Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Rozdział 172



Wesele trwało w najlepsze. Wszyscy się bawili, a alkohol lał się strumieniami. Właśnie tańczyłam z jakimś wujkiem Dymitra, który za dużo wypił i zaczął zataczać kółka. Spojrzałam na salę by sprawdzić jak inni się bawią. W moją stronę biegła Zoja.
-Ciociu, ciociu zaraz będzie tort.-powiedziała wpadając w moje ramiona.
-Skąd wiesz?-spytałam tuląc małą do siebie.
-Wuja Dimka mówił.
-A gdzie wujek?-nie widziałam męża od godziny.
-Gdzieś tam tańczy z mamą.-powiedziała wiercąc się u mnie na rękach. Puściłam ją i ruszyłam w skazanym przez Zoje kierunku. Po chwili zauważyłam mojego męża rozmawiającego ze swoją-a teraz i moją-rodziną.
-Roza.-Dymitr też musiał być wstawiony bo słychać było wyraźny rosyjski akcent.
-Hej Towarzyszu.-powiedziałam wtulając się w Dymitra.
-Chodź bliżej sceny.-powiedział całując mnie w czoło.
-Po co?
-Zaraz się przekonasz.
Podeszliśmy pod scenę, a Dymitr wszedł na nią
-Przepraszam, mógłbym coś powiedzieć?-powiedział Dymitr przez mikrofon, a na Sali zrobiło się cicho.-Dziękuję. Chcę wam podziękować za przybycie, ale jest tu jedna osoba której naprawdę muszę coś powiedzieć. Roza ty jesteś tą osobą.-spojrzałam na niego zaszokowana, a on ciągnął dalej.-W dniu w którym Cię poznałem zrozumiałem, że moje życie zostanie wywrócone o 180 stopni i nie pomyliłem się ani odrobinę.-tu wszyscy się zaśmiali.-Gdy zacząłem  Cię szkolić zrozumiałem coś bardzo ważnego, że na tym świecie jest osoba podobna do mnie, taka która mnie rozumie i potraktuje nie jak strażnika, ale jako osobę równą sobie. Widziałem jak stawiasz czoło różnym przeszkodą. Zrozumiałem, że jesteś taka jak ja, a nawet bardziej otwarta. Gdy zniknęłaś z ośrodka pierwsze co chciałem zrobić to Cię odnaleźć, gdy w końcu to mi się udało chciałem wziąć Cię w ramiona, ale nie mogłem. Gdy stałem się potworem to po mimo tego, że strzygi nie mają uczuć to ja Cię kochałem. Byłem na Ciebie wściekły. Jak jakaś śmiertelna mogła wywrzeć na mnie taki wpływ? Dopiero po przywróceniu gdy zrozumiałem, że nigdy nie przestałem Cię kochać, dowiedziałem się jak to jest być w kimś naprawdę zakochanym. Roza gdy znów miałem Cię stracić….-tu musiał na chwilę przerwać i opanować drżenie głosu.-czułem się wtedy taki bezbronny, nawet nie wiesz jak się o Ciebie bałem. Najważniejsze słowo, odpowiedź jaką od Ciebie otrzymałem, to w chwili gdy prosiłem Cię o rękę. Roza wszystko co teraz mam to dzięki Tobie. Kocham Cię  i proszę o to byś mnie nigdy nie zostawiała bo bez ciebie moje życie nie ma sensu.-gdy usłyszałam jego przemówienie wbiegłam na scenę cała zapłakana i go pocałowałam. Nie umiałam inaczej mu podziękować. Po chwili zaczęły do mnie docierać głośnie brawa, odsunęłam się od Dymitra i spojrzałam na widownię. Większość kobiet płakała. O dziwno moja matka znalazła się wśród płaczących. Spojrzałam na Abe’a który ją pocieszał, zobaczyłam w jego oczach dumę. Całe to łzawe przedstawienie przerwał wjazd tortu. Wszyscy zaczęli ustawiać w kolejkę, a ja i Dymitr zaczęliśmy go kroić. Oboje nawzajem się ubrudziliśmy. Po deserze przyszedł czas na oczepiny. Ruszyłam z bukietem na środek sali-ponieważ w planach nie było welonu. Wokół mnie ustawiły się wolne dziewczyny i zaczęłam się kręcić, stanęłam zamykając oczy i rzuciłam bukietem. Okazało się, że bukiet trzyma Wiktoria. Po nas wkroczyli mężczyźni. Krawat Dymitra złapał Kola. Gdy miał się odbyć pierwszy taniec Wiki i Mikołaja wydawali się zestresowani, ale po chwili bawili się w najlepsze . Stała wtulona w męża.
-Kocham Cię.-spojrzałam w oczy które tak kochałam.
-Ja tiebia toże lubliu Roza.-szepnął mi do ucha.
Wiki i Kola tańczyli dalej, ale gdy dobiegł koniec ich tańca Mikołaj pocałował Wiktorię. Nie był to jednak delikatny całus, lecz bardzo namiętny pocałunek.
-Jak ją skrzywdzi to go zabiję.-warknął Dymitr.
-Spokojnie Towarzyszu, chyba za dużo wypiłeś.-poklepałam ukochanego po piersi by się uspokoił.
*
O godzinie piątej rano czasu ludzkiego wesele dobiegło końca. Ale mnie jeszcze czeka noc poślubna. 
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem jest krótki, ale to ostatnia część ślubu.

3 komentarze:

  1. Jakie cudo! O, człowieku!������
    I Dymitr, starszy brat! To jest to!������

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo ! Pijany starszy brat boi sie o siostre :-) A ta wypowiedz przed wszystkimi....taka romantyczna :-D Uwielbiam ich. Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww... noc poślubna. Tylko na to czekam. Dymitr... to było... urocze. Jak ja go kocham💖💖💖💖. On jest wspaniały. Mieć takiego męża. Kola i Wiki... love. Czekam na następny i życzę weny💖�

    OdpowiedzUsuń