Dymitr:
Wróciliśmy do domu i od razu skierowaliśmy się do sypialni. Oboje byliśmy zmęczeni i chcieliśmy jak najszybciej zasnąć. Po szybkim prysznicu leżeliśmy w łóżku. Roza wtuliła się w mój bok i uśmiechała się błogo.
-Bez nich będzie nudno.-zauważyła.
-Roza, na Dworze nigdy nie jest nudno.-powiedziałem z uśmiechem.
-Racja tu zawsze coś się dzieje.
-Co zamierzasz robić jak będę w pracy?-spytałem ciekawy.
-Sama nie wiem, na pewno zobaczę się z Sonią i Sydney z tego co wiem Mia jest teraz zapracowana to nie będę jej zawracać głowy. Lissa też ma swoje zajęcia.
-Oddaliłyście się od siebie.-zauważyłem.
-Nie mamy dla siebie czasu, ona jest królową, a ja jej strażniczką, ale czasem nie mamy czasu zamienić ani jednego słowa.-powiedziała lekko podłamana.
-Wiem, ale może jak ją poprosisz to znajdzie dla ciebie chwilę czasu.
-Może masz racje.-zastanawiała się głośno.
-Co jeszcze masz zamiar robić przez te sześć miesięcy?-spytałem.
-Pewnie będę jeździć do ojca.
-Chcesz poprawić więzy rodzinne?-spytałem.
-Oczywiście to moje marzenie.-zaśmiała się Roza.
-Cieszę się, że masz jakieś postanowienia.-powiedziałem śmiejąc się z niej.
-A dalej to nie wiem co chciałabym robić.
-Wymyślę kilka propozycji.-mruknąłem całując ją w czoło.
-Tak, a jakich?
-Nauczysz się gotować.-powiedziałem patrząc na jej reakcję.
-Żartujesz?
-Nie.
-Towarzyszu ja i gotowanie?-spytała zaskoczona.
-Tak, czas się nauczyć gotować. Roza jak będę stary kto będzie mi gotował?
-Nie wiem, dostaniemy willę po Abe'u i zapewne będziemy mieć gosposie.-podsunęła.
-Czyli życzysz ojcu śmierci?
-Nie, jasne że nie. Po prostu przewiduję.
-Jesteś wróżką.
-Dymitr! Ponoć to mi hormony buzują.
-A mi się udziela.-oboje wybuchliśmy śmiechem.
-Pamiętam jak kiedyś powiedziałeś, że mój optymizm jest zaraźliwy, a teraz hormony?
-Roza, łatwo od ciebie się zarazić.-powiedziałem nie mogąc się uspokoić.
-Mieliśmy spać.-powiedziała wściekła.
-Kochanie, nie gniewaj się.-powiedziałem przytulając ją od tyłu.
-Daj mi spokój bo jeszcze się czymś zarazisz.-powiedziała wściekła.
-Roza, nie gniewaj się to był tylko żart.-żadnej reakcji. Włożyłem ręce pod kołdrę i położyłem je na brzuchu żony.-Chyba nie chcesz żeby nasze dziecko się denerwowało?-mruknąłem jej przy uchu.
-Jest za małe żeby się denerwować.-powiedziała nie odwracając się.
-Tak, ale odbiera twoje nastroje.
-Daj mi spać.
-Nie, bo wiem, że chcesz ze mną porozmawiać.-powiedziałem i zacząłem ją łaskotać.
-Prz...estań D...dymitr dd...ość.-krzyczała między salwami śmiechu.-D...ddymitr chocho....cholrea s...stop.
-To co pogadasz ze mną?-spytałem z uśmiechem.
-Dobra, ale o czym?
-Nie wiem, dobrze nam się rozmawiało, ale się fochłaś.-powiedziałem ciekawy jej reakcji.
-Fochłaś? Skąd ty znasz takie słowa, Towarzyszu?-spytała ciekawa.
-Jak to skąd? Od mojej żony.-zaśmiałem się z jej miny.
-O czyli ja używam taki słów?-spytała ciekawa.
-Tak, to ty posługujesz się tym slangiem młodych.
-A jakie słowa w to wchodzą?-spytała ciekawa.
-No wiesz takie jak ''joł ziom'' ''siema stary'' i tym podobne.-Roza roześmiała się głośno, a jej śmiech sprawił, że zrobiło mi się ciepło na sercu.
-Kochanie te teksty są sprzed potopu.-stwierdziła.
-No się jednak chyba nie znam na tych slangach.-powiedziałem zmieszany.
