Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Rozdział 230

Rose:
Obudziłam się wtulona w męża. Spojrzałam na jego piękną twarz i odkryłam, że czyta. Spojrzałam na książkę i parsknęłam głośnym, niekontrolowanym śmiechem. Książka nosiłam bowiem tytuł:"Jak przeżyć dziewięć miesięcy". Na okładce była kobie z dość sporym brzuszkiem.
-Witaj kochanie.-powiedział Dymitr patrząc na mnie.
-He...Hej.- powiedziałam cały czas się śmiejąc.
-Co cię śmieszy?-spytał odkładając książkę.
-Twoja lektura.-powiedziałam ocierając łzy.
-A co w niej takiego śmiesznego?-spytał.
-Z tego co wiem to książka dla kobiet w ciąży. A z tego co wiem ja jestem kobietą w ciąży, a nie ty.
-Fakt, ale stwierdziłem, że jeśli poznam psychikę kobiety w ciąży będzie mi łatwiej zrozumieć twoje humorki.
-Ej, ja nie mam humorków.-powiedziałam dźgając go w brzuch.
-Masz.-powiedział śmiejąc się.
-I tak nie wiem dlaczego czytasz tę książkę. Wystarczyło mnie przepytać, a dostałbyś dużo lepsze odpowiedzi niż z jakiejś książki.
-Wiem, ale byś mi się rozpłakała i co?
-I byś mnie pocieszył.
-Jak?-spytał z uśmieszkiem.
-Tak.-powiedziałam siadając mu na brzuchu i przyciągając go blisko siebie. Dymitr momentalnie zapomniał o czym rozmawialiśmy i skupił się na moich ustach. Wpił się w nie i całował namiętnie. Nie chciałam być gorsza i pogłębiłam pocałunek prosząc językiem o dostęp. Dymitr rozchylił usta i po chwili wiedziałam, że nie ma dla mnie ratunku. Wiedziałam, że tonę w ramionach męża i nic ani nikt nam nie przerwie. Dymitr zjechał rękami na moje pośladki i zaczął je ściskać, jęknęłam z przyjemności, ale dźwięk został stłumiony przez usta Dymitra. Dymitr zjechał pocałunkami na moją szyję zostawiając na niej malinki. Czułam jak ręce Dymitra "wędrują" pod moją koszulką. Czułam jak ''przyjaciel'' Dymitra staję się coraz twardszy. Dymitr chwycił mnie mocno i przewrócił. Teraz to ja leżałam i patrzyłam jak ukochany mnie rozbiera. Pozbył się mojej koszulki tak szybko, że bałam się że ją rozerwał. Pociągnęłam jego bokserki w dół, a on uśmiechnął się złośliwie. Obsypywał moje ciało molinem pocałunków. Dostawałam szału gdy mnie dotykał, a nie pogłębiał pieszczoty. On to robi specjalnie! Chce mnie sprowokować. Nie poddam się tak łatwo. Dymitr cały czas sprawiał, że moje ciało czuło niedosyt, ale umysł wiedział, że robi to specjalnie. Po chwili poczułam jak jego usta są na moim podbrzuszu i schodzą na uda. To się teraz stanie! Krzyknął jakiś głos w mojej podświadomości. I się stało. Poczułam język Dymitr w sobie. Krzyknęłam szczęśliwa, że wreszcie skończył się nade mną pastwić. Jednak po chwili poczułam, że jego usta pchnął się w górę. Teraz nie dam mu tej chorej satysfakcji. Popchnęłam go na tyle, że opadł na swoją część łóżka i usiadłam na jego brzuchu. Zaskoczony patrzył na mnie i nie wiedział co robić. Zaczęłam go całować, schodząc jednocześnie pocałunkami coraz niżej. Gdy doszłam do jego ''przyjaciela'' bez wahania wzięłam go w usta. Usłyszałam ja Dymitr krzyczy z rozkoszy moje imię i w duchu przybiłam sobie piątkę. Po chwili poczułam jak dochodzi w moich ustach. Gdy spojrzałam na Dymitra leżał z zamkniętymi oczami lekko drżąc. Położyłam się z satysfakcją na jego piersi i czekałam. Po chwili Dymitr pocałował mnie w czoło i znalazł się nade mną. Spojrzałam na niego zaskoczona, ale nie miałam czasu na rozmyślenia. Wszedł we mnie jednym mocnym i płynnym ruchem. Zaskoczona pisnęłam głośno jego imię. Dymitr zaczął się poruszać, a ja nie mogłam opanować jęków rozkoszy. Po chwili poczułam, że dochodzę i to tak na poważnie. Dymitr doszedł chwilę później. Położył się obok mnie i głaskał mnie po lekko mokrych włosach.
