Rose:
Weszliśmy do willi rodziców, ale nigdzie ich nie było, z
pomocą przyszedł służący.
-Witam państwa, strażniczka Hathaway-Bielikow jest proszona
do gabinetu pana Mazura.-spojrzałam na niego zaskoczona.
-Dobrze już idę.-powiedziałam kierując się w stronę gabinetu
ojca. Już chciała pukać kiedy usłyszałam głosy dochodzące zza drzwi.
-Zrozum, że trzeba jej powiedzieć Janin.-Abe mówił z
przejęciem.
-Ale ja nie chcę.-usłyszałam płaczliwy głos matki.
-Janin ona musi wiedzieć!-krzyknął Abe.
-O co chodzi?-spytałam wchodząc do środka.
-Rose.-usłyszałam głos matki i spojrzałam na nią. Wyglądała
na przerażoną. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie.
-Co się stało?-spojrzałam na nich poważnie.
-Spokojnie obie nie możecie się denerwować.-Abe pokazał bym
usiadła na krześle.
-Mówcie!-krzyknęłam wściekła.
-Rose…-głos matki się urwał.
-Rose-podjął Abe.-to co ci teraz powiemy może cię
wyprowadzić z równowagi, ale proszę cię bądź spokojna.
-Dobrze, mówcie już.
-Rose spodziewamy się bliźniąt.-powiedział Abe patrząc na
mnie. A ja? Siedziałam zszokowana nie wiedząc co powiedzieć.
-Rose odezwij się.-poprosiła Janin.
-O cholera.-powiedziałam cicho.-To się wkopaliście.
-Rose dobrze się czujesz?-spytał Abe.-Jesteś bardzo blada.
-Muszę wyjść na świeże powietrze.-powiedziałam krótko i
wyszłam na dwór. Wzięłam głęboki oddech, ale nadal było mi słabo.
-Roza.-usłyszałam głos Dymitra za sobą.-Co się dzieje?
-Będą mieć bliźniaki.-powiedziałam cicho.
-Co jest?-Dymitr wydawał się równie zszokowany jak ja.
-Będą mieć bliźniaki. Rozumiesz?-odwróciłam się i
popatrzyłam na niego.
-Roza nie masz kurtki rozchorujesz się.-powiedział
zakładając mi swój prochowiec.
-Teraz ty się rozchorujesz.-powiedziałam patrząc na niego.
-To nie ja jestem w ciąży.-zaśmiał się cicho, a ja mu
zawtórowałam.
-Niech ci już będzie.-powiedziałam mocniej się nim owijając.
-Roza wytłumacz mi teraz, jak to będą mieć bliźniaki?-spytał
patrząc na mnie zdziwiony.
-Tak będą mieć bliźniaki, rozumiesz?-spytałam załamana.
-Nie cieszysz się?-spytał przytulając mnie mocno.
-Sama nie wiem co o tym myśleć.-powiedziałam zgodnie z
prawdą.
-Nie martw się będzie fajnie. Pomyśl nasze dziecko będzie
miało się z kim bawić.-powiedział słodko.
-Tak, ale martwię się o te dzieci. Nadal boję się, że matka
ucieknie z dziećmi i coś się im stanie.
-Roza nie martw się będzie dobrze.-powiedział patrząc mi w
oczy.
-Kocham cię za to, że potrafisz mnie wspierać.-powiedziałam
ze łzami w oczach.
-Kochanie ja nic specjalnego nie robię.-powiedział wycierając
moje łzy.
-Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomagasz…gdyby nie ty to nie
wiem co by się ze mną stało.-powiedziałam przytulając się do niego mocno.
-Roza w większości to ty sama. Ja cię tylko naprowadzam.
-Naprowadzaj mnie dalej.-poprosiłam całując go w usta. Nie
wiem jak długo się całowaliśmy, ale zdecydowanie za krótko.
-Dzieci wejdźcie do środka jest zimno.-za sobą usłyszeliśmy
głos mojej matki. Zadziwia mnie tymi zmiennymi nastrojami.
-Już idziemy Janin.-powiedział Dymitr poprawiając kosmyk
moich włosów. Uśmiechnęłam się nieśmiało.
-Chodź bo ja i dziecko umieramy z głodu.-powiedziałam
uśmiechając się nieśmiało.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że ten jest krótki, ale zabrakło mi trochę weny może to przez tą godzinę. Dobra zbaczam z tematu: KOCHAM WAS!!! Myślałam, że pojawią się te cztery wymuszone komentarze które zostały dodane byle by tylko był nowy, a tu osiem komentarzy i to jeszcze tak wspaniałych. Popłakałam się naprawdę. Kocham was.
No widzisz jak my cie kochamy? A ja to w szczególności 😘😘😘
OdpowiedzUsuńBliźniaki? O Abe 😂😂😂 Musiałeś sie bardzo przyłożyć 😂😂😂😂
Czekam na kolejny
Ej, a ja to co pies, Mańka?! Też cie kocham Ola.💖💖💖💖 Bliźniaki! Jestem w szoku. Ni wiem co myśleć. Rose i Dimka tyle się starali i dopiero teraz im się udało, a ci od razu dwójka. No to ich dziecko będzie miało wujostwa. Tu siostry Dymitra, teraz od strony Rose. Romitri takie słodkie. Tak bardzo kochane. 💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖 Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńKochana, ty zasługujesz na 1500 komentarzy nawet. Twoje rozdziały są przecudowne, nawet jeżeli są krótkie. Oj Abe i Janin wpadli teraz po uszy. A założę się, że nawet Romitri czasami będą chcieli podrzucić dziadkom wnuczka/wnuczkę pod opiekę. Nie mogę już się doczekać kolejnego rozdziału. <33 Miłej nocy! I nie płacz już czytając nasze komentarze, wiemy, że nasza składnia Cie powala. Nie no żartuję. xD Zasługujesz na to wszystko, uwierz mi. <33
OdpowiedzUsuńOby Abe poradził sobie z Janin, bliśniakami i Roze w ciąrzy bo morze mu jeszcze bardziej dogruzać. Życzę powodzenia sama jestem bliźniaczkom i za bardo się z tego nie cieszę. Moja siostra jest okropna zawszcxe musi być tak jak ona chce.
OdpowiedzUsuńBliźniaki? Jezu. Wsumie moze byc śmiesznie zobaczyć prawie zawsze profesjonalna Janin biegającą za dwójka małych dzieci trzymająca talerz od zupki zeby tylko zjadły 💖
OdpowiedzUsuńRose ma racje fajnie ze ich dziecko bedzie miało sie z kim bawić
Czekam szybciutko na nowy rozdział 💘
Super. Czekam.
OdpowiedzUsuńWerka