Tak bardzo cię kocham, Roza

Tak bardzo cię kocham, Roza

sobota, 1 października 2016

Rozdział 271

Rose:
Po kilku godzinach lotu wreszcie dolecieliśmy do Akademii. Nic tu się nie zmieniło od czasu kiedy po raz ostatni tu byłam. Wysiedliśmy z samolotu. Czekało na nas kilku strażników między innymi Stan i oczywiście Alberta.
-Witaj wasza wysokość.-powiedziała Alberta kłaniając się Lissie.
-Strażniczko Pietrowo wystarczy.-powiedziała zażenowana Lissa.
-Zapraszamy.-powiedział Stan prowadząc nas w stronę zabudowań. Ruszyliśmy za nimi. Podziwiałam piękno tego miejsca. Gdy tu mieszkałam nie podziwiałam go, ale obecnie jestem zachwycona. Dymitr szedł obok mnie. Przez to, że był na służbie miał maskę strażnika i nawet nie próbował mnie dotykać.
-Dymitr możesz spróbować choć trochę wyluzować?-spytałam podchodząc do męża.
-Roza, ale kiedy nie umiem.-powiedział z zbolałą miną.  Naszą wymianę zdań przerwało dojście do gabinetu Kirowej. Siedziała dumna za biureczkiem i patrzyła na Lissę z uśmiechem.
-Witaj Wasza Wysokość , witam również męża królowej i królewskich strażnikó...... co ona tu robi?-spytała patrząc na mnie.
-Witam pani dyrektor.-powiedziałam z uśmiechem.
-Ale pani znaczy strażniczka Hathaway nie była zapisana  na liście gości.-powiedziała spoglądając na Lissę.
-Tak, ale strażniczka Hathaway-Bielikow ma zwolnienie i została zaproszona przeze mnie jako mój gość.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale.
-Królowo ależ jest ponieważ nie mamy przygotowanego pokoju dla strażniczki.
-Ależ to nie problem.-odezwał się Dymitr podchodząc bliżej.
-Jak to nie problem?-spytała wściekła Kirowa.
-Mogę się podzielić pokojem z strażniczką Hathaway-Bielikow.
-Ależ tak nie może być!-krzyknęła wstając z krzesła.
-Dlaczego? Jesteśmy małżeństwem co za problem?-spytałam stając obok Dymitra.
-Nie u mnie w mojej szkole!
-Jestem tego samego zdania co strażniczka Hathaway-Bielikow  i strażnik Bielikow.-powiedziała Lissa.
-Ale Wasza Wysokość...
-Nie ma żadnego, ale strażniczka i strażnik Bielikow będą spać w jednym pokoju.-powiedziała Lissa patrząc na Kirową.
-Niech będzie.-powiedziała zrezygnowana. Ruszyliśmy do pokoi. Po chwili byliśmy już w starym pokoju Dymitra. Usiadłam na łóżku i patrzyłam jak mój kochany mąż wnosi walizki bo, teraz cytuje, mi nie wolno.
-Dymitr ja chętnie pomogę.-powiedziałam patrząc na niego błagalnie.
-Roza to ja jestem mężczyzną nie ty.
-Ale ja jestem strażniczką!-krzyknęłam załamując ręce.
-W ciąży.-powiedział Dymitr zamykając drzwi.
-I co z tego?
-To z tego, że tu-dotknął mój brzuszek-rozwija się nasze dziecko i nie pozwolę żeby coś się wam stało.
-Nie musisz się tak o nas martwić. Ja i twój syn jesteśmy cali i zdrowi.
-Ty i moja córka.-poprawił mnie Dymitr.
-Dymitr syn.
-Roza córka.
-Jesteś okropny.
-Dlaczego?
-Bo wiem co w sobie noszę.-powiedziałam i zrozumiałam jak dziwnie to brzmi.
-Roza możemy o tym długo dyskutować, ale ja muszę iść na oficjalne powitanie królowej.
-Chciałabym iść z tobą, ale Lissa kazała mi odpocząć.
-Co będziesz robiła?-spytał kucając przede mną i biorąc moje dłonie w swoje.
-Pójdę się przejść.-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechem.
-Weź telefon to po wszystkim przyjdę do ciebie.-powiedział całując mnie w czoło.
-Musisz iść?-spytałam.
-Muszę. Kocham cię.-powiedział otwierając drzwi.
-Ja kocham cię bardziej.-powiedziałam posyłając mu  milion całusów. Wyszedł, a ja zaczęłam rozpakowywać nasze rzeczy. Po tym jak nas rozpakowałam wzięłam kurtkę i telefon i wyszłam.

4 komentarze:

  1. Świetne, czekam na 2 ,a ten za krótki.
    Werka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa czy wynikną jeszcze jakieś spięcia między Kirovą, a Rose. 🤔 No i dlaczego była taka spięta i wredna gdy dowiedziała się, że Dymitr będzie z Rose w jednym pokoju. 🤔🤔 Czekam na następny 💞

    OdpowiedzUsuń
  3. Suka Kirowa! Czekam na 2 dziś!
    Bad girls

    OdpowiedzUsuń