Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Rozdział 216

Dymitr:
Wróciliśmy do domu i od razu skierowaliśmy się do sypialni. Oboje byliśmy zmęczeni i chcieliśmy jak najszybciej zasnąć. Po szybkim prysznicu leżeliśmy w łóżku. Roza wtuliła się w mój bok i uśmiechała się błogo.
-Bez nich będzie nudno.-zauważyła.
-Roza, na Dworze nigdy nie jest nudno.-powiedziałem z uśmiechem.
-Racja tu zawsze coś się dzieje.
-Co zamierzasz robić jak będę w pracy?-spytałem ciekawy.
-Sama nie wiem, na pewno zobaczę się z Sonią i Sydney z tego co wiem Mia jest teraz zapracowana to nie będę jej zawracać głowy. Lissa też ma swoje zajęcia.
-Oddaliłyście się od siebie.-zauważyłem.
-Nie mamy dla siebie czasu, ona jest królową, a ja jej strażniczką, ale czasem nie mamy czasu zamienić ani jednego słowa.-powiedziała lekko podłamana.
-Wiem, ale może jak ją poprosisz to znajdzie dla ciebie chwilę czasu.
-Może masz racje.-zastanawiała się głośno.
-Co jeszcze masz zamiar robić przez te sześć miesięcy?-spytałem.
-Pewnie będę jeździć do ojca.
-Chcesz poprawić więzy rodzinne?-spytałem.
-Oczywiście to moje marzenie.-zaśmiała się Roza.
-Cieszę się, że masz jakieś postanowienia.-powiedziałem śmiejąc się z niej.
-A dalej to nie wiem co chciałabym robić.
-Wymyślę kilka propozycji.-mruknąłem całując ją w czoło.
-Tak, a jakich?
-Nauczysz się gotować.-powiedziałem patrząc na jej reakcję.
-Żartujesz?
-Nie.
-Towarzyszu ja i gotowanie?-spytała zaskoczona.
-Tak, czas się nauczyć gotować. Roza jak będę stary kto będzie mi gotował?
-Nie wiem, dostaniemy willę po Abe'u i zapewne będziemy mieć gosposie.-podsunęła.
-Czyli życzysz ojcu śmierci?
-Nie, jasne że nie. Po prostu przewiduję.
-Jesteś wróżką.
-Dymitr! Ponoć to mi hormony buzują.
-A mi się udziela.-oboje wybuchliśmy śmiechem.
-Pamiętam jak kiedyś powiedziałeś, że mój optymizm jest zaraźliwy, a teraz hormony?
-Roza, łatwo od ciebie się zarazić.-powiedziałem nie mogąc się uspokoić.
-Mieliśmy spać.-powiedziała wściekła.
-Kochanie, nie gniewaj się.-powiedziałem przytulając ją od tyłu.
-Daj mi spokój bo jeszcze się czymś zarazisz.-powiedziała wściekła.
-Roza, nie gniewaj się to był tylko żart.-żadnej reakcji. Włożyłem ręce pod kołdrę i położyłem je na brzuchu żony.-Chyba nie chcesz żeby nasze dziecko się denerwowało?-mruknąłem jej przy uchu.
-Jest za małe żeby się denerwować.-powiedziała nie odwracając się.
-Tak, ale odbiera twoje nastroje.
-Daj mi spać.
-Nie, bo wiem, że chcesz ze mną porozmawiać.-powiedziałem i zacząłem ją łaskotać.
-Prz...estań D...dymitr dd...ość.-krzyczała między salwami śmiechu.-D...ddymitr chocho....cholrea s...stop.
-To co pogadasz ze mną?-spytałem z uśmiechem.
-Dobra, ale o czym?
-Nie wiem, dobrze nam się rozmawiało, ale się fochłaś.-powiedziałem ciekawy jej reakcji.
-Fochłaś? Skąd ty znasz takie słowa, Towarzyszu?-spytała ciekawa.
-Jak to skąd? Od mojej żony.-zaśmiałem się z jej miny.
-O czyli ja używam taki słów?-spytała ciekawa.
-Tak, to ty posługujesz się tym slangiem młodych.
-A jakie słowa w to wchodzą?-spytała ciekawa.
-No wiesz takie jak ''joł ziom'' ''siema stary'' i tym podobne.-Roza roześmiała się głośno, a jej śmiech sprawił, że zrobiło mi się ciepło na sercu.
-Kochanie te teksty są sprzed potopu.-stwierdziła.
-No się jednak chyba nie znam na tych slangach.-powiedziałem zmieszany.
-To nic, właśnie za ten bark wiedzy kocham cię najbardziej.-powiedziała siadając na  moim brzuchu. Nachyliła się i złożyła pocałunek na moich ustach. By bardzo przyjemny więc go pogłębiłem. Chciałem przewrócić Rozę na plecy, ale postanowiłem jej oddać prowadzenie. Przyciągnęła mnie bliżej do siebie tak, że teraz siedziałem z nią na kolanach i szybko pozbyła się mojej koszulki. Sam miałem ogromną ochotę ściągnąć z niej tę kusą koszulkę, bo była tak prześwitująca, że widziałem co ma pod spodem i nie miała nic. Roza szybko pozbyła się moich bokserek i popchnęła mnie na łóżko. Leżałem przed nią nagi. Sama nadal miała tą koszulkę bo nie pozwalała mi jej dotknąć. Pocałowała mnie w usta i zaczęła zjeżdżać pocałunkami niżej. Na żuchwę, szyję, obojczyki, klatkę piersiową, brzuch, podbrzusze. Dopiero teraz zorientowałem się co chce zrobić. Zjechała pocałunkami na mojego członka i zaczęła go całować. Poczułem rosnącą rozkosz, ale starałem się to ukryć. Po chwili włożyła- już nabrzmiałego członka-do ust. Bawiła się chwilę ze mną, ale długo nie wytrzymałem. Po chwili usiadła na mnie tak, że w nią wszedłem. Spojrzałem na nią zaskoczony, ale nic nie powiedziałem. Siadała i opuszczała się w różnym tempie w końcu oboje doszliśmy. Roza położyła się obok mnie ciężko dysząc.
-Mieliśmy ograniczyć seks.-mruknąłem.
-Źle ci było?-spytała patrząc na mnie z błogą miną.
-Nie, ale lekarz mówił żebyśmy się ograniczali. A jak na razie to robimy to codziennie i czasami więcej niż raz.
-Czyżby chodziło ci o imprezę Wiki?-spytała jakby od niechcenia.
-Skąd wiesz?-spytałem z uśmiechem.
-Zgaduję. Ale masz rację mieliśmy się ograniczać. Od jutra zero seksu i podestów.-powiedziała zadowolona.
-Co?-spytałem zaskoczony.
-No będziemy się ograniczać.
-Jak długo?
-Głuptasie, a ile trwa ciąża?
-Roza to prawie rok.
-Wytrzymasz.-powiedziała i przytuliła się do mnie zasypiając. Jestem zaskoczony. I szczerze brakuje mi słów.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej mam pytanie czy podoba wam się to, że zmieniam perspektywę co rozdział? Czy może wolicie żebym raz na jakiś czas pisała z perspektywy Dymitra?
4 komentarze = rozdział

