Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

poniedziałek, 19 września 2016

Rozdział 261

Rose:
Nadszedł dzień urodzin Dymitra. Dzień na który długo czekałam. Może to też przez to, że dziś idziemy do ginekologa, również od dziś zaczyna się piąty miesiąc ciąży. Obudziłam się pierwsza. Wyskoczyłam szybko z łóżka i zbiegłam cicho do kuchni. Zaczęłam gotować. Stwierdziłam, że jajecznica na bekonie będzie idealna. ostatnio Dymitr mnie uczył ją gotować. Zaparzyłam jego ukochaną kawę i zapaliłam wbitą w jajecznicę świeczkę z liczbą 24. Ruszyłam powoli do góry.
-Sto lat!-krzyknęłam wchodząc. Spojrzał na mnie zaskoczony, chyba dopiero co wstał.
-Co?-spytał zaskoczony.
-Masz dziś urodziny.-przypomniałam.
-Faktycznie.-powiedział zaskoczony.
-Zapomniałeś?-spytałam kładąc przed nim tacę ze śniadaniem.
-Zupełnie, miałem ważniejsze sprawy na głowie niż moje urodziny.
-Kochanie to ważne urodziny.-powiedziałam siadając na jego kolanach.
-Dlaczego tak uważasz?-spytał zakładając dłonie na moim brzuchu.
-Od przyszłych urodzin jesteś tatusiek.-powiedziałam podkreślając ostatnie słowa.
-Tatusiek?-spytał z uśmiechem.
-Tak, a teraz niech tatusiek je, a ja idę po prezent.-powiedziałam wstając z jego kolan.
-A ty?
-Idę tylko po prezent i zaraz zabieram się za swoją jajecznice.-powiedziałam wychodząc z sypialni. Weszłam do garderoby po paczuszkę. Wróciłam do męża który spojrzał na mnie z pełną buzia.
-Pyszna jajecznica.-powiedział z pełną buzią.
-Cieszę się i proszę bardzo.-powiedziałam podając mu paczkę. Zaśmiał się wyciągając męskie stringi, ale przy następnym prezencie zdębiał.
-Kapelusz kowboja i nowy płaszcz?-spytał zszokowany.
-Twoje płaszcze nadają się do wyrzucenia więc kupiłam ci nowy, a co do majteczek to chętnie cię w nich zobaczę.-powiedziałam z uśmiechem.
-Kiedy chcesz mnie w nich zobaczyć?-spytał z głupkowatym uśmiechem.
-Dziś po wizycie u lekarza.-rzuciłam mu wyzwanie.
-To dość szybko.-zauważył.
-Boisz się?-spytałam.
-Ja niczego się nie boje.-powiedział wypinając pierś do przodu.
-Zgodna, czyli po powrocie do domu.
-A co dostanę w zamian?-spytał.
-Mnie.-szepnęłam zmysłowo.
-Całą?-spytał zaskoczony.
-Calusieńką.-powiedziałam z uśmiechem.
-To ja może już je ubiorę?-zaproponował.
-Raczej nie wypali.-powiedziałam cały czas patrząc na niego słodkimi oczkami.
-Czemu?-spytał nie odwracając ode mnie wzroku.
-Musimy iść do lekarza.-przypomniałam.
-Lekarza...-szepnął zastanawiając się co znaczy to słowo. Uśmiechnęłam się pod nosem. Jest uroczy jak nie umie złożyć zdania do kupy.-Do jakiego lekarza?-spytał.
-Ginekolog.-podsunęłam.
-A no tak ginekolog. A kiedy?
-Za godzinę.
-Musimy się już szykować?-spytał  cały czas lekko przymulony.
-Powinniśmy.
-Czyli muszę wstać?-spytał.
-Powinieneś.-powiedziałam podchodząc do drzwi łazienki. Poczułam nagle silne i ciepłe ręce na biodrach.
-Jak wrócimy nie wypuszczę cię z łóżka dopóki się tobą nie nasycę.-mruknął z uśmiechem do mojego ucha. Serce zapukało mocniej, a w brzuchu poczułam motyle.
-Żartujesz?-spytałam głosem wyższym o kilka oktaw.
-Kotku tak cię zerżnę, że poczujesz się jakbyś była ze mną po raz pierwszy w łóżku.-szepnął, a ja mimowolnie pisnęłam.
-Czekam na powrót do domu.-szepnęłam niewyraźnie.
-Ach to miód na moje uszy.-powiedział Dymitr klepiąc mnie w tyłek.
-Pożałujesz tego.-powiedziałam zamykając drzwi od łazienki na klucz.
-Zobaczymy kto tu będzie krzyczał ''Dymitr mocniej!!''-krzyknął naśladując mój głos.
-Nigdy nic takiego nie powiedziałam.-broniłam się.
-A niby co mówisz?-spytał.
-Jak już to krzyczę szybciej.-warknęłam z uśmiechem.
-Kocham cię taką.-powiedział odchodząc od drzwi.
-Ja ciebie też.-powiedziałam zdejmując piżamę i wchodząc pod prysznic.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że podoba się godzenie Romitri.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam ich gry słowne. Rozdział cudny i słodki. Dymitr miał niespodziankę, zapomnniał o urodzinach dzięki czemu Rose mogła go zaskoczyć. Czekam na więcej fantastycznych rozdziałów i życzę ogromu weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak! O to chodziło! Wraca dawne, kocane Romitri. Już nie mogę doczekać się powrotu od lekarza. Dymitr jest taki słodki, gdy mu się mieszają słowa. I ta rozmowa z Rose... awwww.... Czekam na następny i życzę weny💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak kocham Cię


    BŁAGAM DODAJ JAK NAJSZYBCIEJ NOWY ROZDZIAŁ

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra. Xdd, czekam..
    Bad girls

    OdpowiedzUsuń