-To nic, właśnie za ten bark wiedzy kocham cię najbardziej.-powiedziała siadając na moim brzuchu. Nachyliła się i złożyła pocałunek na moich ustach. By bardzo przyjemny więc go pogłębiłem. Chciałem przewrócić Rozę na plecy, ale postanowiłem jej oddać prowadzenie. Przyciągnęła mnie bliżej do siebie tak, że teraz siedziałem z nią na kolanach i szybko pozbyła się mojej koszulki. Sam miałem ogromną ochotę ściągnąć z niej tę kusą koszulkę, bo była tak prześwitująca, że widziałem co ma pod spodem i nie miała nic. Roza szybko pozbyła się moich bokserek i popchnęła mnie na łóżko. Leżałem przed nią nagi. Sama nadal miała tą koszulkę bo nie pozwalała mi jej dotknąć. Pocałowała mnie w usta i zaczęła zjeżdżać pocałunkami niżej. Na żuchwę, szyję, obojczyki, klatkę piersiową, brzuch, podbrzusze. Dopiero teraz zorientowałem się co chce zrobić. Zjechała pocałunkami na mojego członka i zaczęła go całować. Poczułem rosnącą rozkosz, ale starałem się to ukryć. Po chwili włożyła- już nabrzmiałego członka-do ust. Bawiła się chwilę ze mną, ale długo nie wytrzymałem. Po chwili usiadła na mnie tak, że w nią wszedłem. Spojrzałem na nią zaskoczony, ale nic nie powiedziałem. Siadała i opuszczała się w różnym tempie w końcu oboje doszliśmy. Roza położyła się obok mnie ciężko dysząc.
-Mieliśmy ograniczyć seks.-mruknąłem.
-Źle ci było?-spytała patrząc na mnie z błogą miną.
-Nie, ale lekarz mówił żebyśmy się ograniczali. A jak na razie to robimy to codziennie i czasami więcej niż raz.
-Czyżby chodziło ci o imprezę Wiki?-spytała jakby od niechcenia.
-Skąd wiesz?-spytałem z uśmiechem.
-Zgaduję. Ale masz rację mieliśmy się ograniczać. Od jutra zero seksu i podestów.-powiedziała zadowolona.
-Co?-spytałem zaskoczony.
-No będziemy się ograniczać.
-Jak długo?
-Głuptasie, a ile trwa ciąża?
-Roza to prawie rok.
-Wytrzymasz.-powiedziała i przytuliła się do mnie zasypiając. Jestem zaskoczony. I szczerze brakuje mi słów.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej mam pytanie czy podoba wam się to, że zmieniam perspektywę co rozdział? Czy może wolicie żebym raz na jakiś czas pisała z perspektywy Dymitra?
4 komentarze = rozdział
Osobiście bardzo podoba mi się zmiana perspektyw, zawsze jakieś zróżnicowanie. Oj, Dymitr. Roku bez seksu nie wytrzymasz? 😂 Znając Rozę to z jej postanowienia nici wyjdą. Czekam na następny. 💞
OdpowiedzUsuńDla mnie to obojętne. Czekam na 2 rozdział z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńBad girs ��
Moim zdaniem fajnie że co rozdział jest inna perspektywa.
OdpowiedzUsuńOj,towarzyszu nie wytrzymasz roku bez seksu?
Rozdział świetny jak zawsze.
Zyczę weny i czekam na nexta.
Tak i tak jest dobrze. Czekam na następny, więcej napisze w drugim.
OdpowiedzUsuńWerka
Zgadzam się, na Dworze zawsze się coś dzieje. Rozdział cudny. Czekam na kolejny rozdział. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńFajnie jest, że zmieniasz perspektywę
OdpowiedzUsuńRozdział cudny
Życzę dużo weny :*
Ej no stara, gdzie 2 rozdział! Jest 6 kom, a miało być 4kom i rozdział czyli o 2kom temu!czekam z niecierpliwością i wściekłością na następny rozdział DZIŚ!
OdpowiedzUsuńBad girs ��
Mi się podoba zmiana perspektywy. Biedny Towarzysz. W co on się wpakował. Widzę, że hormony budują. Nie zazdroszczę Rose. Chociaż ona ma Bielikowa, a ja nie. Hymm... jednak jej zazdroszczę. Trochę się pomęczyć dziewięć miesięcy, a później do końca życia z Dymitrem. Nawet jeśli nie zna się na slangu. Padłam, gdy powiedział "Fochłaś". Genialne. A teraz lecę czytać następny.💖💖💖💖
OdpowiedzUsuń