose odpowiedz.
-Już dobrze Staruszku uspokój się. Będziemy za dwie godzinki.-powiedziałam szybko słysząc że dziś nie ma co się z nim sprzeczać.
-Doskonale do zobaczenia.-rozłączył się zanim cokolwiek zdążyłam powiedzieć.
-Kto dzwonił?-spytał Dymitr siadając za mną okrakiem.
-Abe.-powiedziałam poddając się pocałunkom jakie składał na mojej szyi.
-Czego chciał?-spytał między pocałunkami.
-Pytał kiedy przyjedziemy.-powiedziałam szeptem.
-I kiedy musimy wyjechać?
-Za godzinę.-powiedziałam cicho, a Dymitr momentalnie się ode mnie odsunął.-Co robisz?
-Mamy godzinę na wyszykowanie się Roza to nie jest dużo czasu.-powiedział idąc w stronę garderoby.
-I co chcesz mnie tu samą zostawić?-krzyknęłam.
-Nie chodź do mnie.-odkrzyknął. Ruszyłam szybko do garderoby. Weszłam gdy Dymitr ubierał bokserki. Matko jak ja kocham jego ciało!
-W co mam się ubrać?-spytałam podchodząc do swojej części garderoby.
-Coś w czym będzie ci wygodnie.-powiedział, przytulając mnie od tyłu.
-Łatwo mówić muszę ukryć te malinki od ciebie.-powiedziałam, stojąc i zastanawiając się które spodnie wybrać.
-Kotku przyznaj że jesteś z nich dumna.
-Ja? Skądże.-powiedziałam wybierając białą prostą bluzkę.
-Wiem że kłamiesz.-powiedział idąc na swoją część garderoby.
-Daj mi spokój.-powiedziałam zakładając bieliznę. Po chwili czesałam włosy. Stwierdziłam że najlepszą fryzurą będą rozpuszczone włosy. Wyszłam z łazienki ubierając pierścionek zaręczynowy. Ostatnio dość często go noszę.
-Gotowa?-spytał Dymitr wychodząc z garderoby i poprawiając zegarek.
-Ja tak, a ty?-spojrzałam na mężczyznę który już za kilka tygodni będzie moim mężem i będzie tylko i wyłącznie mój.
-Ja też.-uśmiechnął się słodko i ruszył na dół. Poprawiłam jeszcze granatowy żakiet tak żeby malinki były jak najmniej widoczne. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę.
-Gotowy Towarzyszu?-spytałam po chwili milczenia.
-Na co?-spojrzał na mnie zaskoczony.
-No na dzisiejszy dzień.
-A co ma się dziś stać?
-Niby nic, ale dalej będziemy tańczyć.-powiedziałam z uśmiechem.
-Ja tak, a ty masz wygodne buty?-spytał, a ja uniosłam stopę by pokazać mój moje proste, czarne balerinki.
-Oczywiście.
-Liczyłem na szpilki.-powiedział, niby smutny.
-Spokojna głowa Towarzyszu szpilki są dla ciebie zarezerwowane i dla nikogo innego już nie.
-Miło że coś jest specjalnie dla mnie.-uśmiechnął się do mnie i chwycił moją dłoń. Po piętnastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam wraz z Dymitrem z samochodu i udaliśmy się do wejścia, gdzie czekała na nas moja mama.
-Rose czy ty byłaś dziś na służbie?-spytała, gdy tylko podeszliśmy.
-Nie, dlaczego?-nic nie rozumiałam.
-Twój strój.-powiedziała. No tak miałam na sobie białą bluzkę, czarne spodnie i granatowy żakiet, a do tego wspaniałe (bo wygodne) czarne balerinki. No tak ktoś mógł pomyśleć, że urwałam się ze służby.
-Nie to tak przez przypadek.-powiedziałam lekko zdziwiona tym, że zwróciła uwagę na mój ubiór.
-Acha.- a czyli tylko tyle? Nie no spoko.
-Może wejdziemy?-spytał Dymitr czując to napięcie między nami.
-Zapraszam.-powiedziała Janin lekko zmieszana. Weszliśmy do środka. Tu nic się nie zmieniło. Szliśmy do pokoju gdy nagle poczułam coś ciężkiego na nodze.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto się domyśla co Rose ma na nodze?
Chyba kogo nie uważasz??
OdpowiedzUsuńMożliwe 😏😏😏
UsuńCoś mi mówi, że to jakieś dziecko. Pytanie, czyje. Czyżby Rose została ciocią? Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńProszę powiedz mi, że to rodzina Belikov przyjechała i któreś z małych dzieci przyczepiło się do jej nogi. Dymitr oraz Rose na pewno by się ucieszyli. :) Super rozdział ! :) Czekam na następny !
OdpowiedzUsuń~Zmey~