-To było cudowne.-powiedziałam niemal szeptem.
-Wiem.-odpowiedział Dymitr jeszcze dysząc.
-Niby niedawno to robiliśmy, ale tęskniłam.-powiedziałam kładąc się na klacie Dymitra.
-Wiem, mam tak samo.-zaśmiałam się cicho z jego odpowiedzi.-Ale chwilami mam wyrzuty sumienia.-dodał po chwili.
-Dlaczego?-spytałam podciągając się i przykrywając kołdrą, nagle zrobiło mi się zimno.
-Niby nie robimy nic złego. No, ale jednak jesteś w ciąży i możemy przez przypadek coś zrobić dziecku.-powiedział gładząc zaokrąglony brzuszek pod kołdrą.
-Dymitr.-powiedziałam przyciągając go bliżej do siebie. Wtulił się w moją pierś jak małe dziecko.-Kochanie nie martw się dziecko urodzi się całe i zdrowe. I obojętnie czy to będzie chłopiec czy dziewczynka wiem, że będzie tak samo wspaniałe jak ty.
-Nie mogę w to uwierzyć. Moja Roza mówi, że obojętnie co się urodzi.-zaśmiał się cicho.
-Oj cicho bądź. Myślisz, że nie będę kochać tego dziecka tylko dlatego, że może urodzi się dziewczynka?
-Wiem, że będziesz kochać je mimo wszystko i za to cię kocham.
-Myślałam, że kochasz mnie za wiele rzeczy.
-Bo tak jest. Kocham cię za wiele rzeczy, a jedną z nich jest to, że dasz nam dziecko o jakim zawsze marzyłem.-powiedział i wtulił się we mnie. W tej chwili wiedziałam, że żaden inny facet nigdy nie zajmie miejsca Dymitra. Ci faceci z którymi szalałam na imprezach byli tylko marnymi podróbkami tego wspaniałego faceta.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej wielki powrót! Wiem wiem rozdział prosi o zakup śmietnika żeby go tam wyrzucić. Moja wena szwankuje po mimo tego, że specjalnie czytam książki żeby ukraść jakieś super pomysły autorom super książek(wiem, że to mi kiepsko wychodzi). Dobra dość tej krytyki jak zawsze 4 komentarze=1 rozdział + czas na napisanie go xd. W razie co rozdział chcę dodać koło 16 nie szybciej.

6 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo fajny. Rozmowa Romitri bardzo rozczulająca. 😍 Już czekam na kolejny rozdział. 💗

    OdpowiedzUsuń
  2. Dymitr czyta... haha xD Jakie to by było zabawne zobaczyć seksownego Rosjanina z książką o ciąży w rękach xD <3
    Już nie mogę się doczekać Romitrisiowego bobo <3
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham twojego bloga czytam go od niedawna ale jest to jeden z najlpezych blogów jakie czytałam. mowisz ze twoja wena szwankuje ale ja tego nie widze rozdziały są świetne i cxzekam na następne ;3 Ruda

    OdpowiedzUsuń
  4. Dymitr czyta książkę o ciąży!
    Ciekawe,haha.
    Śmietników zabrakło a po drugie rozdział świetny bo są romitri <3
    Pozdrawiam i zycze weny oraz czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha Dymitr i książka o ciąży :))
    Rose, a gdzie twoja upartość w tym, że to będzie syn?

    Świetny rozdzialik i czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny. Cieszę się, że już jesteś i piszesz. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń