Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

wtorek, 23 sierpnia 2016

Rozdział 232

Dymitr:
Nadszedł grudzień i na nowo wróciłem do służby. Christian jest w ciągłym biegu więc ja też. Z Rozą widuję się tylko jak ona kładzie się spać. I szczerze mówiąc bardzo tęsknię za żoną, ale nic nie wskazuje na to, że szybko będę mógł z nią porozmawiać. Christian właśnie biegnie na salę posiedzeń wesprzeć Lissę w nowym dekrecie, a ja jak cień podążam za nim. Wpadliśmy na salę jak burza.Oczy wszystkich zwróciły się na nas.
-Przepraszam wasza wysokość za spóźnienie.-powiedział Christian z aroganckim uśmiechem.
-Proszę już usiąść lordzie Ozera.-powiedziała poważnie Lissa, ale widziałem jak bardzo chce jej się śmiać.-Skoro są już wszyscy to otwieram posiedzenie Rady...-i zaczęło się. Pięciogodzinna kłótnia w sprawie obrony morojów. Stałem pod ścianą i marzyłem o tym by wyjść stąd jak najszybciej i iść do Rozy. Spojrzałem na tych kłócących się baranów, zauważyłem, że jeden moroj przygląda mi się z zainteresowaniem. Nie znałem go, ale wiem, że był z rodziny Daszkow. Zielone oczy wywiercały dziurę w mojej duszy, wyglądał tak jakby czytał w moich myślach, a po chwili się obrócił i pomagając sobie laską wyszedł z sali. Rozejrzałem się czy tylko ja zauważyłem tego dziwnego starca, ale na to wychodzi. Spojrzałem na Christiana siedział obok Lissy i  coś tłumaczył lady Ozerze. Zapowiada się, że raczej wcześnie stąd nie wyjdę. Ciekawe co robi Roza? O nie, nie mogę myśleć o żonie na służbie. Jaką mam ochotę dotknąć jej miękkich i pięknych włosów. Spojrzeć w jej piękne oczy. Posmakować tych pięknych, jędrnych, różowych warg. Rozebrać.....nie, nie, nie muszę się skupić na służbie.
-Dymitr wychodzimy.-Christian podszedł do mnie i szepnął mi do ucha.
-Coś nie tak?-spytałem patrząc na niego.
-Nie, koniec narady.-poszedł przodem, a ja zaraz za nim. Gdy znaleźliśmy się na korytarzu z dala od sali narad powiedział.
-Wybacz, że ostatnio tyle pracuję, ale próbują odciążyć trochę Lissę.
-Spokojnie rozumiem.-powiedziałem idąc za nim.
-Nie, chodzi mi o to, że ty pewnie zamartwiasz się o Rose, a ja cię jeszcze ciągnę po jakiś naradach.
-Spokojnie z tego co wiem Rose jest pełnoletnia i daje sobie radę.-powiedziałem nie do końca przekonany.
-A co u Rose?-spytał Christian zmieniając temat.
-Dobrze, miewa humorki, ale jest dobrze.
-A jak dziecko wszystko z nim dobrze?-spytał patrząc na mnie z po wątpieniem.
-Tak, jak byliśmy na ostatniej wizycie to lekarz mówił, że rozwija się prawidłowo. A czemu pytasz?-spojrzałem na niego czujnie.
-Liss mówiła mi o jego aurze i trochę mnie to zaniepokoiło.
-Nie, wszystko gra. Powiedz lepiej co u bliźniaków?-spojrzałem na niego z uśmiechem.
-Błagam cię nie mów o nich. Nauczyły się chodzić i są wszędzie. Rozumiesz? Idziesz do toalety, a one za tobą, jest u nas karmiciel, a one ciągną cię za włosy, jesz z żoną romantyczną kolację, a twoja ukochana córeczka wchodzi i pokazuje, że zrobiła kupkę. Dymitr, ja już sam czasem nie wiem jak się nazywam. Kocham te dzieciaki, ale czasem chciałbym pobyć sam.-powiedział idąc do komnat królewskich.
-Mi się wydaje czy ty zaczynasz mieć depresje?-spytałem śmiejąc się pod nosem.
-Raczej obsesję.-powiedział Christian kucając. Po chwili w korytarzu pojawiła się malutka Kate która wtuliła się w tatę. Lucas który biegł zaraz za nią oburzył się na to, że tata złapał najpierw Kate.
-Hej.-powiedziałem kucając obok Lucasa. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się, podszedł do mnie i wtulił się w moją szyję. Nie powiem było to bardzo przyjemne uczucie.
-Luki, a z tatą się nie przywitasz?-spytał Christian patrząc na Lucasa który wdrapał się na moje kolana. Mały pokiwał przecząco główką.-Dlaczego?
Lucas niechętnie zszedł z moich kolan i poszedł do Christiana wtulając się w ciało ojca. Kate stała obok mnie i patrzyła czujnie na moją twarz. Po chwili jednak również do mnie podeszła i pocałowała mnie w policzek, a następnie piszcząc uciekła do pokoju.
-Dobrze, jeśli pozwolisz wrócę do żony.-powiedziałem wstając.
-Jasne leć i zostaw mnie w jaskini lwa.-powiedział Christian trzymając Lucasa na rękach.
-Powodzenia.-powiedziałem wychodząc. Skierowałem się prosto do mieszkania. Po dwudziestu minutach byłem pod drzwiami mieszkania. Wszedłem do środka .
-Kochanie jestem.-powiedziałem wchodząc głębiej. W kuchni i salonie było ciemno. Lekko zdenerwowany wszedłem szybko po schodach, na korytarzu też było ciemno. Poszedłem do naszej sypialni, nie ma jej. Wchodziłem do każdego pokoju po kolei, ale nigdzie jej nie było. Już naprawdę zdenerwowany wszedłem do pokoiku dziecka. I odetchnąłem z ulgą siedziała, a raczej spała, na fotelu obok łóżeczka. Podszedłem do żony i zaniosłem ją do sypialni. Gdy miałem już wychodzić obudziła się.
-O Towarzyszu co tak wcześnie?-spytała siadając na łóżku.
-Dziś byłem tylko na naradzie.-powiedziałem siadając obok niej. Momentalnie wtuliła się w moją klatę.
-Tęskniłam.-powiedziała cicho.
-Ja też.-powiedziałem całując czubek jej głowy.
-Umówiłam się dziś na następną wizytę u ginekologa.-powiedziała niemal szeptem.
-Kiedy?
-Dwudziesty czwarty.-powiedziała cicho.
-Ale wtedy jedziemy do twoich rodziców na święta.-przypomniałem.
-Wiem. Pójdziemy do lekarza, a od lekarza prosto do domu rodziców.
-Dobrze.-powiedziałem całując ją w skroń.-Głodna jesteś?
-Trochę.-przyznała.
-Na co masz ochotę?-spytałem.
-Nie wiem.
-A fasolka na co ma ochotę?-spytałem kładąc ręce na brzuszek żony.
-To zostanie tajemnicą.-odpowiedziała.
-Chcę żeby fasolka była już z nami.-przyznałem szczerze.
-Ja też, ale pomyśl, za rok już z nami będzie.-powiedziała szczęśliwa Roza.
-Tak i będzie słodką dziewczynką.
-Chłopcem.
-Roza.
-Dymitr.
-Idę zrobić coś do jedzenia.-powiedziałem wychodząc z pokoju. Usłyszałem tylko śmiech żony.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej tak jak wczoraj rozdziału możecie się spodziewać około godziny 16 może wcześniej może później. Mam do was pytanko. Czy gdybym zaczęła pisać bloga o Zoey i Danile i w sumie całej obsadzie AW czytałybyście?
4 komentarze=1 rozdział

5 komentarzy:

  1. Jakie słodkie.... Życzę powodzenia w pisaniu następnego :** Ruda

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym czytała , genialny rozdział! Czekam.
    Werka

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj świetnie. Rozdział ciekawy, czekam na nn.
    Co do innego bloga, to chętnie bym poczytała .

    OdpowiedzUsuń
  4. Kobieto, to jest exstraaaaaaaaa! i oczywiście że bym czytała! Czekam z niecierpliwoscią na następniy.
    Bad girls

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam szybciutko na nowy rozdzialik 💖

    OdpowiedzUsuń