Dymitr:
Po śniadaniu miałem iść z Lissą i Christianem na spotkanie z uczniami, ale pojawił się mały problem.
-Liss z kim zostawimy dzieci?-spytał Christian patrząc na małą Kate.
-Ja mogę z nimi zostać.-zaproponowała cicho Roza.
-Nie Rose jesteś w ciąży i powinnaś odpoczywać, a nie wychowywać nasze dzieci.-powiedziała Lissa uśmiechając się do Rozy.
-Liss daj spokój nie zabije wam przecież dzieci. Za to wy będziecie na naradzie, a ja nie będę się nudzić.-powiedziała Roza biorąc Lucasa na ręce. Mały zaczął bawić się jej włosami co wyglądało uroczo.
-Jesteś pewna?-spytał Christian.
-Jasne.-uśmiech Rozy się powiększył.
-Jesteś super.-powiedziała Lissa przytulając przyjaciółkę.
-Spokojnie, przynieście ich do nas do pokoju z tym czego będą potrzebować.
-Dobrze.-powiedziała Lissa biorąc Lucasa na ręce. Christian wziął Kate i razem wyszli.
-Jesteś kochana.-powiedziałem podchodząc do żony.
-Daj spokój, przecież muszę się przyzwyczajać.
-Ale nie musiałaś się godzić.
-Ale chciałam.-powiedziała wtulając się we mnie.
-Coś się dzieje?-spytałem zmartwiony.
-Nie wszystko gra, ale chcę żebyś znów był przy mnie.-powiedziała z zamkniętymi oczami.
-Miło mi to słyszeć.-zaśmiałem się.-Roza jeszcze kilka dni i wracamy.
-Towarzyszu.
-Słucham?-spojrzałem na nią.
-Możemy nie obchodzić moich urodzin?-spytała wtulona we mnie.
-Dlaczego nie chcesz?
-Bo po prostu nie.-powiedziała nie patrząc na mnie.
-A może jednak coś?-spytałem ciekaw.
-Nie.-powiedziała szybko. Za szybko.
-Co się dzieje?
-No bo wiesz to moje dwudzieste urodziny. Nie chcę ich świętować.-powiedziała spoglądając na mnie.
-A co złego jest w dwudziestych urodzinach?
-To, że na początku jest dwa a nie jeden.-powiedziała z uśmiechem.
-Ale ja mam już dwa na początku.-zauważyłem.
-No właśnie i na dobre ci to jeszcze nie wyszło.
-Uważasz, że jestem stary?
-Oczywiście, że nie.
-A mi się wydaje, że jednak.
-Jesteś mój młody bóg. Zadowolony?-spytała z uśmiechem.
-Dostanie ci się za ten tekst.
-Już ci wierzę.-powiedziała kierując się w stronę wyjścia.
-A uwierz.-powiedziałem dając jej klapsa. Pisnęła zaskoczona.
-Za co?
-To przedsmak tego co zrobię jak wrócę.-powiedziałem przybliżając się do niej.
-Już nie mogę się doczekać.-powiedziała wychodząc na dwór. Ruszyliśmy w stronę naszego pokoju, ale zatrzymali nas uczniowie.
-Przepraszam mogę zadać kilka pytań?-spytał młody dampir.
-Jasne tylko się pośpiesz bo idę na służbę.-powiedziałem spokojnie.
-Czy to prawda, że zabił strażnik tyle strzyg, że ciężko policzyć?-spytał z wielkimi oczami.
-Ja osobiście nie pamiętam ile zabiłem, ale wiem że było ich sporo.-odpowiedziałem wymijająco.
-Ale super.
-Coś jeszcze?-spytałem wiedząc, że zaraz się spóźnimy.
-A czy to prawda, że strażniczka urodzi strażnika dziecko?-spytał, a mnie zatkało. Nawet tu doszły plotki.
-Tak to moje dziecko.-odpowiedziałem spokojnie.
-Aha.-powiedział krótko i odszedł.
-Bardzo ciekawa wymiana zdań Towarzyszu.-powiedziała Roza z uśmiechem.
-Też tak uważam.
-Ale w jednym masz rację.
-W czym?
-Trzeba się pośpieszyć.-powiedziała, a ja mimowolnie spojrzałem na zegarek. No pięknie! Zaraz się spóźnimy.
-Nie zdążę.-powiedziałem wściekły, gdyby ten dampir nas nie zagadał to wszystko było by gotowe na czas.
-Towarzyszu leć na salę, a ja wrócę sama do domu.
-Jesteś pewna?-spojrzała na mnie z powątpiewaniem.
-Tak, leć.-powiedziała całując mnie w policzek.
-Jesteś kochana.-powiedziałem biegnąc w stronę sali gdzie miał odbyć się apel. Dobiegłem w sam raz.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej wracam jak w zeszłym tygodniu. Chciałam (uwierzcie) chciałam pisać rozdziały w tygodniu, ale nauczyciele oszaleli i zadają tyle zadań, że nie mam czasu nawet na bloga spojrzeć(nie wspomnę o tej masie kartkówek, którą musiałam w tym tygodniu napisać). Tak więc jak w zeszłym tygodniu będę nadrabiać rozdziały. Dziś chciałaby dodać trzy, a jutro dwa.
4 komentarze=rozdział
To czekam na kolejne rozdziały
OdpowiedzUsuńRoze z dziećmi czy sobie poradzi
OdpowiedzUsuńJa też .ten wspaniały. Czekam
OdpowiedzUsuńWerka
No no. Dimitr stary a, jest młodym bogiem. XD. Czekam na 2 .
OdpowiedzUsuńBad girls
Jak zawsze warto czekać. Rozumiem cię, u mnie też masa nauki i brak czasu.
OdpowiedzUsuń