8 komentarzy:

  1. Osobiście bardzo podoba mi się zmiana perspektyw, zawsze jakieś zróżnicowanie. Oj, Dymitr. Roku bez seksu nie wytrzymasz? 😂 Znając Rozę to z jej postanowienia nici wyjdą. Czekam na następny. 💞

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to obojętne. Czekam na 2 rozdział z niecierpliwością.
    Bad girs ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem fajnie że co rozdział jest inna perspektywa.
    Oj,towarzyszu nie wytrzymasz roku bez seksu?
    Rozdział świetny jak zawsze.
    Zyczę weny i czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak i tak jest dobrze. Czekam na następny, więcej napisze w drugim.
    Werka

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, na Dworze zawsze się coś dzieje. Rozdział cudny. Czekam na kolejny rozdział. Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie jest, że zmieniasz perspektywę
    Rozdział cudny
    Życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej no stara, gdzie 2 rozdział! Jest 6 kom, a miało być 4kom i rozdział czyli o 2kom temu!czekam z niecierpliwością i wściekłością na następny rozdział DZIŚ!
    Bad girs ��

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi się podoba zmiana perspektywy. Biedny Towarzysz. W co on się wpakował. Widzę, że hormony budują. Nie zazdroszczę Rose. Chociaż ona ma Bielikowa, a ja nie. Hymm... jednak jej zazdroszczę. Trochę się pomęczyć dziewięć miesięcy, a później do końca życia z Dymitrem. Nawet jeśli nie zna się na slangu. Padłam, gdy powiedział "Fochłaś". Genialne. A teraz lecę czytać następny.💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń